Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czołem. Niestety, nie miałem czasu by wysłuchać audycji, na pewno zrobię to w najbliższej wolnej chwili. Pytanie jednak zadam teraz, potem można będzie temat rozszerzyć. W moich rodzinnych stronach był ostatnio nagłośniony przypadek "hotelu dla zwierząt", z którym władze okolicznych wsi i miasteczek podpisały umowę o lokację weń bezpańskich psów. Okazało się, że w miejscowości, gdzie psy były zwożone i przetrzymywane (info do wiedzy redakcji), panował kompletny chaos i samowolka. Dziesiątki psów (za każdego z osobna gminy płaciły właścicielowi spore pieniądze, nie upewniwszy się jednak w żaden sposób, co ze zwierzakami się dzieje) były głodzone, a po śmierci głodowej, zakopywane w zbiorowych mogiłach. Warunki bytowe żyjących psów również były poniżej krytyki. Sprawą niby zainteresowała się prokuratura, ale właściciel "hotelu" nadal za to nie odpowiedział i ma się dobrze. Co więcej, lokalni włodarze nie sprawdzili nawet, gdzie trafiają wyłapywane przez hycli i straż miejską psiaki, liczyła się "korzystna" z punktu finansowego umowa i spełnienie obietnicy wyborczej- pozbycie się bezpańskich psów z ulic. Nieważne jakim i czyim kosztem.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Czołem. Niestety, nie
Czołem. Niestety, nie miałem czasu by wysłuchać audycji, na pewno zrobię to w najbliższej wolnej chwili. Pytanie jednak zadam teraz, potem można będzie temat rozszerzyć. W moich rodzinnych stronach był ostatnio nagłośniony przypadek "hotelu dla zwierząt", z którym władze okolicznych wsi i miasteczek podpisały umowę o lokację weń bezpańskich psów. Okazało się, że w miejscowości, gdzie psy były zwożone i przetrzymywane (info do wiedzy redakcji), panował kompletny chaos i samowolka. Dziesiątki psów (za każdego z osobna gminy płaciły właścicielowi spore pieniądze, nie upewniwszy się jednak w żaden sposób, co ze zwierzakami się dzieje) były głodzone, a po śmierci głodowej, zakopywane w zbiorowych mogiłach. Warunki bytowe żyjących psów również były poniżej krytyki. Sprawą niby zainteresowała się prokuratura, ale właściciel "hotelu" nadal za to nie odpowiedział i ma się dobrze. Co więcej, lokalni włodarze nie sprawdzili nawet, gdzie trafiają wyłapywane przez hycli i straż miejską psiaki, liczyła się "korzystna" z punktu finansowego umowa i spełnienie obietnicy wyborczej- pozbycie się bezpańskich psów z ulic. Nieważne jakim i czyim kosztem.