Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2010-10-13 17:03
Jak masz taką wiedzę, że w temacie antynazi publicznie przyznajesz się do niewiedzy na temat TB '95 (chuj im na grób), to może nie pisz więcej o tzw subkulturach, ok?
A jak już tak kroimy się na części, to ja ostatnio widzę, że proporcje są zgoła odwrotne. Anarchisty chleją na potęgę, od tzw zioła również nie stronią (psychozy na pewno wzmacniają nastroje wywrotowe, ech...) a punx/crust/hc raczej sobie wyznaczają inne rozrywki, niż najebanie się na squacie.
Ponadto, co jest działalnością polityczną,a co nie? Przekazywanie jakiegoś wzorca mentalnego i bytowego w społeczeństwie jest dla mnie polityką, bo ona niejedno ma imię, ma też wymiar kulturowy, nie tylko typowo politykierski. W końcu co prywatne, to polityczne, czyż nie? Akurat punk i jego odnogi w tym kierunku zawsze działały niejako z samej swej definicji. W tym sensie, można by stwierdzić, iż punk tworząc swoje kanały przekazu i struktury, jest o niebo bardziej alternatywny i anarchistyczny aniżeli politykierscy (A), bo nawet odrzuca skostniałą formę politykierstwa jako przynależną systemowi opresji.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Jak masz taką wiedzę, że
Jak masz taką wiedzę, że w temacie antynazi publicznie przyznajesz się do niewiedzy na temat TB '95 (chuj im na grób), to może nie pisz więcej o tzw subkulturach, ok?
A jak już tak kroimy się na części, to ja ostatnio widzę, że proporcje są zgoła odwrotne. Anarchisty chleją na potęgę, od tzw zioła również nie stronią (psychozy na pewno wzmacniają nastroje wywrotowe, ech...) a punx/crust/hc raczej sobie wyznaczają inne rozrywki, niż najebanie się na squacie.
Ponadto, co jest działalnością polityczną,a co nie? Przekazywanie jakiegoś wzorca mentalnego i bytowego w społeczeństwie jest dla mnie polityką, bo ona niejedno ma imię, ma też wymiar kulturowy, nie tylko typowo politykierski. W końcu co prywatne, to polityczne, czyż nie? Akurat punk i jego odnogi w tym kierunku zawsze działały niejako z samej swej definicji. W tym sensie, można by stwierdzić, iż punk tworząc swoje kanały przekazu i struktury, jest o niebo bardziej alternatywny i anarchistyczny aniżeli politykierscy (A), bo nawet odrzuca skostniałą formę politykierstwa jako przynależną systemowi opresji.