Dodaj nową odpowiedź
Kto się boi prawdy o Czeczenii?
Akai47, Pon, 2006-11-27 06:39 Świat"Nowa Gazeta", w której pracowała Anna Politkowska, twierdzi na swoich stronach internetowych, że dwóm współpracownikom gazety grożono śmiercią.
W jednym przypadku dziennikarzowi grożono śmiercią w związku z publikacjami na temat północnego Kaukazu, w drugim w związku ze śledztwem w sprawie zabójstwa Politkowskiej.
To nie był żart. Dziennikarze dostali SMSy, które zawierały adresy podane na "zleceniu" zabójstwa - ich adresy domowe. Redakcji "NG" udało się ustalić dane jednego z autorów esemesów. Co do drugiego, wiedzą prawie na pewno, kim on jest.
Tydzień temu gazeta napisała, że za zabójstwem Politkowskiej mogli stać ludzie premiera Czeczenii Ramzana Kadyrowa, którzy 18 listopada w centrum Moskwy zabili jego osobistego wroga, a zarazem byłego dowódcę jednostki specjalnej Federalnej Służby Bezpieczeństwa Mowładiego Bajsarowa.
Tę wersję miała potwierdzić historia, która zdarzyła się tuż po zabójstwie Politkowskiej. Do redakcji "NG" przyszedł mieszkający w Moskwie Bisłan Gantamirow, były mer stolicy Czeczenii Groznego. Powiedział, że dziennikarka padła ofiarą wysłanników Kadyrowa, którzy mieli rozprawić się też z Bajsarowem i z samym Gantamirowem. Wymienieni przez niego Czeczeni zostali aresztowani. Pod naciskiem FSB podejrzanych uwolniono. Wkrótce potem zginął Bajsarow...