Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
mama przedszkolaka (niezweryfikowane), Nie, 2010-10-10 21:12
No właśnie. Żadna krzywda by się nie stała gdyby rodzice troszkę lepiej rozumieli potrzebę małego człowieka do posiadania własnego zdania. Dziecko może o sobie decydować, owszem, ale na poziome swojego rozwoju. Czyli mały człowiek nie może nie założyć kurtki gdy pada śnieg, ale może zdecydować czy ubierze niebieską czy zieloną.
Co do przedszkoli... po pierwsze dzieci potrzebują na pewnym etapie swojego rozwoju nauki o tym, jak to się żyje w grupie. Często przedszkole to jedyne miejsce, w którym może się tego dowiedzieć.
Po drugie nawet jeśli przedszkola są mniej lub bardziej napakowane kapitalistycznymi naukami to jednak nie mogłabym pozwolić, żeby moje dziecko czekało do czasu "po rewolucji" żeby mieć kontakt z rówieśnikami. Mogłoby w wieku 60-u lat nie mieć już potrzeby edukacji przedszkolnej. :P Dlatego jak już tu ktoś napisał, powinno się zmieniać państwo które tworzy instytucje, a nie same instytucje.
Po trzecie, to że dzieci płaczą jak idą lub wracają z przedszkola to jest najczęściej wynik zebrania wielu emocji na raz. Pozytywnych i negatywnych. Muszą przywyknąć do nowości, rozstać się z ukochanymi rodzicami nierzako pierwszy raz w życiu na tak długo, często nauczyć się nie bycia jedynym dzieckiem w otoczeniu i wiele wiele innych, mają wielką ochotę bawić się zabawkami które tam widziały, pochwalić się tym co same(!) wykonały itd. W ciągu dnia dzieci najczęściej bawią się i uczestniczą w zajęciach. Wielkie emocje pojawiają się przed i zaraz po wyjściu z przedszkola. Ale to mija wraz z przyzwyczajeniem do nowej sytuacji.
Przedszkole nie jest złe jeśli jest normalne, czyli nie takie, w którym panie mają w dupie dzieci i godzinami piją kawę czy rozmawiają ze sobą. Takie zjawiska jednak są coraz rzadsze. Pewnie przez to, że coraz więcej przedszkoli jest prywatnych. A czy to dobrze czy źle to już inna kwestia. Jak państwo nie zapewnia wszystkim dzieciom przedszkoli to ktoś węszy biznes i otwiera prywatne, co tu się dziwić.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
No właśnie. Żadna krzywda
No właśnie. Żadna krzywda by się nie stała gdyby rodzice troszkę lepiej rozumieli potrzebę małego człowieka do posiadania własnego zdania. Dziecko może o sobie decydować, owszem, ale na poziome swojego rozwoju. Czyli mały człowiek nie może nie założyć kurtki gdy pada śnieg, ale może zdecydować czy ubierze niebieską czy zieloną.
Co do przedszkoli... po pierwsze dzieci potrzebują na pewnym etapie swojego rozwoju nauki o tym, jak to się żyje w grupie. Często przedszkole to jedyne miejsce, w którym może się tego dowiedzieć.
Po drugie nawet jeśli przedszkola są mniej lub bardziej napakowane kapitalistycznymi naukami to jednak nie mogłabym pozwolić, żeby moje dziecko czekało do czasu "po rewolucji" żeby mieć kontakt z rówieśnikami. Mogłoby w wieku 60-u lat nie mieć już potrzeby edukacji przedszkolnej. :P Dlatego jak już tu ktoś napisał, powinno się zmieniać państwo które tworzy instytucje, a nie same instytucje.
Po trzecie, to że dzieci płaczą jak idą lub wracają z przedszkola to jest najczęściej wynik zebrania wielu emocji na raz. Pozytywnych i negatywnych. Muszą przywyknąć do nowości, rozstać się z ukochanymi rodzicami nierzako pierwszy raz w życiu na tak długo, często nauczyć się nie bycia jedynym dzieckiem w otoczeniu i wiele wiele innych, mają wielką ochotę bawić się zabawkami które tam widziały, pochwalić się tym co same(!) wykonały itd. W ciągu dnia dzieci najczęściej bawią się i uczestniczą w zajęciach. Wielkie emocje pojawiają się przed i zaraz po wyjściu z przedszkola. Ale to mija wraz z przyzwyczajeniem do nowej sytuacji.
Przedszkole nie jest złe jeśli jest normalne, czyli nie takie, w którym panie mają w dupie dzieci i godzinami piją kawę czy rozmawiają ze sobą. Takie zjawiska jednak są coraz rzadsze. Pewnie przez to, że coraz więcej przedszkoli jest prywatnych. A czy to dobrze czy źle to już inna kwestia. Jak państwo nie zapewnia wszystkim dzieciom przedszkoli to ktoś węszy biznes i otwiera prywatne, co tu się dziwić.