Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
W pobliżu siedziby egipskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych było słychać strzały - informuje agencja Reutera. Przedstawiciele służb bezpieczeństwa utrzymują, że to strzały ostrzegawcze oddane w powietrze. Reuters podaje również, że na plac Tahrir ciągną tłumy protestujących.
W niedzielę rano przywrócono tu normalny ruch.
- Nie chcemy żadnych demonstrantów siedzących na placu po dzisiejszym dniu - oświadczył Mohamed Ibrahim Moustafa Ali, szef egipskiej żandarmerii.
Wcześniej w niedzielę rano egipscy żołnierze otoczyli kordonem demonstrantów na placu Tahrir, podaje Reuters powołując się na świadków. Nie obyło się bez przepychanek. Część demonstrantów jednak wciąż pozostaje na placu.
Z ruchu ulicznego na placu wyłączona jest niewielka jego część, na której zebranych jest kilkaset osób. Jeszcze rano garstka ludzi spała na ziemi przykryta kocami lub w namiotach wciąż rozstawionych na placu, chociaż jak zaznacza AFP, ich liczba wyraźnie zmalała. Trwa sprzątanie placu rozpoczęte w sobotę.
Jak pisze Reuters, żołnierze ustawieni w szeregu jeden obok drugiego otoczyli protestujących, by przywrócić ruch uliczny. Kilku demonstrantów próbowało się opierać i doszło do przepychanek. Oficerowie negocjowali z protestującymi.
Niektórzy świadkowie informowali, że wojsko zabrało z placu przywódców demonstracji. Około 30 osób miało być zabranych w stronę znajdującego się przy placu Muzeum Egipskiego.
- Nie ma wrogości między narodem a siłami zbrojnymi. Prosimy nie atakujcie naszych synów. Tak nie zachowuje się wojsko. To pokojowy protest - żalił się przez głośniki inny uczestnik demonstracji.
Rada Obrony Rewolucji jeszcze nie została nawet skompletowana.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
ŻAL DUPĘ ŚCISKA
W pobliżu siedziby egipskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych było słychać strzały - informuje agencja Reutera. Przedstawiciele służb bezpieczeństwa utrzymują, że to strzały ostrzegawcze oddane w powietrze. Reuters podaje również, że na plac Tahrir ciągną tłumy protestujących.
W niedzielę rano przywrócono tu normalny ruch.
- Nie chcemy żadnych demonstrantów siedzących na placu po dzisiejszym dniu - oświadczył Mohamed Ibrahim Moustafa Ali, szef egipskiej żandarmerii.
Wcześniej w niedzielę rano egipscy żołnierze otoczyli kordonem demonstrantów na placu Tahrir, podaje Reuters powołując się na świadków. Nie obyło się bez przepychanek. Część demonstrantów jednak wciąż pozostaje na placu.
Z ruchu ulicznego na placu wyłączona jest niewielka jego część, na której zebranych jest kilkaset osób. Jeszcze rano garstka ludzi spała na ziemi przykryta kocami lub w namiotach wciąż rozstawionych na placu, chociaż jak zaznacza AFP, ich liczba wyraźnie zmalała. Trwa sprzątanie placu rozpoczęte w sobotę.
Jak pisze Reuters, żołnierze ustawieni w szeregu jeden obok drugiego otoczyli protestujących, by przywrócić ruch uliczny. Kilku demonstrantów próbowało się opierać i doszło do przepychanek. Oficerowie negocjowali z protestującymi.
Niektórzy świadkowie informowali, że wojsko zabrało z placu przywódców demonstracji. Około 30 osób miało być zabranych w stronę znajdującego się przy placu Muzeum Egipskiego.
- Nie ma wrogości między narodem a siłami zbrojnymi. Prosimy nie atakujcie naszych synów. Tak nie zachowuje się wojsko. To pokojowy protest - żalił się przez głośniki inny uczestnik demonstracji.
Rada Obrony Rewolucji jeszcze nie została nawet skompletowana.