Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2010-12-07 00:25
Punk to destruktywny okres - ale jest 2011 niemal, i od czasu Sex Pistols wiele się zmieniło. Ruch ewoluuje.
Ci, którzy mieli nieciekawą sytuację ekonomiczną, a takich była większość w ruchu punk, czy to z domu, czy później w wyniku braku społecznej akceptacji przez społeczeństwo i państwo - jakoś sobie dawali radę. Powiem więcej, wielu to właśnie pasja do tej muzyki popchnęła w stronę nauki języka angielskiego czy francuskiego. Jak się ze słownikiem w ręku, zajebanym ze szkoły tłumaczyło teksty kapel z zachodu, to się w końcu coś naumiało, i szło to dalej.
Prawdziwy punk/hard core/crust to tak naprawdę jedna scena. Coś pierdolicie, drogi hipolicie.
Jak świat światem, punkom wykształcenie oficjalne udawało się zastąpić samokształceniem. I tak, znałem ludzi po ledwie zawodówkach, którzy godzinami wykłócali się o Tołstoja czy Y'Gasetta. To nie jest żadne wytłumaczenie. Ludzie w pierdlach robią magisterki.
Wzorzec środowiskowy itp? A to punk nie jest po to, aby go zanegować i oderwać się od niego, by tworzyć własne struktury?
Jak ktoś nie zna amerykańskich kapel, w ogóle podstaw tego wszystkiego, absolutnych fundamentów, to jak w ogóle mówić o nim jako o punku? A tłumaczenia, że bieda, takie śmakie sytuacje ekonomiczne, itp, to są śmieszne. Ludzie zajawieni, potrafili jechać na drugi koniec Polski, wszelkimi możliwymi sposobami na koncert czy festiwal, jak nawet nie dostali się, to spotkali się z ludźmi, wymienili nowościami, spućili miejscowym łysolom wpierdol, hehe, itp. Znam przypadki, że robiono dziesiony i kradli auta, by jgdzieś jechać. Tak więc nie pirrdolll o piniądzorach. Na czad giełdy przyjeżdżali z końca województwa na stopa, i zawsze ktoś coś nowego młodym i biedniejszym przewinął. Opowiadasz pierdoły. Ludzie za komuny, gnębieni przez grypsere i festów, gadów, tak że sobie nie wyobrażasz, nie łamali się, wychodzili i dalej byli punolami, a ty piszesz, że pieniędzy na płyty nie mieli......
A w ogóle Rabi, to przypomina sobie taki śmieszny magazyn dla pseudozbuntowanych z lat 90 początku, BRUM. I tam były właśnie takie cuda "punkowe", Mocz Tenora, Sedes, Dee Facto. Z drugiej strony, miałeś multum zineów i innych flyersów. I taka właśnie między tobą różnica, a punkami realnymi. Ty jesteś taki BRUMowy, który liznął coś w necie idei anarchizmu, a oni tacy jak z tych zinów.
A gościu dobrze podkręcił. Jak się na takich lujów patrzy, którzy sobie z ruchu zrobili przystań z powodu swego menelstwa i głupoty, to jest to najzwyczajniej przykre, że się wylewa tyle potu, chęci, traci czasu, by potem ktoś przyszedł i to wszystko swoim chamstwem rozjebał. To samo jest notabene w (A).....
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Punk to destruktywny okres -
Punk to destruktywny okres - ale jest 2011 niemal, i od czasu Sex Pistols wiele się zmieniło. Ruch ewoluuje.
Ci, którzy mieli nieciekawą sytuację ekonomiczną, a takich była większość w ruchu punk, czy to z domu, czy później w wyniku braku społecznej akceptacji przez społeczeństwo i państwo - jakoś sobie dawali radę. Powiem więcej, wielu to właśnie pasja do tej muzyki popchnęła w stronę nauki języka angielskiego czy francuskiego. Jak się ze słownikiem w ręku, zajebanym ze szkoły tłumaczyło teksty kapel z zachodu, to się w końcu coś naumiało, i szło to dalej.
Prawdziwy punk/hard core/crust to tak naprawdę jedna scena. Coś pierdolicie, drogi hipolicie.
Jak świat światem, punkom wykształcenie oficjalne udawało się zastąpić samokształceniem. I tak, znałem ludzi po ledwie zawodówkach, którzy godzinami wykłócali się o Tołstoja czy Y'Gasetta. To nie jest żadne wytłumaczenie. Ludzie w pierdlach robią magisterki.
Wzorzec środowiskowy itp? A to punk nie jest po to, aby go zanegować i oderwać się od niego, by tworzyć własne struktury?
Jak ktoś nie zna amerykańskich kapel, w ogóle podstaw tego wszystkiego, absolutnych fundamentów, to jak w ogóle mówić o nim jako o punku? A tłumaczenia, że bieda, takie śmakie sytuacje ekonomiczne, itp, to są śmieszne. Ludzie zajawieni, potrafili jechać na drugi koniec Polski, wszelkimi możliwymi sposobami na koncert czy festiwal, jak nawet nie dostali się, to spotkali się z ludźmi, wymienili nowościami, spućili miejscowym łysolom wpierdol, hehe, itp. Znam przypadki, że robiono dziesiony i kradli auta, by jgdzieś jechać. Tak więc nie pirrdolll o piniądzorach. Na czad giełdy przyjeżdżali z końca województwa na stopa, i zawsze ktoś coś nowego młodym i biedniejszym przewinął. Opowiadasz pierdoły. Ludzie za komuny, gnębieni przez grypsere i festów, gadów, tak że sobie nie wyobrażasz, nie łamali się, wychodzili i dalej byli punolami, a ty piszesz, że pieniędzy na płyty nie mieli......
A w ogóle Rabi, to przypomina sobie taki śmieszny magazyn dla pseudozbuntowanych z lat 90 początku, BRUM. I tam były właśnie takie cuda "punkowe", Mocz Tenora, Sedes, Dee Facto. Z drugiej strony, miałeś multum zineów i innych flyersów. I taka właśnie między tobą różnica, a punkami realnymi. Ty jesteś taki BRUMowy, który liznął coś w necie idei anarchizmu, a oni tacy jak z tych zinów.
A gościu dobrze podkręcił. Jak się na takich lujów patrzy, którzy sobie z ruchu zrobili przystań z powodu swego menelstwa i głupoty, to jest to najzwyczajniej przykre, że się wylewa tyle potu, chęci, traci czasu, by potem ktoś przyszedł i to wszystko swoim chamstwem rozjebał. To samo jest notabene w (A).....