Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
To jest zwykłe działanie operacyjne służb specjalnych znane co najmniej od XIX wieku - wmawianie członkom potencjalnie wywrotowego ruchu, że jeden z jego przedstawicieli (zwłaszcza znanych) jest agentem. Nie ma lepszego sposobu na rozłam. Nie upieram się przy tym, ale jestem w stanie uwierzyć bardziej w to że służby rozpuszczają plotki na temat Assange'a, że jest agentem, niż to że jest nim w rzeczy samej. Nie ma na to żadnych dowodów. Nie wiem też jakie niby profity miałyby mieć władze USA z jego działalności. Na razie efekt jest taki, że dyplomacja USA została skompromitowana, bo nie potrafi zachować tajemnicy. Żadne uzasadnienie ataku na Iran nie byłoby tego warte, zresztą nie wiem po co takie karkołomne "masowe wycieki". USA mogą zaatakować Iran i bez tego, bo już od dawna nie cieszy się niczyją miłością. Po co kompromitować własne służby dyplomatyczne? Tego spiskowcy nie wyjaśniają.
Tak samo jak nie wiem jaki bonus ma USA z powodu ujawnienia przez Wikileaks innych spraw - np. zamordowania dziennikarzy Reutersa przez armię amerykańską w Iraku.
Poza tym WikiLeaks ujawnia tylko źródła, a nie opracowania. Dopiero na poziomie opracowania może pojawić się interpretacja w tę czy inną stronę.
I dlaczego tak znani krytycy USA i machinacji rządowych jak Chomsky, Fisk, czy Pilger nie "odkryli" że są manipulowani? Zapewne mają słabsze informacje niż anonimowi członkowie tego czy innego forum.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To jest zwykłe działanie
To jest zwykłe działanie operacyjne służb specjalnych znane co najmniej od XIX wieku - wmawianie członkom potencjalnie wywrotowego ruchu, że jeden z jego przedstawicieli (zwłaszcza znanych) jest agentem. Nie ma lepszego sposobu na rozłam. Nie upieram się przy tym, ale jestem w stanie uwierzyć bardziej w to że służby rozpuszczają plotki na temat Assange'a, że jest agentem, niż to że jest nim w rzeczy samej. Nie ma na to żadnych dowodów. Nie wiem też jakie niby profity miałyby mieć władze USA z jego działalności. Na razie efekt jest taki, że dyplomacja USA została skompromitowana, bo nie potrafi zachować tajemnicy. Żadne uzasadnienie ataku na Iran nie byłoby tego warte, zresztą nie wiem po co takie karkołomne "masowe wycieki". USA mogą zaatakować Iran i bez tego, bo już od dawna nie cieszy się niczyją miłością. Po co kompromitować własne służby dyplomatyczne? Tego spiskowcy nie wyjaśniają.
Tak samo jak nie wiem jaki bonus ma USA z powodu ujawnienia przez Wikileaks innych spraw - np. zamordowania dziennikarzy Reutersa przez armię amerykańską w Iraku.
Poza tym WikiLeaks ujawnia tylko źródła, a nie opracowania. Dopiero na poziomie opracowania może pojawić się interpretacja w tę czy inną stronę.
I dlaczego tak znani krytycy USA i machinacji rządowych jak Chomsky, Fisk, czy Pilger nie "odkryli" że są manipulowani? Zapewne mają słabsze informacje niż anonimowi członkowie tego czy innego forum.