Dodaj nową odpowiedź
Warszawa: Pikieta środowisk migrantów pod sejmem
Czytelnik CIA, Pią, 2010-10-22 21:21Dziś o godzinie 11:00 pod budynkiem Sejmu odbyła się pikieta na rzecz uznania pobytu wszystkich migrantów przebywających na terytorium RP. 3 osobowa delegacja przekazała na ręce parlamentarzystów petycję o abolicję dla migrantów z ponad 1600 podpisami. W pikiecie brało udział około 50 osób, zgodnie z ustaleniami nie było widocznych nazw żadnych organizacji. Trzymano transparenty o treści "Żaden człowiek nie jest nielegalny" (po polsku i ukraińsku), "Wszyscy jesteśmy dziećmi imigrantów", "Daj zielone światło dla abolicji", "Chcemy wyjść z szarej strefy". Pierwsze z tych haseł wielokrotnie skandowano.
Pikieta była inicjatywą samych imigrantów i imigrantek zrzeszonych w inicjatywie "Komitet Imigranci na Rzecz Abolicji", zaś przy jej organizacji pomagały osoby z Radykalnej Akcji Solidarnej i organizacji pozarządowej "Centrum Powitania". Na pikiecie zabierali głos imigranci i imigrantki z Ukrainy i Palestyny.
Po zakończeniu pikiety odbyła się "konferencja prasowa" w siedzibie organizacji pozarządowej Stowarzyszenie Wolnego Słowa, która sama siebie określa jako związana z "opozycją antykomunistyczną". W debacie wzięło udział dwóch "ekspertów", jeden parlamentarzysta, osoba z Polskiej Akcji Humanitarnej i przedstawicielka Centrum Powitanie. Nie zaproszono jednak do panelu nikogo z imigrantek i imigrantów organizujących akcję, ani osób z Radykalnej Akcji Solidarnej, które ich wspierały. Zaproszeni goście próbowali forsować perspektywę jakoby kobiety-imigrantki w wieku reprodukcyjnym, były "skarbem demograficznym", a imigranci w ogóle pomagają łatać dziurę budżetową, co wywołało oburzenie większej części zgromadzonych. Osoby uczestniczące w panelu próbowały także dyskredytować działania na rzecz całościowych przemian kosztem doraźnej pomocy dla migrantów (zakładając chyba, że jedno wyklucza drugie). Popierały wprowadzenie abolicji dla imigrantów już obecnych w Polsce opowiadając się jednak za "rozsądnymi ograniczeniami imigracji". Pojawiła się także wątpliwość czy abolicja nie zaszkodzi imigrantom, gdyż pracodawcy nie będą chcieli już tak chętnie zatrudniać "legalnej", a więc mniej elastycznej siły roboczej. Obecność na sali osób z RAS i ich zabieranie głosu w dyskusji przyniosło pożytek o tyle, że jeden z imigrantów z Ukrainy zdradził się ze swoimi lewicowymi poglądami i wyraził zainteresowanie współpracą.