Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2010-11-29 00:30
To nie są moje marne prowokacje, tylko, kurwa gościu, stan faktyczny.
W mojej wypowiedzi, chaotycznej i do dupy :), zwracałem uwagę na jakość naszego środowiska, nie na neoliberalizmy i białe kołnierzyki.
Ale co im odpowiada? Siedzenie na syfiastym squacie albo mieszkanie na wynajem w ruderze jakiejś? Dla ciebie to im odpowiada - dalej śnij - a dla mnie jest jasne, że ich na więcej nie stać. Nie finansowo, ale życiowo.
Jak to nie tolerują? No, ja też wielu rzeczy można by rzec, organicznie nie toleruję, to co mam się powiesić, albo położyć i umrzeć? Na złość mamie uszy se odmrozić? Jasne, że praca jest w większości wypadków syfiasta, ale to naprawdę od ciebie zależy w największej mierze, jak będziesz i ile zarabiał. I to nie neoliberalizm mnie nauczył, lecz punk i (A) właśnie.
Organicznie pracy najemnej nie cierpię - i dlatego tylu bierze pieniążki od rodziców. A najlepsi, to są tacy, co pieniądze od rodziców jeszcze na foody przeznaczają.
Połowa tych wypowiedzi, to dziecinada. Po ile wy macie lat. Czy wy w ogóle wiecie co to jest głód, albo odpowiedzialność za zdrowie najbliższych? Co wy pierdolicie, że praca się nie podoba, że sprawiedliwość społeczna - jaka sprawiedliwość, gdzie, na Ziemi? Jak sobie nie wywalczycie, to nie będziecie mieli, jak sobie pościelicie, to się wyśpicie. A jak się jest przemarazniętym, głodnym, i w efekcie schorowanym, to dupa a nie inicjatywy społeczne. Zacznijcie najpierw dbać o siebie - i np środowisko (A) - a nie dopuszczajcie do takich sytuacji, jak koleżanka poniżej....
Dziewczyno, jak u ciebie jest w domu 10 stopni, to ci współczuję. Nie tego, że ci zimno, ale tego, że nic nie robisz z tym, i jeszcze się tym nieledwie chwalisz. Do tego piszesz, że tam są dzieci? A czym one sobie na taką mamusie (?) zasłużyły? Masz dzieci w mieszkaniu z 10 stopniami celsjusza? I jeszcze zamiast poświęcać każdą chwilę na to, aby było lepiej, to ty mając wyjebane wolnościowo produkujesz się na cia....I ty smiesz krytykować tych prostych polaków, katowąsaczy z 8 dzieci i polske B? A ty jesteś lepsza? Czym się w tym momencie różnisz od nich? I ta roszczeniowość, tak samo jak oni...
Jak byłem bezdomny w największe mrozy, mieszkając na altankach itp, to chodziliśmy po domu w koszulkach. To kolejny dowód na niezaradność totalną tego środowiska. Że nie jesteśmy z tego samego? Zapewne.
To ciekawa ta bieda sześćdziesięcioprocentowa. Skąd w takim razie drogi zapchane do nieprzejezdności i hordy zombie pod supermarketami przed świętami? Może i jest zbliżona liczba ludzi biednych do tego procentu, ale nie wynika to z warunków systemowych, tylko z ludzkiego ogłupienia i niezaradności, a nie braku możliwości.
Tak czy siak, jak nie zamierzam bidować, a jak ktoś mnie wyzywać od UPRowców (nie cierpię typów, ale z innego powodu - konserwatyzmu obyczajowego, nie zaś poglądów gospodarczych, ale ja jestem ta lewica kulturowa, więc heh), kapitalistów czy burżui, to nie mam nic przeciwko. Fajnie by było być bogatym.
A Emmie życzę jak największych wpływów i konstruktywnego - dla siebie, nie dla jakiś ruchów - ich spożytkowania.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To nie są moje marne
To nie są moje marne prowokacje, tylko, kurwa gościu, stan faktyczny.
W mojej wypowiedzi, chaotycznej i do dupy :), zwracałem uwagę na jakość naszego środowiska, nie na neoliberalizmy i białe kołnierzyki.
Ale co im odpowiada? Siedzenie na syfiastym squacie albo mieszkanie na wynajem w ruderze jakiejś? Dla ciebie to im odpowiada - dalej śnij - a dla mnie jest jasne, że ich na więcej nie stać. Nie finansowo, ale życiowo.
Jak to nie tolerują? No, ja też wielu rzeczy można by rzec, organicznie nie toleruję, to co mam się powiesić, albo położyć i umrzeć? Na złość mamie uszy se odmrozić? Jasne, że praca jest w większości wypadków syfiasta, ale to naprawdę od ciebie zależy w największej mierze, jak będziesz i ile zarabiał. I to nie neoliberalizm mnie nauczył, lecz punk i (A) właśnie.
Organicznie pracy najemnej nie cierpię - i dlatego tylu bierze pieniążki od rodziców. A najlepsi, to są tacy, co pieniądze od rodziców jeszcze na foody przeznaczają.
Połowa tych wypowiedzi, to dziecinada. Po ile wy macie lat. Czy wy w ogóle wiecie co to jest głód, albo odpowiedzialność za zdrowie najbliższych? Co wy pierdolicie, że praca się nie podoba, że sprawiedliwość społeczna - jaka sprawiedliwość, gdzie, na Ziemi? Jak sobie nie wywalczycie, to nie będziecie mieli, jak sobie pościelicie, to się wyśpicie. A jak się jest przemarazniętym, głodnym, i w efekcie schorowanym, to dupa a nie inicjatywy społeczne. Zacznijcie najpierw dbać o siebie - i np środowisko (A) - a nie dopuszczajcie do takich sytuacji, jak koleżanka poniżej....
Dziewczyno, jak u ciebie jest w domu 10 stopni, to ci współczuję. Nie tego, że ci zimno, ale tego, że nic nie robisz z tym, i jeszcze się tym nieledwie chwalisz. Do tego piszesz, że tam są dzieci? A czym one sobie na taką mamusie (?) zasłużyły? Masz dzieci w mieszkaniu z 10 stopniami celsjusza? I jeszcze zamiast poświęcać każdą chwilę na to, aby było lepiej, to ty mając wyjebane wolnościowo produkujesz się na cia....I ty smiesz krytykować tych prostych polaków, katowąsaczy z 8 dzieci i polske B? A ty jesteś lepsza? Czym się w tym momencie różnisz od nich? I ta roszczeniowość, tak samo jak oni...
Jak byłem bezdomny w największe mrozy, mieszkając na altankach itp, to chodziliśmy po domu w koszulkach. To kolejny dowód na niezaradność totalną tego środowiska. Że nie jesteśmy z tego samego? Zapewne.
To ciekawa ta bieda sześćdziesięcioprocentowa. Skąd w takim razie drogi zapchane do nieprzejezdności i hordy zombie pod supermarketami przed świętami? Może i jest zbliżona liczba ludzi biednych do tego procentu, ale nie wynika to z warunków systemowych, tylko z ludzkiego ogłupienia i niezaradności, a nie braku możliwości.
Tak czy siak, jak nie zamierzam bidować, a jak ktoś mnie wyzywać od UPRowców (nie cierpię typów, ale z innego powodu - konserwatyzmu obyczajowego, nie zaś poglądów gospodarczych, ale ja jestem ta lewica kulturowa, więc heh), kapitalistów czy burżui, to nie mam nic przeciwko. Fajnie by było być bogatym.
A Emmie życzę jak największych wpływów i konstruktywnego - dla siebie, nie dla jakiś ruchów - ich spożytkowania.
See ya, apologeci dziadowania.