Dodaj nową odpowiedź

To by byo zbyt łatwo!

Znam temat od podszewki, gdyż mam w rodzinie administratywistę. Sprawa wygląda tak: w urzędach niższego szczebla rzeczywiście około 80% to "znajomi królika". Bez kompetencji i potrzebnej wiedzy. Od pewnego czasu (mniej wiecej po zaprzestaniu rządzenia przez PIS) w urzędach terenowych dość skrupulatnie dobiera się ludzi, organizując na każde stanowisko konkurs. I takich stanowisk, dla ludzi z odpowiednim wykształceniem jest zbyt mało. Więcej: potrzeba ich w urzędach.
Obecna "afera" z cięciami to efekt kaprysów "barona" Rostowskiego, który na każde pytanie ma gotową zgrabną bajeczkę. Efekty widać w pracy urzędów: 20% kompetentnych pracuje za siebie oraz za 80% nieudaczników i znajomych naczelniczki.
Mam świetny przykład z jednej z Izb Skarbowych niedaleko Bydgoszczy, w której panuje właśnie taki system świadczenia służby podatkowej: dzwoni do właściwego działu facet, który kupuje dużą maszynę ale jedna z jej znaczących części jest remontowana poza granicami kraju i pyta dobrowolnie i sam od siebie, jak ma owy zakup opodatkować. Panienka wyjaśnia grzecznie wszelkie formalności po czym dla pewności kieruje jeszcze sprawę do koleżanki z innego działu na tym samym piętrze urzędu. Tam zdziwiony przedsiębiorca otrzymuje odpowiedź ... dokładnie odwrotną do poprzedniej. Efekt był taki, że facet sie wkurwił i następnego dnia przyjechał do Izby z własnym prawnikiem, za którego musiał zapłacić skarb państwa. Ale skąd Jaśnie Pan "baron" Rostowski może o tym wiedzieć?

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.