Dodaj nową odpowiedź

- ONR był przed wojną

- ONR był przed wojną organizacją obrzydliwą i nieakceptowalną. Wystarczyło popatrzeć na to, co się dzieje Niemczech, by zobaczyć podobieństwo - mówi Anna Uziębło, która walczyła w AK.

Bohaterowie Armii Krajowej i powstańcy warszawscy chcą jednak zaprotestować przeciwko maszerującym ulicami Warszawy nacjonalistom. Swoją obecność na pikiecie Międzypokoleniowego Porozumienia Antyfaszystowskiego potwierdziła już m.in. Wanda Broszkowska-Piklikiewicz, ps. "Łucja", łączniczka i sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim, żołnierz AK. Z wnuczkami przyjdą także Andrzej Wielowieyski, eurodeputowany, członek AK i "Solidarności", oraz Stanisław Wyganowski, pierwszy w III RP prezydent Warszawy.

- Spotykamy się 11 listopada o godzinie 14, przy skwerze Hoovera, pod figurką Matki Boskiej Passawskiej. Zapraszamy powstańców, osoby starsze, ich dzieci i wnuki. Pójdziemy zapalić znicze pod tablicą poświęconą rozstrzelanym przez hitlerowców, a potem wybierzemy się do katedry św. Jana, do grobowca Gabriela Narutowicza - pierwszego prezydenta II RP rozstrzelanego przez skrajnego nacjonalistę, wyznawcę idei, do których odwołują się maszerujący w czwartek oenerowcy. Odpowiemy również na odezwę prezydenta Komorowskiego i założymy kotyliony - mówi Janek Gebert, inicjator Międzypokoleniowego Porozumienia Antyfaszystowskiego.

Anna Uziębło przed wojną uczyła się razem z córkami Józefa Piłsudskiego, a potem walczyła w AK. Dzisiaj mówi: - Nie wiem, dlaczego dziś młodzi odwołują się do tej organizacji. Może z głupoty. Ja nie mogę się pojawić na proteście, mam dziewięćdziesiąt lat i już nie chodzę, ale popieram sprzeciw.

- Nie uważam, żeby marsz ONR-u i Młodzieży Wszechpolskiej był w dzisiejszych czasach niebezpieczny, ale na pewno jest powodem do wielkiego wstydu. Przed wojną byłem jeszcze dzieckiem, ale pamiętam ten klimat, pamiętam dzieci żydowskie obrzucane na podwórkach kamieniami. Mój ojciec był żołnierzem AK, więźniem Auschwitz, wychowałem się w atmosferze patriotyzmu. To, że dziś młodzi ludzie odwołują się do tamtej organizacji i nazywają to na dodatek "patriotyzmem", to coś tak upokarzającego i hańbiącego, że brakuje mi słów. Zdecydowałem się wyrazić swój protest, w formie, która najbardziej mi odpowiada, wśród ludzi mojej generacji - mówi Bogusław Stanisławski, działacz na rzecz praw człowieka i pierwszy dyrektor polskiego oddziału Amnesty International, który także wybiera się na pikietę.

11 listopada o 20 w klubie Regeneracja odbędzie się również pokaz "Powstania w bluzce w kwiatki". Bohaterki filmu będą obecne na pikiecie.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.