Dodaj nową odpowiedź

"Mam nadzieję, że sytuacja

"Mam nadzieję, że sytuacja się zmienia, bo im starszy punk to zauważyłem ze bardziej ślepy i głupi."

Skoro tak, to z tego co piszesz, twój wiek oscyluje koło 80 tki.

Bezkoc w przeciwieństwie do mnie jest poważnym gościem, i ma ciekawsze zajęcia, niż wykłucanie się z pacanami takimi jak ty, więc spokojnie, agentów, np Grzestera, w szafie tez nie uświadczysz ani pod łóżkiem.

Pewnie, że robiłem. Np paliłem im woreczki z butaprenem. Byli bardzo niepocieszeni.

Przeczytaj, jeszcze raz, powoli, ze zrozumieniem, a przynajmniej się postaraj - po co był mi aparat? Aby uchwycić ów grymas dysonansu poznawczego mój drogi, nie zaś pstrykać prawdziwości punkowe.

Nie wiem, co znaczy wzmagać się z życiem, pewnie to takie punkowe, więc co ja z klasy średniej mogę o tym wiedzieć. Jedno mnie ciekawi - co ma jakaś klasa z punkiem ? W twoim wypadku zapewne podstawowa, ale widzisz - czyżeś z chamstwa, czy z pałacu, to jak się stajesz punk, to już jest mało ważne. Tak jakby cię to zrównywało przed obliczem Eris z innemi. Tylko błagam, nie wyjeżdżaj mi tu z dyrdymałami o rzekomej prowienencji robotniczej ruchu punkowego.

Dziecko, jak ktoś wącha klej, albo bierze dragi w sposób jaki to opisujesz, to po pierwsze zobacz ile upłynęło od debiutu Minor Threat, a po drugie - jak można być wolnym przez zniewalanie, jak można być gotowym do konfrontacji z rzeczywistością, jak ci tylko %, toluen albo THC przemieszcza między komórkami mózgowymi? Nie odrobił kolega lekcji z lat 77 - punk to nie kipisi, tu nie chodzi o ucieczke w inne wymiary od rzeczywistości, to nic nie daje pozytywnego. To nie scena się podzieliła, tylko ty postrzegasz scenę jako jakąś całość, a tak nie jest. Jest scena, i są ludzie, którzy nie znają z niej kapel nawet, słuchając tych twoich The Sedesów Mózgu, i jak sobie do nich pójdziesz, i pooglądasz, to się okazuje, że oni nawet nie to, że jakieś ideały mają scenerskie w szanownym poważaniu, ale nawet ich nie konotują. Akurat te dziwadła, mieniące się , ekhm, z nie przejdzie mi to przez usta... epatowały seksizmem, wpierdalały mięcho w postaci kałbasy, a panienki wysyłali na sępa, podczas gdy oni rycząc te swoje KSU delektowali się japcokami. Kogo ty bronisz, nad kim się tak pochylasz? Jedźże na brudtsock - tam się tak wzmagają, że Balcerowicza te "punki" z otwarta japą podziwiały, bo oto on nas zaszczycił, nas,trudną młodzież, to on taki fajny jak i Owsik zapewne! Wzmagaj z nimi. Na szczęscie tacy ludzie nie wiedzą, że całkiem niedaleko, np w Czechach, są dobre festiwale HC, psychobillly, punk - co chcesz. Takie że tak to ujme - true bardziej.
Zreszta koleś, nie załapałeś ironi - oni naprawdę myśleli, że puncury ze stażem po 10 i więcej lat, to metalowcy. Nie kumasz tego? Goście są tak zacofani, i tak zamknięci w swoim widzeniu, że każdy kto nie ma kraciastych gaci z lumpa, i nie lubi KSU oraz nie pije dżampli, to jest nie-punk. To są ludzie, którzy ciagle myslą, że skinhead automatycznie jest nazistą. Nie rozumiesz?
:)
To jest własnie zamknięcie na świat. Co ty myślisz, że ja to się w zameczku na skale u księcia uchowałem? Epoka Silvertonu i tych twoich Sedesów nam upłyneła na fascynacji Amebix czy Discharge, a The Bill to w najlepszym razie było tarzanie się ze śmiechu z głupoty tych mózgów. Wystarczało jechać na gig, nawet na stopa czy inaczej, pójść na czad giełdę, wymienić się zineami, napisać za granicę do kogoś - dziś mają internet, więc nawet dupy nie muszą ruszać, ale oni i tak wolą te jabcoki i chuje ze sceny.
A tam, po co ja się tak rozpisuje.
Ja myślę, że ci z twojego przykładu, co do ciebie podeszli, i śmiali się z dziewczyn, to słuchali Sedesu.
Viva Punk i Anarchia, o.
I zaangażowany hip hop.
:)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.