Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Sob, 2010-12-04 19:49
"Mam nadzieję, że sytuacja się zmienia, bo im starszy punk to zauważyłem ze bardziej ślepy i głupi."
Skoro tak, to z tego co piszesz, twój wiek oscyluje koło 80 tki.
Bezkoc w przeciwieństwie do mnie jest poważnym gościem, i ma ciekawsze zajęcia, niż wykłucanie się z pacanami takimi jak ty, więc spokojnie, agentów, np Grzestera, w szafie tez nie uświadczysz ani pod łóżkiem.
Pewnie, że robiłem. Np paliłem im woreczki z butaprenem. Byli bardzo niepocieszeni.
Przeczytaj, jeszcze raz, powoli, ze zrozumieniem, a przynajmniej się postaraj - po co był mi aparat? Aby uchwycić ów grymas dysonansu poznawczego mój drogi, nie zaś pstrykać prawdziwości punkowe.
Nie wiem, co znaczy wzmagać się z życiem, pewnie to takie punkowe, więc co ja z klasy średniej mogę o tym wiedzieć. Jedno mnie ciekawi - co ma jakaś klasa z punkiem ? W twoim wypadku zapewne podstawowa, ale widzisz - czyżeś z chamstwa, czy z pałacu, to jak się stajesz punk, to już jest mało ważne. Tak jakby cię to zrównywało przed obliczem Eris z innemi. Tylko błagam, nie wyjeżdżaj mi tu z dyrdymałami o rzekomej prowienencji robotniczej ruchu punkowego.
Dziecko, jak ktoś wącha klej, albo bierze dragi w sposób jaki to opisujesz, to po pierwsze zobacz ile upłynęło od debiutu Minor Threat, a po drugie - jak można być wolnym przez zniewalanie, jak można być gotowym do konfrontacji z rzeczywistością, jak ci tylko %, toluen albo THC przemieszcza między komórkami mózgowymi? Nie odrobił kolega lekcji z lat 77 - punk to nie kipisi, tu nie chodzi o ucieczke w inne wymiary od rzeczywistości, to nic nie daje pozytywnego. To nie scena się podzieliła, tylko ty postrzegasz scenę jako jakąś całość, a tak nie jest. Jest scena, i są ludzie, którzy nie znają z niej kapel nawet, słuchając tych twoich The Sedesów Mózgu, i jak sobie do nich pójdziesz, i pooglądasz, to się okazuje, że oni nawet nie to, że jakieś ideały mają scenerskie w szanownym poważaniu, ale nawet ich nie konotują. Akurat te dziwadła, mieniące się , ekhm, z nie przejdzie mi to przez usta... epatowały seksizmem, wpierdalały mięcho w postaci kałbasy, a panienki wysyłali na sępa, podczas gdy oni rycząc te swoje KSU delektowali się japcokami. Kogo ty bronisz, nad kim się tak pochylasz? Jedźże na brudtsock - tam się tak wzmagają, że Balcerowicza te "punki" z otwarta japą podziwiały, bo oto on nas zaszczycił, nas,trudną młodzież, to on taki fajny jak i Owsik zapewne! Wzmagaj z nimi. Na szczęscie tacy ludzie nie wiedzą, że całkiem niedaleko, np w Czechach, są dobre festiwale HC, psychobillly, punk - co chcesz. Takie że tak to ujme - true bardziej.
Zreszta koleś, nie załapałeś ironi - oni naprawdę myśleli, że puncury ze stażem po 10 i więcej lat, to metalowcy. Nie kumasz tego? Goście są tak zacofani, i tak zamknięci w swoim widzeniu, że każdy kto nie ma kraciastych gaci z lumpa, i nie lubi KSU oraz nie pije dżampli, to jest nie-punk. To są ludzie, którzy ciagle myslą, że skinhead automatycznie jest nazistą. Nie rozumiesz?
:)
To jest własnie zamknięcie na świat. Co ty myślisz, że ja to się w zameczku na skale u księcia uchowałem? Epoka Silvertonu i tych twoich Sedesów nam upłyneła na fascynacji Amebix czy Discharge, a The Bill to w najlepszym razie było tarzanie się ze śmiechu z głupoty tych mózgów. Wystarczało jechać na gig, nawet na stopa czy inaczej, pójść na czad giełdę, wymienić się zineami, napisać za granicę do kogoś - dziś mają internet, więc nawet dupy nie muszą ruszać, ale oni i tak wolą te jabcoki i chuje ze sceny.
A tam, po co ja się tak rozpisuje.
Ja myślę, że ci z twojego przykładu, co do ciebie podeszli, i śmiali się z dziewczyn, to słuchali Sedesu.
Viva Punk i Anarchia, o.
I zaangażowany hip hop.
:)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Mam nadzieję, że sytuacja
"Mam nadzieję, że sytuacja się zmienia, bo im starszy punk to zauważyłem ze bardziej ślepy i głupi."
Skoro tak, to z tego co piszesz, twój wiek oscyluje koło 80 tki.
Bezkoc w przeciwieństwie do mnie jest poważnym gościem, i ma ciekawsze zajęcia, niż wykłucanie się z pacanami takimi jak ty, więc spokojnie, agentów, np Grzestera, w szafie tez nie uświadczysz ani pod łóżkiem.
Pewnie, że robiłem. Np paliłem im woreczki z butaprenem. Byli bardzo niepocieszeni.
Przeczytaj, jeszcze raz, powoli, ze zrozumieniem, a przynajmniej się postaraj - po co był mi aparat? Aby uchwycić ów grymas dysonansu poznawczego mój drogi, nie zaś pstrykać prawdziwości punkowe.
Nie wiem, co znaczy wzmagać się z życiem, pewnie to takie punkowe, więc co ja z klasy średniej mogę o tym wiedzieć. Jedno mnie ciekawi - co ma jakaś klasa z punkiem ? W twoim wypadku zapewne podstawowa, ale widzisz - czyżeś z chamstwa, czy z pałacu, to jak się stajesz punk, to już jest mało ważne. Tak jakby cię to zrównywało przed obliczem Eris z innemi. Tylko błagam, nie wyjeżdżaj mi tu z dyrdymałami o rzekomej prowienencji robotniczej ruchu punkowego.
Dziecko, jak ktoś wącha klej, albo bierze dragi w sposób jaki to opisujesz, to po pierwsze zobacz ile upłynęło od debiutu Minor Threat, a po drugie - jak można być wolnym przez zniewalanie, jak można być gotowym do konfrontacji z rzeczywistością, jak ci tylko %, toluen albo THC przemieszcza między komórkami mózgowymi? Nie odrobił kolega lekcji z lat 77 - punk to nie kipisi, tu nie chodzi o ucieczke w inne wymiary od rzeczywistości, to nic nie daje pozytywnego. To nie scena się podzieliła, tylko ty postrzegasz scenę jako jakąś całość, a tak nie jest. Jest scena, i są ludzie, którzy nie znają z niej kapel nawet, słuchając tych twoich The Sedesów Mózgu, i jak sobie do nich pójdziesz, i pooglądasz, to się okazuje, że oni nawet nie to, że jakieś ideały mają scenerskie w szanownym poważaniu, ale nawet ich nie konotują. Akurat te dziwadła, mieniące się , ekhm, z nie przejdzie mi to przez usta... epatowały seksizmem, wpierdalały mięcho w postaci kałbasy, a panienki wysyłali na sępa, podczas gdy oni rycząc te swoje KSU delektowali się japcokami. Kogo ty bronisz, nad kim się tak pochylasz? Jedźże na brudtsock - tam się tak wzmagają, że Balcerowicza te "punki" z otwarta japą podziwiały, bo oto on nas zaszczycił, nas,trudną młodzież, to on taki fajny jak i Owsik zapewne! Wzmagaj z nimi. Na szczęscie tacy ludzie nie wiedzą, że całkiem niedaleko, np w Czechach, są dobre festiwale HC, psychobillly, punk - co chcesz. Takie że tak to ujme - true bardziej.
Zreszta koleś, nie załapałeś ironi - oni naprawdę myśleli, że puncury ze stażem po 10 i więcej lat, to metalowcy. Nie kumasz tego? Goście są tak zacofani, i tak zamknięci w swoim widzeniu, że każdy kto nie ma kraciastych gaci z lumpa, i nie lubi KSU oraz nie pije dżampli, to jest nie-punk. To są ludzie, którzy ciagle myslą, że skinhead automatycznie jest nazistą. Nie rozumiesz?
:)
To jest własnie zamknięcie na świat. Co ty myślisz, że ja to się w zameczku na skale u księcia uchowałem? Epoka Silvertonu i tych twoich Sedesów nam upłyneła na fascynacji Amebix czy Discharge, a The Bill to w najlepszym razie było tarzanie się ze śmiechu z głupoty tych mózgów. Wystarczało jechać na gig, nawet na stopa czy inaczej, pójść na czad giełdę, wymienić się zineami, napisać za granicę do kogoś - dziś mają internet, więc nawet dupy nie muszą ruszać, ale oni i tak wolą te jabcoki i chuje ze sceny.
A tam, po co ja się tak rozpisuje.
Ja myślę, że ci z twojego przykładu, co do ciebie podeszli, i śmiali się z dziewczyn, to słuchali Sedesu.
Viva Punk i Anarchia, o.
I zaangażowany hip hop.
:)