Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Jak chcesz to się przedstawię;) Myślę że poruszając temat Marcela sam dałeś sobie odpowiedź na swoje pytanie - która zresztą zawiera się w starym haśle FA: "Gdyby wybory mogły coś zmienić już dawno byłyby zakazane." Marcel był w radzie nadzorczej Ceglorza tylko dlatego że za nim stali ludzie z IP na zakładzie, duża grupa pracowników która wiele razy udowodniła, że potrafi go bronić. Represji ze strony kierownictwa potwierdzały tylko to, Marcel dobrze pełnił swoją funkcję, ale bez tych kilkuset ludzi przychodzących na płytę byłby nikim - dyrekcja w tydzień by się go pozbyła z rady nadzorczej i z zakładu pod byle pretekstem.
Jak w Kostrzynie na wezwanie IP Lubuskie będzie przychodziło tyle ludzi co na wiece IP w Cegielskim (czyli proporcjonalnie pół miasta chyba...;) to zapewniam Cię, że pod komisją środowiskową będzie stała od rana kolejka lokalnych politicos oferujących swoje poparcie.
IP w Cegielskim też nie wystawiała by ludzi do rady nadzorczej mając np. 20 ludzi na zakładzie, bo nawet jakby ich wybrano staliby się pionkami w rozgrywkach zarządu z Solidarnością i OPZZ. (A wcale nie powiedziane żeby ich nie wybrano, bo w takiej sytuacji dyrektorom byłoby zajebiście na rękę żeby na ręce patrzył człowiek reprezentujący 20 osób (nawet jeśli byłby radykałem) niż reformista, za którym stoi ogólnokrajowy związek). Podsumowując, małej grupie partycypacja nie pomoże, dużej nie jest aż tak potrzebna, a rezygnować z radykalnej linii wzamian za stołek to droga donikąd.
A tak BTW, szkoda, że podobnych rozmów nie ma na anarchistycznych listach dyskusyjnych, tam przynajmniej wiadomo, kto jest kto i nie trzeba czekać na moderację.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Jak chcesz to się
Jak chcesz to się przedstawię;) Myślę że poruszając temat Marcela sam dałeś sobie odpowiedź na swoje pytanie - która zresztą zawiera się w starym haśle FA: "Gdyby wybory mogły coś zmienić już dawno byłyby zakazane." Marcel był w radzie nadzorczej Ceglorza tylko dlatego że za nim stali ludzie z IP na zakładzie, duża grupa pracowników która wiele razy udowodniła, że potrafi go bronić. Represji ze strony kierownictwa potwierdzały tylko to, Marcel dobrze pełnił swoją funkcję, ale bez tych kilkuset ludzi przychodzących na płytę byłby nikim - dyrekcja w tydzień by się go pozbyła z rady nadzorczej i z zakładu pod byle pretekstem.
Jak w Kostrzynie na wezwanie IP Lubuskie będzie przychodziło tyle ludzi co na wiece IP w Cegielskim (czyli proporcjonalnie pół miasta chyba...;) to zapewniam Cię, że pod komisją środowiskową będzie stała od rana kolejka lokalnych politicos oferujących swoje poparcie.
IP w Cegielskim też nie wystawiała by ludzi do rady nadzorczej mając np. 20 ludzi na zakładzie, bo nawet jakby ich wybrano staliby się pionkami w rozgrywkach zarządu z Solidarnością i OPZZ. (A wcale nie powiedziane żeby ich nie wybrano, bo w takiej sytuacji dyrektorom byłoby zajebiście na rękę żeby na ręce patrzył człowiek reprezentujący 20 osób (nawet jeśli byłby radykałem) niż reformista, za którym stoi ogólnokrajowy związek). Podsumowując, małej grupie partycypacja nie pomoże, dużej nie jest aż tak potrzebna, a rezygnować z radykalnej linii wzamian za stołek to droga donikąd.
A tak BTW, szkoda, że podobnych rozmów nie ma na anarchistycznych listach dyskusyjnych, tam przynajmniej wiadomo, kto jest kto i nie trzeba czekać na moderację.