Dodaj nową odpowiedź

Poniosło mnie, bo jeszcze

Poniosło mnie, bo jeszcze mi kolega też podniósł ciśnienie, w tej samej zresztą sprawie.

No ale tak z ręką na sercu. Ile osób pracuje, a ile osób robi coś, by iść dalej? Po prostu się stara? Jakby nie obowiązywały standardy, że bieda to to i to, życie na poziomie to ii to, zamożność itp. Ja często widzę ludzi, którzy mienią się wolnościowcami, anarchistami, punkami, squatersami itp, narzekających na cały świat wokół, niedożywionych, brudnych, zaniedbanych. I w większości przypadków stawiam diagnozę -- lenistwo, strach przed dorosłością, przed wzięciem sprawy w swoje ręce, ale w swoim życiu, nie w akcji bezpośredniej. Powiem kurwa więcej drodzy czytelnicy - mnóstwo osób które znacie jako radykalnych anarchistów finansują rodzice. Nawet nie stać ich na kołowanie urzędu pracy, czy załatwianie rentki. Bo to wysiłek. Bardzo, ale to bardzo często ideologia staje się
wytłumaczeniem dla nieróbstwa.
A z tymi 60 % to mocno przegiąłeś.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.