Dodaj nową odpowiedź

Dzięki za "Made in

Dzięki za "Made in Poland".

Nie ma żadnej płaszczyzny porozumienia między taki zespołami, jakie bronisz, a takim np Piekłem Kobiet i Post Regiment. Nie wiem też, co to za krygowanie się. Wiele kapel śpiewa o tym, a by zabijać policję. I? No niestety nikt tego nie robi :).

Przyznam, że głównym kryterium jest coś, co nie do końca mogę ująć w słowa. To po prostu się czuje, że Piekło Kobiet jest szczere i zaangażowane, a Post Regiment odwala kawał dobrej poezji, przy także obecnych dwóch wyznacznikach Piekła.

To jest nieco zabawne, ale mógłbym mówić nawet o bluźnierstwie, gdy porównuje się te zespoły haha. I naprawdę nie wiem, co może łączyć dziewczyny, które podjęły jako jedne z pierwszych tak trudny temat, i zrobiły to w tak radykalnej oprawie. Ponadto, to były dziewczyny które aktywnie działały (ziny, manify, artykóły, przełamywanie granic płciowych, etc). Kompletne zaprzeczenie. A już sprawa reaktywacji w latach 90 całkowicie je dyskredytuje. I nie wiem właściwie, o czym tu gadać. To były zupełnie dwa różne środowiska. Jak myślisz, jak spędzali czas ci "muzycy" i ich fani ? (bo to byli fani, jak w wypadku zwykłego rockowego bandu, nie zaś jak to ma miejsce w punku i hc).
Pytasz o odpowiedzialnośc. Widzisz, w wypadku Piekła i Postów, to jest pewien artyzm. Kiedy jest artyzm, nie ma "dosłownie". Tak więc jesli uważasz, że jak Piekło spiewa, że należy facetowi urabać zardzewiałym sierpem fajfusa, to nie przekonuje to ludzi, aby to czynili. Naprawdę, trzeba takie rzeczy tłumaczyć? Zas kiedy Defekt spiewa o jabcokach, to jest inaczej - on utwierdza w przekonaniu ludzi, że to jest cos pozytywnego, że to jest bunt, lub że nic innego nam już nie pozostało. Na pewno jest tak, ze maja oni target - ale czy nalezy go afirmowac, usprawiedliwiac?
A może to ta Herbertowska kwestia smaku? :)
Spiacy jestem, ni madrego juz nie napisze. Ciekawe, co by stwierdzil Sid na nasza wymiane pogladow. :)

Ha, jeszcze jedno, skoro ów Sid nieszczesny sie pojawil (oczywiscie Sis was innocent :) ). Interesujace jest dla mnie zjawisko tych dawnych tuzow punk rocka patrzacych na taka scene crust np. Albo takich ludzi, jak skadinad ciekawy tworce oniegdaj jak Lipinski, ktory był kiedys w programie w TVP KUltura, jak taki niby ze punkowy wieczor zrobili kilka lat temu. On i paru innych typow, wygadywali, ze tylko oni byli true, a wszystko to co bylo po 80 roku, te wszystkie irokezy cwieki i darcie mordy, to jest syf i wstecznictwo. Nagminie sie spotykam z takimi stwierdzeniami, kiedy ludzie zyjacy w tamtych latach wypowiadaja sie w magazynach, tv itp. Oczywiscie, ja frozumiem, ze mozna sie wypalic, mija ci to, nudzi, ale kurwa, no przeciez trzeba miec troche godnosci, i wziac na klate, ze sie nie bylo tym last worriorem punk rocka. Zamiast sie cieszyc, ze to dalej zyje, co byc moze niektorzy z nich zapoczatkowali, to tak pierdola, ze szkoda sluchac.
Teraz jest jakis taki okres analiz tego ruchu, pojawia sie sporo ksiazek, i super - o Dezerterze, o KSU. Ale czemu caly czas wspominki jakies. Pojawiaja sie tez ksiazki od jakiegos czasu o punkach, lub z jakims tam tlem punkowym. Np Golebiewski. Niemniej, te ksiazki pokazuja wlasnie taki obraz, jak lubi Defekt i tacy ludzie. Czy to aby nie jest pisane pod publiczke, choc jesli tak - to niezbyt udanie, bo malo z tych ludzi da rade takief formie literackiej. Nie wiem, ale mnie ksiazki Golebiewskiego najzwyczajniej w swiecie zenuja, jak i Defekty i Parawina. Jesli on ma taki wizerunek ruchu, to ja mu wspolczuje.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.