Dodaj nową odpowiedź

REWOLUCJA Z PALCEM W DUPIE

Sorry, XaViERze, zapewne masz rację. Tylko zrozum - te młodzieżowe kierownictwo radykalizmem przebija konstruktywną opozycję wobec Sulejmana. A zatem w nim cała nadzieja kibiców "egipskiej rewolucji". Gdy się trochę uspokoi konstruktywna opozycja weźmie górę.
"Rewolucyjni socjaliści" i anarchiści egipscy politycznie na placu Tahrir nie zaistnieli. Co przecież nie jest żadną niespodzianką.
Resztę chyba już łapiesz - skład tego młodzieżowego "rewolucyjnego dowództwa" sam mówi za siebie. Nie przypadkiem się od niego odcinasz.
Kolejne wtorki i piątki "gniewu ludu" w tym temacie niczego już nie zmienią.
Dlatego "rewolucyjni socjaliści" modlą się o wystąpienia pracownicze i strajk generalny (patrz ich oświadczenie opublikowane przez Pracowniczą Demokrację). Innych środków nie mają. Cała nadzieja w egipskiej klasie robotniczej.
Znawcy tematu i eksperci mówią o pacie. Wskazują jednak na przewagę Hosni Mubaraka. Według nich czas gra na jego korzyść.
8 miesięcy - tyle zostało do wyborów - ten facio nawet z palcem w dupie wytrzyma.
Czy to jest "godne odejście"? To już inna sprawa.
Kogo to zresztą obchodzi?
Wszyscy przecież chcemy czegoś więcej, a mamy wciąż to samo - palec i dupę, tym razem własną.

Czas zatem przypomnieć najmądrzejszy wpis w tej dyskusji:

"Trzeba też pamiętać, by nie zlewać 'oddolności' z 'niezorganizowaniem'. To, że lud wyszedł oddolnie na ulicę to świetnie. Ujawnia to potencjał masowej mobilizacji i demaskuje rzeczywistość. Z drugiej strony brak tworzenia organizacji i struktury na bazie tej oddolnej energii będzie najistotniejszą przyczyną niedokończenia tego co dokończone zostać powinno. Sam moment rewolucji napędza rozkwit oddolnych organizmów, co widać tutaj na przykładzie lokalnych grup samoobrony. Jednak jeżeli społeczeństwo nie wie gdzie szukać faktycznych rozwiązań, albo stawia sobie rozwiązania ograniczone/zastępcze - np. obalenie dyktatora, to niestety cała energia rozpłynie się w tych rozwiązaniach.
To jest chyba główny problem większości współczesnych 'małych' rewolucji. I niewiele zmienia tu nadzieja, że 'to wszystko w końcu musi pierdolnąć', bo owszem, przyjdzie i czas na polskę, ale jeżeli do tego czasu będziemy marzyć w internecie to sory Winnetou."

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.