Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
gdzie od lat w zawadzie nieprzerwanie PRZEBYWAM (słowo mieszkam mi nie pasuje - jestem rezydentem :), choć tu się urodziłem fizycznie)
ludzie kojarzą Anarchistów ze mną (z takimi ludźmi jak ja) w najlepszym przypadku czyli Ludźmi Wolnymi (negującymi system, państwo, społeczeństwo, itd)
Fabryką i squatingiem z lat 80-90tych
oszołomami robiącymi zadymy i manifestacje
mówię o przekroju społeczeństwa
zwykli ludzie nie mają żadnej wiedzy o działaniach społecznych i oddolnych organizacji anarchistycznych - może inaczej jest w jakichś specyficznych ośrodkach lokalnych
kiedy odwiedziłem Poznań (ale było to kilka lat temu) Anarchiści byli w świadomości przeciętnego mieszkańca tego miasta i wszyscy wiedzieli że "działają" - raczej nie było widać wobec nich dystansu. co ciekawe Poznań to teoretycznie miasto "porządku", poznańskich pyr, materialistów i przedsiębiorczych pazernych na kasę biznesmenów
Warszawa pamięta komuny punkowo-anarchistyczne z przełomu lat 80/90, było tu wiele manifestacji, ale anarchizm kojarzy się tu z postawą nihilistów - Anarchistów, jednostkowych rozbitków i renegatów, albo trzymających się na marginesie, patrzących z dystansu Indywidualistów
gdybym zapytał jakiegokolwiek mojego sąsiada co sądzi o działalności Anarchistów to by odpowiedział że o niej pierwszy raz słyszy. czym innym gdybym go zapytał co sądzi o Anarchistach (postawach, osobach, idei) to wtedy jakaś gadka jest tym bardziej że mnie wszyscy od tej strony znają chociaż dominuje aplauz dla w tej chwili liberalizmu jako wyznacznika wolnościowca. w sumie "potocznie" dużo Warszawiaków jest "anarchistycznych" ale żadnej organizacji w tym działającej nie znają
są niby info że gdzieś tam działają Anarchiści (np Woli, Pradze itd) ale ja słyszałem wielokrotnie że działali na Żoliborzu w latach 90tych a tu właśnie najczęściej rezyduję a założę się że mało kto zdawał sobie z tego sprawę
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
tu w Warszawie
gdzie od lat w zawadzie nieprzerwanie PRZEBYWAM (słowo mieszkam mi nie pasuje - jestem rezydentem :), choć tu się urodziłem fizycznie)
ludzie kojarzą Anarchistów ze mną (z takimi ludźmi jak ja) w najlepszym przypadku czyli Ludźmi Wolnymi (negującymi system, państwo, społeczeństwo, itd)
Fabryką i squatingiem z lat 80-90tych
oszołomami robiącymi zadymy i manifestacje
mówię o przekroju społeczeństwa
zwykli ludzie nie mają żadnej wiedzy o działaniach społecznych i oddolnych organizacji anarchistycznych - może inaczej jest w jakichś specyficznych ośrodkach lokalnych
kiedy odwiedziłem Poznań (ale było to kilka lat temu) Anarchiści byli w świadomości przeciętnego mieszkańca tego miasta i wszyscy wiedzieli że "działają" - raczej nie było widać wobec nich dystansu. co ciekawe Poznań to teoretycznie miasto "porządku", poznańskich pyr, materialistów i przedsiębiorczych pazernych na kasę biznesmenów
Warszawa pamięta komuny punkowo-anarchistyczne z przełomu lat 80/90, było tu wiele manifestacji, ale anarchizm kojarzy się tu z postawą nihilistów - Anarchistów, jednostkowych rozbitków i renegatów, albo trzymających się na marginesie, patrzących z dystansu Indywidualistów
gdybym zapytał jakiegokolwiek mojego sąsiada co sądzi o działalności Anarchistów to by odpowiedział że o niej pierwszy raz słyszy. czym innym gdybym go zapytał co sądzi o Anarchistach (postawach, osobach, idei) to wtedy jakaś gadka jest tym bardziej że mnie wszyscy od tej strony znają chociaż dominuje aplauz dla w tej chwili liberalizmu jako wyznacznika wolnościowca. w sumie "potocznie" dużo Warszawiaków jest "anarchistycznych" ale żadnej organizacji w tym działającej nie znają
są niby info że gdzieś tam działają Anarchiści (np Woli, Pradze itd) ale ja słyszałem wielokrotnie że działali na Żoliborzu w latach 90tych a tu właśnie najczęściej rezyduję a założę się że mało kto zdawał sobie z tego sprawę