Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2010-11-22 13:34
Owszem, zadałem sobie ten trud i przebrnąłem przez wypociny Legard, podobnie rozróżniam ideowe deklaracje od autorskich tekstów. Tekst poświęcony sensowi udziału w wyborach i zmiany lokalnych samorządów od środka umieszczony na głownej witrynie Rozbratu w dzień wyborów i w środku dyskusji o udziale w nich lubuskiej komisji IP jest właśnie deklaracją ideową tych co go tam umieścili, dlatego go cytuję - i to, kto jest jego autorem jest w tym momencie drugorzędne - ważne jest to, jakiemu celowi ma służyć jego publikacja w tym miejscu, czasie i okolicznościach.
Cały przydługi tekst sprowadza się po pochwały reformistycznego komunalizmu i stawiania fałszywej alternatywy między udziałem w lokalnych władzach, na warunkach postawionych przez partyjno-państwowe elity i próbie demokratyzacji ich od środka w granicach przyzwolenia tychże elit i z zabezpieczeniem ich interesów a zamykaniem się w subkulturowym czy purystycznym gettcie. Ignoruje przy tym zupełnie fakt, że jedyną siłą radykalnych ruchów społecznych może być masowe i zorganizowane poparcie grup społecznych niezadowolonych ze swej sytuacji, nie zaś zdobycie określonych stanowisk w rządzącej biurokracji. Innymi słowy - jeśli będziemy silni, lokalna czy centralna władza będzie się z nami liczyć, jeśli będziemy słabi - stołki nikomu nie pomogą. Albo będziemy w stanie wymusić na rządzących realizację naszych postulatów, w tym odebranie lokalnym klikom władzy nad życiem mieszkańców miast i przekazanie jej im samym w ramach struktur demokracji bezpośredniej albo swym udziałem w lokalnych organach władzy będziemy legitymizować istnienie tych pseudosamorządowych tworów.
Druga do budowy samorządu mieszkańców nie prowadzi przez udział w istniejących organach władzy, start w wyborach samorządowych jest w tej sytuacji uznaniem własnej porażki w budowaniu oddolnego ruchu samorządowego. Dlatego szkoda, że lubuska IP wybrała start w wyborach zanim ruch samopomocy lokatorskiej i bezposredniej demokracji lokalnej miał szansę na dobre się rozwinąć
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Owszem, zadałem sobie ten
Owszem, zadałem sobie ten trud i przebrnąłem przez wypociny Legard, podobnie rozróżniam ideowe deklaracje od autorskich tekstów. Tekst poświęcony sensowi udziału w wyborach i zmiany lokalnych samorządów od środka umieszczony na głownej witrynie Rozbratu w dzień wyborów i w środku dyskusji o udziale w nich lubuskiej komisji IP jest właśnie deklaracją ideową tych co go tam umieścili, dlatego go cytuję - i to, kto jest jego autorem jest w tym momencie drugorzędne - ważne jest to, jakiemu celowi ma służyć jego publikacja w tym miejscu, czasie i okolicznościach.
Cały przydługi tekst sprowadza się po pochwały reformistycznego komunalizmu i stawiania fałszywej alternatywy między udziałem w lokalnych władzach, na warunkach postawionych przez partyjno-państwowe elity i próbie demokratyzacji ich od środka w granicach przyzwolenia tychże elit i z zabezpieczeniem ich interesów a zamykaniem się w subkulturowym czy purystycznym gettcie. Ignoruje przy tym zupełnie fakt, że jedyną siłą radykalnych ruchów społecznych może być masowe i zorganizowane poparcie grup społecznych niezadowolonych ze swej sytuacji, nie zaś zdobycie określonych stanowisk w rządzącej biurokracji. Innymi słowy - jeśli będziemy silni, lokalna czy centralna władza będzie się z nami liczyć, jeśli będziemy słabi - stołki nikomu nie pomogą. Albo będziemy w stanie wymusić na rządzących realizację naszych postulatów, w tym odebranie lokalnym klikom władzy nad życiem mieszkańców miast i przekazanie jej im samym w ramach struktur demokracji bezpośredniej albo swym udziałem w lokalnych organach władzy będziemy legitymizować istnienie tych pseudosamorządowych tworów.
Druga do budowy samorządu mieszkańców nie prowadzi przez udział w istniejących organach władzy, start w wyborach samorządowych jest w tej sytuacji uznaniem własnej porażki w budowaniu oddolnego ruchu samorządowego. Dlatego szkoda, że lubuska IP wybrała start w wyborach zanim ruch samopomocy lokatorskiej i bezposredniej demokracji lokalnej miał szansę na dobre się rozwinąć