Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
puścili mnie wczoraj po 45 godzinach zatrzymania. Mam zarzut "utrudniania czynności", a więc lżejszy niz pierwotnie chciano mi dać. Gliniarze nie mieli żadnych obiekcji, aby kłamać, ale pomogły kamery tv i monitoring :-). Zatrzymanie dość brutalne, specjalnie zaciśnięto mi plastik na rekach tak aby bolało (na prośbę o rozluźnienie policjant zacisnął mocniej)i dopiero po ponad półtorej godziny (m.in. dzięki Biedroniowi) skuto mnie bezboleśnie. Przesłuchiwano mnie w taki sposób, że moje dane osobowe łącznie z adresem mogły być zapamiętane przez nazistów. Wożony i przesłuchiwany byłem z jednym kolesiem z Lublina i czterema naziolami, na szczęście ci ostatni byli zbyt wystraszeni, żeby fikać do mnie. Na komendzie kompletny burdel, masa gliniarzy krecących się w kółko, docinki, spisywanie kilku papierów trwało chyba ok. 7 godzin. Na dołku na Żytniej byłem traktowany bez szykan, udało mi się uniknąć noclegów z naziolami. Zarzuty dostałem dopiero w sobotę rano, policja nachodziła w międzyczasie moje mieszkanie czepiając sie goszczącej tam osoby, a adwokat stracił 6 godzin, nim mu pozwolono ze mną porozmawiać.
Z tego co wiem Grzesiek z Lublina nie dostał na razie zarzutów.
WIELKIE DZIĘKI WSZYSTKIM ZA WSPARCIE, PIKIETY SOLIDARNOŚCIOWE, ZAŁATWIANIE PRAWNIKA ITD! MIAŁEM WIELKĄ SATYSFAKCJE SŁYSZĄC WASZE OKRZYKI I MOGĄC SPYTAĆ NAZIOLI "A GDZIE SĄ WASI PRZYJACIELE?". NAWET KRÓTKI ARESZT TO UDERZENIE W PSYCHIKĘ I KAŻDA FORMA SOLIDARNOŚCI JEST NIESŁYCHANIE WAŻNA. SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ!
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
od smolenia
Hej
puścili mnie wczoraj po 45 godzinach zatrzymania. Mam zarzut "utrudniania czynności", a więc lżejszy niz pierwotnie chciano mi dać. Gliniarze nie mieli żadnych obiekcji, aby kłamać, ale pomogły kamery tv i monitoring :-). Zatrzymanie dość brutalne, specjalnie zaciśnięto mi plastik na rekach tak aby bolało (na prośbę o rozluźnienie policjant zacisnął mocniej)i dopiero po ponad półtorej godziny (m.in. dzięki Biedroniowi) skuto mnie bezboleśnie. Przesłuchiwano mnie w taki sposób, że moje dane osobowe łącznie z adresem mogły być zapamiętane przez nazistów. Wożony i przesłuchiwany byłem z jednym kolesiem z Lublina i czterema naziolami, na szczęście ci ostatni byli zbyt wystraszeni, żeby fikać do mnie. Na komendzie kompletny burdel, masa gliniarzy krecących się w kółko, docinki, spisywanie kilku papierów trwało chyba ok. 7 godzin. Na dołku na Żytniej byłem traktowany bez szykan, udało mi się uniknąć noclegów z naziolami. Zarzuty dostałem dopiero w sobotę rano, policja nachodziła w międzyczasie moje mieszkanie czepiając sie goszczącej tam osoby, a adwokat stracił 6 godzin, nim mu pozwolono ze mną porozmawiać.
Z tego co wiem Grzesiek z Lublina nie dostał na razie zarzutów.
WIELKIE DZIĘKI WSZYSTKIM ZA WSPARCIE, PIKIETY SOLIDARNOŚCIOWE, ZAŁATWIANIE PRAWNIKA ITD! MIAŁEM WIELKĄ SATYSFAKCJE SŁYSZĄC WASZE OKRZYKI I MOGĄC SPYTAĆ NAZIOLI "A GDZIE SĄ WASI PRZYJACIELE?". NAWET KRÓTKI ARESZT TO UDERZENIE W PSYCHIKĘ I KAŻDA FORMA SOLIDARNOŚCI JEST NIESŁYCHANIE WAŻNA. SOLIDARNOŚĆ NASZĄ BRONIĄ!