Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
A nie podniecałeś się czasem, kiedy robotnicy w Argentynie przejęli Zanon, uruchomili produkcję i zaczęli sami zarządzać zakładem? Tak bo to, radykalizm, syndykalizm itp. itd. A kiedy ktoś nie chcę całego życia zapierdalać na jakiegoś pasożyta, tylko ciężką pracą zakłada własną zarządzaną przez samych pracowników formę miejsca pracy - w tym przypadku spółdzielnie to już prywatny biznes, sofciarstwo, i ogólnie bezużyteczny (oczywiście z twojego punktu widzenia) wymysł. Tu nie chodzi tylko o to, że "bez szefów", spółdzielnia/kooperatywa (nie zaliczam tu pseudo spółdzielni które zatrudniają pracowników najemnych) jako forma zarządzania miejscem pracy przez samych pracowników na zasadach demokracji bezpośredniej uczy czegoś jeszcze w odróżnieniu od twojej indywidualnej działalności gospodarczej bez szefa - uczy wspólnego działania, gdzie każdy pracownik, bez względu jaką funkcję w spółdzielni wykonuje - ma wpływ na działanie własnego miejsca pracy - jego głos jest tak samo ważny jak każdego członka spółdzielni. Wspólna kooperacja to to, czego uczą spółdzielnie, gdzie w praktyce przekładane jest to na miejsce pracy (a nie jak w przypadku papierowych grupek anarchosyndykalistycznych na wirtualnym zarządzaniem miejscami pracy przez robotników).
Po drugie pięknie nas tu pouczasz czym jest kapitalizm, i że tworzenie inicjatyw "na obrzeżach" systemu kapitalistycznego nic nie daje. No jasne, po co przejmować zakłady, po co robotnicy mają się wysilać, walczyć o to by decydować o swoim miejscu pracy, zakładać własne kooperatywy, przecież towarzysz H2 obiecał nam tu prawdziwą rewolucję która niebawem nadejdzie i nie ma co brudzić rąk "działalnością w systemie". Radzę się od razu przyznać, że jesteś "awangardą robotniczą w wersji spartakusowskiej" i ty wiesz lepiej jak pracownicy mają walczyć o swoją wolność i swoje miejsca pracy. "Knajpy alternatywne" jak je nazwałeś, też są śmieszne, mimo tego, że ktoś zorganizował się na zasadach syndykalistycznych to gentryfikacja i japiszoństwo. Gratulacje. Nie ty wyśmiewałeś czasem kogoś kto utożsamia klasę robotniczą tylko z pracownikami fabryk? Pisałeś o pracownikach sektora usług, pracownikach biurowych itp., a tu proszę, pracownicy sektora usług własnymi rękoma doszli do tego aby w sposób niehierarchiczny i równościowy zarządzać własnym miejscem pracy jakim jest np. knajpa to już jest be. Mało tego, napisałeś przecież, że taka działalność spółdzielcza to nawet wspiera kapitalizm! Brawo. Chęć zarządzania własnym miejscem pracy przez samych pracowników wspiera kapitalizm! Brawo raz jeszcze. Na szczęście pracownicy nie potrzebują takich awangardowo - rewolucyjnych doradców, raz już takich mieli w Rosji i nie na dobre im to wyszło.
"Walkę z kapitalizmem prowadzimy całościowo bo w całości dotyczy on naszego życia" - jeżeli nie mieszkasz gdzieś w jaskini, na księżycu albo na bezludnej wyspie to napisz mi proszę jak to się robi.
Pozdrawiam
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
H2
A nie podniecałeś się czasem, kiedy robotnicy w Argentynie przejęli Zanon, uruchomili produkcję i zaczęli sami zarządzać zakładem? Tak bo to, radykalizm, syndykalizm itp. itd. A kiedy ktoś nie chcę całego życia zapierdalać na jakiegoś pasożyta, tylko ciężką pracą zakłada własną zarządzaną przez samych pracowników formę miejsca pracy - w tym przypadku spółdzielnie to już prywatny biznes, sofciarstwo, i ogólnie bezużyteczny (oczywiście z twojego punktu widzenia) wymysł. Tu nie chodzi tylko o to, że "bez szefów", spółdzielnia/kooperatywa (nie zaliczam tu pseudo spółdzielni które zatrudniają pracowników najemnych) jako forma zarządzania miejscem pracy przez samych pracowników na zasadach demokracji bezpośredniej uczy czegoś jeszcze w odróżnieniu od twojej indywidualnej działalności gospodarczej bez szefa - uczy wspólnego działania, gdzie każdy pracownik, bez względu jaką funkcję w spółdzielni wykonuje - ma wpływ na działanie własnego miejsca pracy - jego głos jest tak samo ważny jak każdego członka spółdzielni. Wspólna kooperacja to to, czego uczą spółdzielnie, gdzie w praktyce przekładane jest to na miejsce pracy (a nie jak w przypadku papierowych grupek anarchosyndykalistycznych na wirtualnym zarządzaniem miejscami pracy przez robotników).
Po drugie pięknie nas tu pouczasz czym jest kapitalizm, i że tworzenie inicjatyw "na obrzeżach" systemu kapitalistycznego nic nie daje. No jasne, po co przejmować zakłady, po co robotnicy mają się wysilać, walczyć o to by decydować o swoim miejscu pracy, zakładać własne kooperatywy, przecież towarzysz H2 obiecał nam tu prawdziwą rewolucję która niebawem nadejdzie i nie ma co brudzić rąk "działalnością w systemie". Radzę się od razu przyznać, że jesteś "awangardą robotniczą w wersji spartakusowskiej" i ty wiesz lepiej jak pracownicy mają walczyć o swoją wolność i swoje miejsca pracy. "Knajpy alternatywne" jak je nazwałeś, też są śmieszne, mimo tego, że ktoś zorganizował się na zasadach syndykalistycznych to gentryfikacja i japiszoństwo. Gratulacje. Nie ty wyśmiewałeś czasem kogoś kto utożsamia klasę robotniczą tylko z pracownikami fabryk? Pisałeś o pracownikach sektora usług, pracownikach biurowych itp., a tu proszę, pracownicy sektora usług własnymi rękoma doszli do tego aby w sposób niehierarchiczny i równościowy zarządzać własnym miejscem pracy jakim jest np. knajpa to już jest be. Mało tego, napisałeś przecież, że taka działalność spółdzielcza to nawet wspiera kapitalizm! Brawo. Chęć zarządzania własnym miejscem pracy przez samych pracowników wspiera kapitalizm! Brawo raz jeszcze. Na szczęście pracownicy nie potrzebują takich awangardowo - rewolucyjnych doradców, raz już takich mieli w Rosji i nie na dobre im to wyszło.
"Walkę z kapitalizmem prowadzimy całościowo bo w całości dotyczy on naszego życia" - jeżeli nie mieszkasz gdzieś w jaskini, na księżycu albo na bezludnej wyspie to napisz mi proszę jak to się robi.
Pozdrawiam