Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"Kazdy powinien miec możliwosci głoszenia swoich pogladów, nawet jesli sa one niezgodne z naszym rozumowaniem. Najbardziej grozna sytuacja jest wtedy, jesli wyłania sie wobec nich biernosc i posluch."
Tak jak mówiłem - abstrahując od rzeczywistosci to bardzo szlachetny i słuszny postulat, szcególnie w okresie gdy historia stoi w miejscu a stosunki społeczne są skutecznie zakoonserwowane.Taki postulat jednak zawsze należy oceniać relatywnie do bieżącej sytuacji politycznej, do konkretnych realiów.
Czy wyobrażasz sobie anarchistów hiszpańskich głoszących wolność dla zwolenników gen Franco? Czy wyobrażasz sobie nikaraguańskich contras którym sandiniści stwarzają pole do organizowania się przeciw sandinistom w imię wolności słowa i praw demokratycznych ?
Nie chodzi o to by narzucić jedno,jedyne słuszne rozwiązania i zamknąc ludziom usta. Każdy ustrój - również anarchistyczny - definiuje wolność oraz wytycza jej granice W ZGODZIE Z INTERESAMI konkretnych klas,tych którym służy i których wole wyraża.I granic tej wolności pilnuje.Jeśli społeczeństwo zdecyduje się przyjąc model anarchistyczny będzie to oznaczyć że zgadza się na te granice. Ponieważ nigdzie w historii nie było takiej sytuacji żeby wszyscy byli jednomyślni, ustanowiony porządek zawsze był wcielany przez jednych,a narzucany drugim.Nie tylko wskutek banalnego faktu niejednomyślności ale przede wszystkim z powodu dynamiki walki klasowej.
Tak rozumianą demokrację i jej klasowe granice mieli na myśli Kuroń z Modzelewskim w swoim liście do Partii kiedy atakowali jej niedemokratyczność:
"Klasa robotnicza nie ma możliwości organizowania się w inne partie, a tym samym formułowania, propagowania i walki o realizację innych programów, innych wariantów podziału dochodu narodowego, innych koncepcji politycznych niż programy i koncepcje PZPR.
[...]
Ale z górą milion członków Partii — to zwykli obywatele, wśród nich kilkaset tysięcy — to robotnicy. Jakie są ich możliwości wpływu na decyzje władz partyjnych, a tym samym władz państwowych? Partia jest nie tylko monopolistyczna, ale zorganizowana na zasadach monolitycznych. Wszelkie frakcje, grupy o odrębnych platformach, zorganizowane prądy polityczne są w niej zakazane. Każdy szeregowy członek ma prawo do własnego zdania, nie ma natomiast prawa do organizowania innych podobnie myślących wokół swego programu i do zorganizowanej - propagandowej, wyborczej walki o jego realizację. Wybory do instancji partyjnych, na konferencje i zjazdy stają się w tych warunkach fikcją, gdyż nie odbywają się na bazie różnych platform i programów (czyli rozeznania alternatyw politycznych), a realizacja inicjatywy politycznej w masowym środowisku wymaga organizacji. W ewentualnych próbach kształtowania decyzji ,,góry" masa szeregowych członków Partii jest pozbawiona organizacji, zatomizowana, a więc bezsilna."
Kuroń i Modzelewski bronią w tym fragmencie pluralizmu organizacyjnego i światopoglądowego w państwie robotniczym. Ale czy bronią wolności słowa dla Pana Sikorskiego,Giertycha,Kulczyka ?
Chodzi o zróżnicowanie programów w łonie społeczeństwa socjalistycznego a nie o prawo do organizowania się grup które je odrzucają. I taki punkt widzenia oraz rozumienie wolności zakładali od zawsze zarówno komuniści jak i anarchiści.
polecam również tekst Lwa Trockiego "ich moralnośc a nasza"
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Kazdy powinien miec
"Kazdy powinien miec możliwosci głoszenia swoich pogladów, nawet jesli sa one niezgodne z naszym rozumowaniem. Najbardziej grozna sytuacja jest wtedy, jesli wyłania sie wobec nich biernosc i posluch."
Tak jak mówiłem - abstrahując od rzeczywistosci to bardzo szlachetny i słuszny postulat, szcególnie w okresie gdy historia stoi w miejscu a stosunki społeczne są skutecznie zakoonserwowane.Taki postulat jednak zawsze należy oceniać relatywnie do bieżącej sytuacji politycznej, do konkretnych realiów.
Czy wyobrażasz sobie anarchistów hiszpańskich głoszących wolność dla zwolenników gen Franco? Czy wyobrażasz sobie nikaraguańskich contras którym sandiniści stwarzają pole do organizowania się przeciw sandinistom w imię wolności słowa i praw demokratycznych ?
Nie chodzi o to by narzucić jedno,jedyne słuszne rozwiązania i zamknąc ludziom usta. Każdy ustrój - również anarchistyczny - definiuje wolność oraz wytycza jej granice W ZGODZIE Z INTERESAMI konkretnych klas,tych którym służy i których wole wyraża.I granic tej wolności pilnuje.Jeśli społeczeństwo zdecyduje się przyjąc model anarchistyczny będzie to oznaczyć że zgadza się na te granice. Ponieważ nigdzie w historii nie było takiej sytuacji żeby wszyscy byli jednomyślni, ustanowiony porządek zawsze był wcielany przez jednych,a narzucany drugim.Nie tylko wskutek banalnego faktu niejednomyślności ale przede wszystkim z powodu dynamiki walki klasowej.
Tak rozumianą demokrację i jej klasowe granice mieli na myśli Kuroń z Modzelewskim w swoim liście do Partii kiedy atakowali jej niedemokratyczność:
"Klasa robotnicza nie ma możliwości organizowania się w inne partie, a tym samym formułowania, propagowania i walki o realizację innych programów, innych wariantów podziału dochodu narodowego, innych koncepcji politycznych niż programy i koncepcje PZPR.
[...]
Ale z górą milion członków Partii — to zwykli obywatele, wśród nich kilkaset tysięcy — to robotnicy. Jakie są ich możliwości wpływu na decyzje władz partyjnych, a tym samym władz państwowych? Partia jest nie tylko monopolistyczna, ale zorganizowana na zasadach monolitycznych. Wszelkie frakcje, grupy o odrębnych platformach, zorganizowane prądy polityczne są w niej zakazane. Każdy szeregowy członek ma prawo do własnego zdania, nie ma natomiast prawa do organizowania innych podobnie myślących wokół swego programu i do zorganizowanej - propagandowej, wyborczej walki o jego realizację. Wybory do instancji partyjnych, na konferencje i zjazdy stają się w tych warunkach fikcją, gdyż nie odbywają się na bazie różnych platform i programów (czyli rozeznania alternatyw politycznych), a realizacja inicjatywy politycznej w masowym środowisku wymaga organizacji. W ewentualnych próbach kształtowania decyzji ,,góry" masa szeregowych członków Partii jest pozbawiona organizacji, zatomizowana, a więc bezsilna."
Kuroń i Modzelewski bronią w tym fragmencie pluralizmu organizacyjnego i światopoglądowego w państwie robotniczym. Ale czy bronią wolności słowa dla Pana Sikorskiego,Giertycha,Kulczyka ?
Chodzi o zróżnicowanie programów w łonie społeczeństwa socjalistycznego a nie o prawo do organizowania się grup które je odrzucają. I taki punkt widzenia oraz rozumienie wolności zakładali od zawsze zarówno komuniści jak i anarchiści.
polecam również tekst Lwa Trockiego "ich moralnośc a nasza"