Dodaj nową odpowiedź

Bardzo chętnie się dowiem,

Bardzo chętnie się dowiem, jakież to ciekaw utwory nagrał Defekt Mózgu. Zapewno coś przeoczyłem. Czy się tyczy ich odsłony z lat 80 tych, to była to wtórna, prostacka, prymitywna muzyka, a teksty o Krystynie, bez której nie świecą gwiazdy na niebie, a tanie wino traci swój smak, to do kibla spuścić, co wiąże się zresztą z ich bratnią kapelą - Sedesem. O najzwyczajniejszym skurwieniu w latach 90 tych wstyd nawet wspominać w jakimkolwiek punkowym kontekście.
The Bill to jest zespół nic, nie było w nim punków, a ta "jajcarska" metafora, że niby taka gra słów, chłechłe, The Bill, jak debil, wicie rozumicie, w pełni oddaje naturę nazwy "punko polo". Jak sobie przypomnę tych jełopów nawalonych klejem w Jarocinie, ryczących z oddaniem "gdy siedzę sobie w kiblu, spuszczone gacie mam", to mam ochotę mordować krzyknąć, i spuścić psy wojny, że zacytuję innego tytana z tych lat (choć muszę przyznać, że Psy Wojny od tych imbecyli dzieli wiele, a sam Falon to fajny gość).
"Pasażer" zaczął wychodzić, gdy ty na punków reagowałeś na ulicy z płaczem, i tuliłeś się mamie do spódnicy. Dzisiaj to jest sielanka, w porównaniu z tym, co było wtedy, i nie mówię tylko o stosunku państwa i normalsów do punks, ale też sytuacji na ówczesnej scenie punkowej. Wydawanie zina wówczas, to było coś, a "Pasażer" to była od początku czołówka. Więc tyle masz prawa do krytykanctwa, co ja do ubiegania się o broń palną w tym kraju.
"Pasażer" w kwestii muzyki był najlepszym zinem, i działał w kwestii opiniotwórczej zajebiście, bo na gówno szkoda tracić czas i pieniądze. To dzięki niemu ludzie poznali początki punkowej, a nawet prepunkowej sceny w USA, historię wielkich kapel, dyskografie, dowiadywali, czego się słucha na świecie, jakie są działania i ziny. Nie wiem czy Bezkoc - bo zapewne o niego waćpanu chodziło - siedzi, leży, pluje na sufit i potem to łapie, ale wydaje nadal zina, więc jeszcze masz szanse zakumać, o co chodzi w punk rocku i jego odmianach. Przy okazji, to nigdy z żadną z jego strony ściemą się nie spotkałem, zawsze wobec mnie Pas. Rec i Distro było ok, innymi słowy, nie robiąc z tego wydawnictwa świętej krowy, odpierdol się od niego, i wróć do słuchania punko menelo polo, czy czego tam jeszcze. Sedes gra z powrotem trasy, a Para Wino ma nawet swoje podforum na jednym z pseudopunkowych portali, masz się więc gdzie intelektualnie i tanecznie wyżyć. Bowiem zgadzam się z tobą w jednym - "punk jest wielowymiarowy" - obawiam się, że ty nawet jednego wymiaru owego ruchu nie uświadczasz.

Niestety, takich zabytków, których chociażby rozwój sceny HC i Crustu w latach 90 tych jakiś dziwnym trafem ominął, jest jeszcze sporo, na własne oczy widziałem w ubiegłe wakacje typów z naszywkami takich wiekopomnych kapel jak KSU i Sedes obalających masowo pryty, i śpiewających antysystemowe songi w rodzaju "jabolowe ofiary", a w tym tłumie stało kilku mocno najwyraźniej skonfudowanych anarchocrustuchów, którzy wspólnie ze mną wywali gały na takie cudo z niedowierzaniem. Niestety, nie miałem aparatu, nad czym mocno ubolewam. Miny dreadziatych, obćwiekowanych i wypiercingowanych, ubranych na czarno młodzieńców, do których podchodzili kolesie w koszulce "co krok punk rock" z tekstem "ej, metal, dorzuć się do winiacza, nie bądź żyła", to na World Press Foto jak nic w konkursy dawać.

Przy okazji składam samokrytykę. Trochę to zjawisko hip hopu (A) rozkminiłem, i okazuje się, że się myliłem w swoich negatywnych komentach. Cóż, błądzić i bywać bucem, rzecz ludzka. Kely Arkana jest mega.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.