Dodaj nową odpowiedź
Banki żerują na przelewach imigrantów
Czytelnik CIA, Nie, 2011-01-02 17:06 PublicystykaCo roku do krajów rozwijających się wysyłane są miliardy dolarów. Jednak większość tej sumy to nie pomoc ze strony organizacji humanitarnych, czy bogatszych państw, a przelewy wykonywane przez emigrantów pracujących w krajach rozwiniętych i wspierających rodziny pozostające w ich ojczyźnie. Przelewy te są jednak znacząco uszczuplane przez banki.
Jeśli przyjrzeć się danym liczbowym, łączna wartość przelewów międzynarodowych w roku 2009 według Banku Światowego wyniosła 414 miliardów USD, w tym 316 miliardów skierowano właśnie do państw rozwijających się. W tym samym roku wartość pomocy rozwojowej ze strony państw skupionych w OECD wyniosła 120 miliardów USD.
Pytanie jednak ile zarabiają banki na przelewach migrantów. Bank Światowy twierdzi, że średnio 10 procent. Jak jednak informuje serwis GlobalnePoludnie.pl, wedle raportu Acorn International faktyczna średnia to 20 procent. Co więcej, w przypadku niektórych banków może wynieść nawet ponad połowę przekazywanej kwoty. Przykładowo wysłanie 100 USD ze Stanów Zjednoczonych do Meksyku może kosztować 50,84 USD (suma kosztów transferu, prowizji i różnic kursowych) w banku HSBC albo nawet do 66,25 USD w Bank of America.
Jak zwracają uwagę redaktorzy GlobalnePoludnie.pl, dodatkowo koszta zwiększa fakt, że migranci ze względu na niskie pensje często wykonują po kilka mniejszych transferów, nie mogąc sobie pozwolić na jeden większy. Z kolei w krajach docelowych często korporacje obsługujące przekazy transgraniczne mają podpisane umowy na wyłączność z lokalnymi instytucjami finansowymi, co umożliwia im swobodne podwyższanie kosztów.
Źródło: GlobalnePołudnie.pl