Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Wiesz, On(a) ma nieco racji, w tym sensie, iż w gruncie rzeczy dla Egiptu możliwy jest każdy scenariusz (acz taki, który mówi, że muzułmańscy radykałowie przejmą władzę jest najmniej prawdopodobny, którym akurat straszą nas nasi "eksperci"), z najbardziej prawdopodobnym, że dojdzie do "koncyliacyjnego" rozwiązania, z zachowaniem pozycji obecnych elit, które do siebie dopuszczą część "opozycji" i na tym się zmiany skończą. O to skądinąd modlą się nasi "obiektywni eksperci".
Egipt bardzo przypomina Polskę w tym sensie, że masy swoje a "przywódcy" swoje. Obecny zryw ma piękny, spontaniczny i ludowy charakter, masy ludowe walczą o swą godność, wolność, byt (przysłowiowy "chleb i pracę"), pokazując często swój sprzeciw zarówno wobec państwa jak i kapitału oraz ich (co najmniej) zbędność. W tym wymiarze kiełkuje w Egipcie rewolucja, która stoi "u bram". Z drugiej strony mamy "elity opozycyjne" z różnych stron i stronnictw, które nie tyle co starają się zagospodarować dla siebie te masy, ale nimi sterować (i niestety coraz częściej im się to udaje). Ich podstawowym celem jest zdobycie władzy i nic więcej. Mają wsparcie mediów, mogą liczyć na wsparcie kapitału, możnych, pewnie wojska i państw burżuazyjnych, pod warunkiem, iż zachowają stosunki socjoekonomiczne i gdy tylko nadarzy się okazja nie zawahają się spacyfikować oddolnej rewolucji. Oczywiście wszystko jest możliwe, tylko niestety obawiam się, że owe masy nie posiadają jeszcze wystarczającej świadomości i doświadczenia, by w dupę kopnąć owe elity i dokończyć to co zaczęto.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą" http://drabina.wordpress.com
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Wiesz, On(a) ma nieco racji,
Wiesz, On(a) ma nieco racji, w tym sensie, iż w gruncie rzeczy dla Egiptu możliwy jest każdy scenariusz (acz taki, który mówi, że muzułmańscy radykałowie przejmą władzę jest najmniej prawdopodobny, którym akurat straszą nas nasi "eksperci"), z najbardziej prawdopodobnym, że dojdzie do "koncyliacyjnego" rozwiązania, z zachowaniem pozycji obecnych elit, które do siebie dopuszczą część "opozycji" i na tym się zmiany skończą. O to skądinąd modlą się nasi "obiektywni eksperci".
Egipt bardzo przypomina Polskę w tym sensie, że masy swoje a "przywódcy" swoje. Obecny zryw ma piękny, spontaniczny i ludowy charakter, masy ludowe walczą o swą godność, wolność, byt (przysłowiowy "chleb i pracę"), pokazując często swój sprzeciw zarówno wobec państwa jak i kapitału oraz ich (co najmniej) zbędność. W tym wymiarze kiełkuje w Egipcie rewolucja, która stoi "u bram". Z drugiej strony mamy "elity opozycyjne" z różnych stron i stronnictw, które nie tyle co starają się zagospodarować dla siebie te masy, ale nimi sterować (i niestety coraz częściej im się to udaje). Ich podstawowym celem jest zdobycie władzy i nic więcej. Mają wsparcie mediów, mogą liczyć na wsparcie kapitału, możnych, pewnie wojska i państw burżuazyjnych, pod warunkiem, iż zachowają stosunki socjoekonomiczne i gdy tylko nadarzy się okazja nie zawahają się spacyfikować oddolnej rewolucji. Oczywiście wszystko jest możliwe, tylko niestety obawiam się, że owe masy nie posiadają jeszcze wystarczającej świadomości i doświadczenia, by w dupę kopnąć owe elity i dokończyć to co zaczęto.
"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com