Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
a -fa czewa (niezweryfikowane), Nie, 2010-10-24 17:18
A po prawdzie chciałem się odnieść do artykułu a nie wdawać się w polemiki z polemikami. o tyle ważny ze mówi o tej innej Polsce tej której istnienie wszyscy zgodnie ignorują i anarchizm niestety nie jest tu wyjątkiem. Można było ją ignorować jeszcze kilkanaście lat temu. Dziś gdy wielkoprzemysłowa klasa robotnicza przestała praktycznie istnieć ( a duża cześć z niej (tej co została) proporcjonalnie dobrze zarabia i żyje i bardziej jest zainteresowana utrzymaniem swojej indywidualnej dobrej pozycji niz systemowymi zmianami ( wystarczy spojrzeć na różnice w dochodach miedzy górnikiem z KGHM a przywołanym zbieraczem jabłek). Warto tez sobie uświadomić ze dziś już żaden strajk generalny na skale tą jakie były przeprowadzane za pierwszej "S" jest niemożliwy Te fakty nasuwają wniosek ze nie doprowadzi się do żadnych zmian społecznych dalej ignorując te "Polski" z dalszych liter alfabetu. Paradoksalnie cofnęliśmy się sto kilkadziesiąt lat do tyłu i do dylematy przed którym stał ruch rewolucyjny ( a i narodowowyzwoleńczy): Jak trafić do ludu? I to pomimo całej dostępności technologi komunikacji. Tam bowiem gdzie jesteśmy tam przeważnie są i lepsze warunki życia Coś więc z chyba z nami nie tak - z wszystkimi znanymi mi organizacjami anarchistycznymi. Nie tak i na poziomie intelektualnym gdyż chyba nie potrafimy tych faktów przemyśleć i wyciągnąć z nich odpowiednich wniosków i na poziomie organizacyjnym gdyż nie potrafimy do takich miejsc trafiać - co najwyżej okazjonalnie z okazji jakiś protestów itd...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
A po prawdzie chciałem się
A po prawdzie chciałem się odnieść do artykułu a nie wdawać się w polemiki z polemikami. o tyle ważny ze mówi o tej innej Polsce tej której istnienie wszyscy zgodnie ignorują i anarchizm niestety nie jest tu wyjątkiem. Można było ją ignorować jeszcze kilkanaście lat temu. Dziś gdy wielkoprzemysłowa klasa robotnicza przestała praktycznie istnieć ( a duża cześć z niej (tej co została) proporcjonalnie dobrze zarabia i żyje i bardziej jest zainteresowana utrzymaniem swojej indywidualnej dobrej pozycji niz systemowymi zmianami ( wystarczy spojrzeć na różnice w dochodach miedzy górnikiem z KGHM a przywołanym zbieraczem jabłek). Warto tez sobie uświadomić ze dziś już żaden strajk generalny na skale tą jakie były przeprowadzane za pierwszej "S" jest niemożliwy Te fakty nasuwają wniosek ze nie doprowadzi się do żadnych zmian społecznych dalej ignorując te "Polski" z dalszych liter alfabetu. Paradoksalnie cofnęliśmy się sto kilkadziesiąt lat do tyłu i do dylematy przed którym stał ruch rewolucyjny ( a i narodowowyzwoleńczy): Jak trafić do ludu? I to pomimo całej dostępności technologi komunikacji. Tam bowiem gdzie jesteśmy tam przeważnie są i lepsze warunki życia Coś więc z chyba z nami nie tak - z wszystkimi znanymi mi organizacjami anarchistycznymi. Nie tak i na poziomie intelektualnym gdyż chyba nie potrafimy tych faktów przemyśleć i wyciągnąć z nich odpowiednich wniosków i na poziomie organizacyjnym gdyż nie potrafimy do takich miejsc trafiać - co najwyżej okazjonalnie z okazji jakiś protestów itd...