Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
to do sklepu szło by się na zakupy z lista marek jakich mam nie kupować zamiast listy zakupów. Poza tym tak jak z wegetarianizmem -to, że Ty nie kupisz jakiegoś produktu nie sprawi, że będzie go produkowanego mniej. Obecnie prawie wszystko jest testowane na zwierzętach, produkowane i sprzedawane jest na wyzysku czy modyfikowane genetycznie, nienaturalne, chemiczne. Jedzenie jest wyrzucane, nie ma dostępu do wody, Internetu czy podstawowych środków do życia. Uważasz, że lepiej niech wyrzucą swoje herbaty, kurczaki, sery, jajka czy co tam jeszcze i am się zmarnować, bo Ty bojkotujesz kiedy miliony ludzi cierpią głód, wyzysk, niewolnictwo ? Ja to piszę teraz także z dużym rozdarciem, bo wiem, że mam w tym trochę racji lecz nie do końca. Nie chcę wywoływać tutaj jakiejś sprzeczki, chcę jedynie powiedzieć, że nie można tego wszystkiego tak prosto ogarnąć. To zbyt złożona sprawa i owszem ja nie chodzę do MC'D, KFC czy nie piję Coli i nie jem często mięsa -zwyczajnie nie za bardzo lubię. Wiem, że to nie jest jeszcze "bojkot" ale też nie koniecznie konsumpcja -jedyna satysfakcja jaką mam to tylko tyle, że nie powiedzmy rocznie nie dokładam skurwielom 200 czy 300zł na to co wyprawiają. Jako taki bojkot konsumpcji codziennej, tej podstawowej też nie jest złotym środkiem na walkę z kapitalizmem. Może tą wypowiedzą wielu doprowadzę do podwyższenia ciśnienia ale staram się to ująć jakoś obiektywnie mimo, że jak to nie dawno czytałem po konferencji A w Pobierowie, że nikt mniej obiektywnie nie napisze o ruchu anarchistycznym jak anarchista. Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłem jako tako.
Jeżeli chcesz pogadać [tutaj nie jest najlepsze miejsce na pogawędki] to zapraszam na [A] forum.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ok ale jakby wyliczyć wszystkie marki
to do sklepu szło by się na zakupy z lista marek jakich mam nie kupować zamiast listy zakupów. Poza tym tak jak z wegetarianizmem -to, że Ty nie kupisz jakiegoś produktu nie sprawi, że będzie go produkowanego mniej. Obecnie prawie wszystko jest testowane na zwierzętach, produkowane i sprzedawane jest na wyzysku czy modyfikowane genetycznie, nienaturalne, chemiczne. Jedzenie jest wyrzucane, nie ma dostępu do wody, Internetu czy podstawowych środków do życia. Uważasz, że lepiej niech wyrzucą swoje herbaty, kurczaki, sery, jajka czy co tam jeszcze i am się zmarnować, bo Ty bojkotujesz kiedy miliony ludzi cierpią głód, wyzysk, niewolnictwo ? Ja to piszę teraz także z dużym rozdarciem, bo wiem, że mam w tym trochę racji lecz nie do końca. Nie chcę wywoływać tutaj jakiejś sprzeczki, chcę jedynie powiedzieć, że nie można tego wszystkiego tak prosto ogarnąć. To zbyt złożona sprawa i owszem ja nie chodzę do MC'D, KFC czy nie piję Coli i nie jem często mięsa -zwyczajnie nie za bardzo lubię. Wiem, że to nie jest jeszcze "bojkot" ale też nie koniecznie konsumpcja -jedyna satysfakcja jaką mam to tylko tyle, że nie powiedzmy rocznie nie dokładam skurwielom 200 czy 300zł na to co wyprawiają. Jako taki bojkot konsumpcji codziennej, tej podstawowej też nie jest złotym środkiem na walkę z kapitalizmem. Może tą wypowiedzą wielu doprowadzę do podwyższenia ciśnienia ale staram się to ująć jakoś obiektywnie mimo, że jak to nie dawno czytałem po konferencji A w Pobierowie, że nikt mniej obiektywnie nie napisze o ruchu anarchistycznym jak anarchista. Mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłem jako tako.
Jeżeli chcesz pogadać [tutaj nie jest najlepsze miejsce na pogawędki] to zapraszam na [A] forum.
Pozdrawiam Mosnerv :)