Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2010-12-09 05:41
Dzięki za "Made in Poland".
Nie ma żadnej płaszczyzny porozumienia między taki zespołami, jakie bronisz, a takim np Piekłem Kobiet i Post Regiment. Nie wiem też, co to za krygowanie się. Wiele kapel śpiewa o tym, a by zabijać policję. I? No niestety nikt tego nie robi :).
Przyznam, że głównym kryterium jest coś, co nie do końca mogę ująć w słowa. To po prostu się czuje, że Piekło Kobiet jest szczere i zaangażowane, a Post Regiment odwala kawał dobrej poezji, przy także obecnych dwóch wyznacznikach Piekła.
To jest nieco zabawne, ale mógłbym mówić nawet o bluźnierstwie, gdy porównuje się te zespoły haha. I naprawdę nie wiem, co może łączyć dziewczyny, które podjęły jako jedne z pierwszych tak trudny temat, i zrobiły to w tak radykalnej oprawie. Ponadto, to były dziewczyny które aktywnie działały (ziny, manify, artykóły, przełamywanie granic płciowych, etc). Kompletne zaprzeczenie. A już sprawa reaktywacji w latach 90 całkowicie je dyskredytuje. I nie wiem właściwie, o czym tu gadać. To były zupełnie dwa różne środowiska. Jak myślisz, jak spędzali czas ci "muzycy" i ich fani ? (bo to byli fani, jak w wypadku zwykłego rockowego bandu, nie zaś jak to ma miejsce w punku i hc).
Pytasz o odpowiedzialnośc. Widzisz, w wypadku Piekła i Postów, to jest pewien artyzm. Kiedy jest artyzm, nie ma "dosłownie". Tak więc jesli uważasz, że jak Piekło spiewa, że należy facetowi urabać zardzewiałym sierpem fajfusa, to nie przekonuje to ludzi, aby to czynili. Naprawdę, trzeba takie rzeczy tłumaczyć? Zas kiedy Defekt spiewa o jabcokach, to jest inaczej - on utwierdza w przekonaniu ludzi, że to jest cos pozytywnego, że to jest bunt, lub że nic innego nam już nie pozostało. Na pewno jest tak, ze maja oni target - ale czy nalezy go afirmowac, usprawiedliwiac?
A może to ta Herbertowska kwestia smaku? :)
Spiacy jestem, ni madrego juz nie napisze. Ciekawe, co by stwierdzil Sid na nasza wymiane pogladow. :)
Ha, jeszcze jedno, skoro ów Sid nieszczesny sie pojawil (oczywiscie Sis was innocent :) ). Interesujace jest dla mnie zjawisko tych dawnych tuzow punk rocka patrzacych na taka scene crust np. Albo takich ludzi, jak skadinad ciekawy tworce oniegdaj jak Lipinski, ktory był kiedys w programie w TVP KUltura, jak taki niby ze punkowy wieczor zrobili kilka lat temu. On i paru innych typow, wygadywali, ze tylko oni byli true, a wszystko to co bylo po 80 roku, te wszystkie irokezy cwieki i darcie mordy, to jest syf i wstecznictwo. Nagminie sie spotykam z takimi stwierdzeniami, kiedy ludzie zyjacy w tamtych latach wypowiadaja sie w magazynach, tv itp. Oczywiscie, ja frozumiem, ze mozna sie wypalic, mija ci to, nudzi, ale kurwa, no przeciez trzeba miec troche godnosci, i wziac na klate, ze sie nie bylo tym last worriorem punk rocka. Zamiast sie cieszyc, ze to dalej zyje, co byc moze niektorzy z nich zapoczatkowali, to tak pierdola, ze szkoda sluchac.
Teraz jest jakis taki okres analiz tego ruchu, pojawia sie sporo ksiazek, i super - o Dezerterze, o KSU. Ale czemu caly czas wspominki jakies. Pojawiaja sie tez ksiazki od jakiegos czasu o punkach, lub z jakims tam tlem punkowym. Np Golebiewski. Niemniej, te ksiazki pokazuja wlasnie taki obraz, jak lubi Defekt i tacy ludzie. Czy to aby nie jest pisane pod publiczke, choc jesli tak - to niezbyt udanie, bo malo z tych ludzi da rade takief formie literackiej. Nie wiem, ale mnie ksiazki Golebiewskiego najzwyczajniej w swiecie zenuja, jak i Defekty i Parawina. Jesli on ma taki wizerunek ruchu, to ja mu wspolczuje.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Dzięki za "Made in
Dzięki za "Made in Poland".
Nie ma żadnej płaszczyzny porozumienia między taki zespołami, jakie bronisz, a takim np Piekłem Kobiet i Post Regiment. Nie wiem też, co to za krygowanie się. Wiele kapel śpiewa o tym, a by zabijać policję. I? No niestety nikt tego nie robi :).
Przyznam, że głównym kryterium jest coś, co nie do końca mogę ująć w słowa. To po prostu się czuje, że Piekło Kobiet jest szczere i zaangażowane, a Post Regiment odwala kawał dobrej poezji, przy także obecnych dwóch wyznacznikach Piekła.
To jest nieco zabawne, ale mógłbym mówić nawet o bluźnierstwie, gdy porównuje się te zespoły haha. I naprawdę nie wiem, co może łączyć dziewczyny, które podjęły jako jedne z pierwszych tak trudny temat, i zrobiły to w tak radykalnej oprawie. Ponadto, to były dziewczyny które aktywnie działały (ziny, manify, artykóły, przełamywanie granic płciowych, etc). Kompletne zaprzeczenie. A już sprawa reaktywacji w latach 90 całkowicie je dyskredytuje. I nie wiem właściwie, o czym tu gadać. To były zupełnie dwa różne środowiska. Jak myślisz, jak spędzali czas ci "muzycy" i ich fani ? (bo to byli fani, jak w wypadku zwykłego rockowego bandu, nie zaś jak to ma miejsce w punku i hc).
Pytasz o odpowiedzialnośc. Widzisz, w wypadku Piekła i Postów, to jest pewien artyzm. Kiedy jest artyzm, nie ma "dosłownie". Tak więc jesli uważasz, że jak Piekło spiewa, że należy facetowi urabać zardzewiałym sierpem fajfusa, to nie przekonuje to ludzi, aby to czynili. Naprawdę, trzeba takie rzeczy tłumaczyć? Zas kiedy Defekt spiewa o jabcokach, to jest inaczej - on utwierdza w przekonaniu ludzi, że to jest cos pozytywnego, że to jest bunt, lub że nic innego nam już nie pozostało. Na pewno jest tak, ze maja oni target - ale czy nalezy go afirmowac, usprawiedliwiac?
A może to ta Herbertowska kwestia smaku? :)
Spiacy jestem, ni madrego juz nie napisze. Ciekawe, co by stwierdzil Sid na nasza wymiane pogladow. :)
Ha, jeszcze jedno, skoro ów Sid nieszczesny sie pojawil (oczywiscie Sis was innocent :) ). Interesujace jest dla mnie zjawisko tych dawnych tuzow punk rocka patrzacych na taka scene crust np. Albo takich ludzi, jak skadinad ciekawy tworce oniegdaj jak Lipinski, ktory był kiedys w programie w TVP KUltura, jak taki niby ze punkowy wieczor zrobili kilka lat temu. On i paru innych typow, wygadywali, ze tylko oni byli true, a wszystko to co bylo po 80 roku, te wszystkie irokezy cwieki i darcie mordy, to jest syf i wstecznictwo. Nagminie sie spotykam z takimi stwierdzeniami, kiedy ludzie zyjacy w tamtych latach wypowiadaja sie w magazynach, tv itp. Oczywiscie, ja frozumiem, ze mozna sie wypalic, mija ci to, nudzi, ale kurwa, no przeciez trzeba miec troche godnosci, i wziac na klate, ze sie nie bylo tym last worriorem punk rocka. Zamiast sie cieszyc, ze to dalej zyje, co byc moze niektorzy z nich zapoczatkowali, to tak pierdola, ze szkoda sluchac.
Teraz jest jakis taki okres analiz tego ruchu, pojawia sie sporo ksiazek, i super - o Dezerterze, o KSU. Ale czemu caly czas wspominki jakies. Pojawiaja sie tez ksiazki od jakiegos czasu o punkach, lub z jakims tam tlem punkowym. Np Golebiewski. Niemniej, te ksiazki pokazuja wlasnie taki obraz, jak lubi Defekt i tacy ludzie. Czy to aby nie jest pisane pod publiczke, choc jesli tak - to niezbyt udanie, bo malo z tych ludzi da rade takief formie literackiej. Nie wiem, ale mnie ksiazki Golebiewskiego najzwyczajniej w swiecie zenuja, jak i Defekty i Parawina. Jesli on ma taki wizerunek ruchu, to ja mu wspolczuje.