Dodaj nową odpowiedź

To chyba nie zrozumieliśmy

To chyba nie zrozumieliśmy się. Ekranizacja tak epickiej powieści wydaje się być udana w momencie kidy zaprzęgnie się efekty specjalne, statystów, kostiumy etc. Nie osiągnę tego w amatorski sposób ile bym pracy w to nie włożył i jak dobra powieśc by nie była.

Mogę pisać książki, nagrywać płyty. Tylko w efekcie końcowym garażowej pracy dostaniesz rękopis (o ile dostaniesz bo będę się zastanawiał czy go komuś dam z założeniem, że go stracę) i nagranie mojego zespołu z trzech mikrofonów i szpulaka (echo garażu i szum ulicy gratis). To źle, że estetyka jest komercyjna i ładne musi być drogie i wiadomo co i kto ponosi za to winę. Czy Dream Theater grało by tak ładne kawałki gdyby Portnoy grał na amati i nagrywał to na kasprzaka? Skoro nie chcę być rozpieszczonym narcyzmem to jestem skazany na jakośc z garażu?

Dlaczego więc siedzimy teraz przy super komputerach z monitorami LCD, mamy w kieszeniach telefony, mp3-playery i lodówki w kuchni. To przecież "gadżety" wciśnięte nam przez system. Nie ma przebacz... Więc na drzewo.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.