Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Alicja Aga (niezweryfikowane), Pią, 2010-10-22 17:41
Urlop na żądanie jest prawem obowiązującym zarówno pracownika jak i pracodawcę. Aby owe prawo miało swój sens, nie można zmieniać esencji tego prawa czyli: żądania. Żądanie jest kategoryczną prośbą ale też i wymogiem.
Wymóg to nie jest coś co można ominąć, czy wprost zanegować poprzez ustanowienie kontrwymogu takiego jak odmowa żądania urlopu "z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy". Rozmyte znaczenie takiego kontrwymogu, poprzez użycie niejasnych zwrotów takich jak - "szczególne potrzeby","poważne zakłócenia" - sprawia, że wymóg pracodawcy będzie zawsze spełniony co innymi słowy wymóg pracownika, który musi spełnić pracodawca przekształca w życzenie, które już nie musi być spełnione.
Natura żądania dnia wolnego, jest z gruntu rzeczy nieprzewidywalna bowiem w dużej mierze zależy od zdarzeń, na które żądający nie ma wpływu (zdarzenia nagłe, nieoczekiwane, losowe). Przywilejem pracownika jest możliwość antycypowania swoich żądań urlopowych tj. pracownik ma możliwość nie tylko wykorzystać urlop w nagłych przypadkach, co w pełni lub pewnej mierze sobie go z góry zaplanować. Wymóg zgłoszenia takiego żądania najpóźniej godzinę przed rozpoczęciem pracy, kładzie na pracownika obowiązek podjęcia czynności związanych z pracą, gdy od tej pracy jest właśnie zwolniony.
Zgłoszenie może być problematyczne gdy pracownik znajdzie się w sytuacji gdzie dostęp do transportu, mediów, komunikacji i innych środków przekazów informacji jest znacznie utrudniony lub niemożliwy, konieczność spełnienia wymogu zgłoszenia odbędzie się kosztem dnia wolnego o który pracownik się ubiega, nie wspominając już o zdarzeniach traumatycznych gdzie uwaga pracownika jest całkowicie przez nie absorbowana.
Cztery dni urlopu na żądanie to zaledwie mała część urlopu jaki przysługuje pracownikowi w całym roku o którym może zadecydować tu i teraz. Czy to naprawdę tak wiele jeśli pracownik wymaga 4 dni zależnych od niego, w stosunku do wymogu pracodawcy jeśli chodzi o dni pracujące i konieczność ich przepracowania? Czy chodzi tu jedynie o nieskrępowany niczym wyzysk czy też może o totalną kontrolę pracownika, a może o jedno i drugie?
Spełnienie żądań pracodawców jeszcze bardziej zantagonizuje stosunki pomiędzy pracodawcami a pracownikami, czy to jest sposób na rozwój czy na destabilizację?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
kacowe
Urlop na żądanie jest prawem obowiązującym zarówno pracownika jak i pracodawcę. Aby owe prawo miało swój sens, nie można zmieniać esencji tego prawa czyli: żądania. Żądanie jest kategoryczną prośbą ale też i wymogiem.
Wymóg to nie jest coś co można ominąć, czy wprost zanegować poprzez ustanowienie kontrwymogu takiego jak odmowa żądania urlopu "z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy". Rozmyte znaczenie takiego kontrwymogu, poprzez użycie niejasnych zwrotów takich jak - "szczególne potrzeby","poważne zakłócenia" - sprawia, że wymóg pracodawcy będzie zawsze spełniony co innymi słowy wymóg pracownika, który musi spełnić pracodawca przekształca w życzenie, które już nie musi być spełnione.
Natura żądania dnia wolnego, jest z gruntu rzeczy nieprzewidywalna bowiem w dużej mierze zależy od zdarzeń, na które żądający nie ma wpływu (zdarzenia nagłe, nieoczekiwane, losowe). Przywilejem pracownika jest możliwość antycypowania swoich żądań urlopowych tj. pracownik ma możliwość nie tylko wykorzystać urlop w nagłych przypadkach, co w pełni lub pewnej mierze sobie go z góry zaplanować. Wymóg zgłoszenia takiego żądania najpóźniej godzinę przed rozpoczęciem pracy, kładzie na pracownika obowiązek podjęcia czynności związanych z pracą, gdy od tej pracy jest właśnie zwolniony.
Zgłoszenie może być problematyczne gdy pracownik znajdzie się w sytuacji gdzie dostęp do transportu, mediów, komunikacji i innych środków przekazów informacji jest znacznie utrudniony lub niemożliwy, konieczność spełnienia wymogu zgłoszenia odbędzie się kosztem dnia wolnego o który pracownik się ubiega, nie wspominając już o zdarzeniach traumatycznych gdzie uwaga pracownika jest całkowicie przez nie absorbowana.
Cztery dni urlopu na żądanie to zaledwie mała część urlopu jaki przysługuje pracownikowi w całym roku o którym może zadecydować tu i teraz. Czy to naprawdę tak wiele jeśli pracownik wymaga 4 dni zależnych od niego, w stosunku do wymogu pracodawcy jeśli chodzi o dni pracujące i konieczność ich przepracowania? Czy chodzi tu jedynie o nieskrępowany niczym wyzysk czy też może o totalną kontrolę pracownika, a może o jedno i drugie?
Spełnienie żądań pracodawców jeszcze bardziej zantagonizuje stosunki pomiędzy pracodawcami a pracownikami, czy to jest sposób na rozwój czy na destabilizację?