Dodaj nową odpowiedź

Teoria może być conajwyżej głupia i jako taka raz dwa wypunktowana. np. niefalsyfikowalna, sprzeczna z faktami, zdrowym rozsądkiem, fizyką, faktami itd. Nie wszystko jest "teorią spiskową". Niektórzy "teorią" nazywają niewygodne dla władzy fakty albo tylko pytania, co jest zupełnym nadużyciem.

ad 1, 2, 3.
Taaaak? A te Twoje 1,2,3 to też teoria spiskowa :). Władza wg. Ciebie ten mechanizm tworzyła w sekrecie, a ty owo tworzenie zdemaskowałeś i zaprezentowałeś w formie teorii. Nawet oficjalne wytłumaczenie zamachów 11 września to jest teoria spiskowa, tylko że lansowana przez władzę. Znaczna część przecieku wikileaks to też "teorie spiskowe", np. relacje o służbach Iranu destabilizujących Irak. Osobiście tam nie byliśmy, nie widzielismy, polegamy na czyjejś relacji. I okazuje się, że jeśli relacja jest namaszczona przez władze, to przestaje być teorią spiskową! Ciekawe. Gdyby nikt nie potwierdził prawdziwości przecieków w wikileaks, to tez można by ich zgasić jako teoretyków spiskowych.

ad 1. Nie są zdolne do wszystkiego. chodzi o to by mieć świadomość ich istnienia.
ad 2. są TW, prowokatorzy sa nawet na marginalnym demo, konfidenci są nawet u dzielnicowego. nie chodzi aby życ w paranoi, ale zdawać sobie sprawę z ich istnienia, inaczej władza opozycję powystrzela jak kaczki.
ad 3. Problem w tym, że niektorzy "miejska legendę" z braku argumnetów wykorzystują jako etykietkę. np. wyznawcy kultu Ameryki każdą niewygodna prawdę o działaniu np. CIA albo o zubożonym uranie pod to podciągaja. Akwizytorzy szczepionkowi bezpodstawność szczepeinia sie na świńską grypę też nazywali uleganiem miejskiej legendzie, a później się okazało, że to ci podejrzliwi mieli rację - ta "epidemia" to był przekręt finansowy na dużą skalę. Klasyczne "miejskie legendy" to zupełnie inna bajka: czarna Wołga, 2012, kosmici itd.