Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2011-02-14 11:43
Nie ma już żadnych rewolucjonistów z placu Tahrir (najśmieszniejsze jest to że dokonali zorganizowanego odwrotu jak chce WB, spotykają się teraz z Tantawy i chca robić jakies rady obrony rewolucji - to jest ta "klasa średnia") został tylko ruch strajkowy. "Rewolucjoniści z placu Tahrir" mieli właśnie hasła ogólnodemokratyczne i na tym polega problem. "Podażanie za armią" jest to nic innego jak "jednolity front od dołu i od góry". Dla wiekszości tych rewolucjonistów po prostu sprawa jest w tym momencie skończona, oni uważają że wygrali - obalili Mubaraka, teraz będzie demokratyczna transformacja (ktoś tu chyba zupełnie nie rozumie co oznacza "rewolucja" w przypadku Egiptu). Część z nich wie że to nie jest takie proste i pojawiają sie gdzieś tam wezwania do kolejnego "marszu miliona" w piątek, w ramach "czuwania nad demokratyzacją". Ale głównie mówia że juz wygrali teraz trzeba wracać do pracy bo "gospodarka Egiptu" tego wymaga. a wojsku ufają bardziej niż Mubarakowi (co jest oczywiście największym ich błędem).
Armia lawiruje miedzy postulatami rewolucjonistów i starym reżimem, chce to wykorzystać do zachowania swojej pozycji - wojsko to w Egipcie cały kompleks militarno-przemysłowy, ma także na koncie wiele zbrodni, chce unikną odpowiedzialności, robiąc z samej policji i Mubaraka kozły ofiarne (dlatego policja teraz protestuje bojąc się represji za to co robili, teraz chodzą po Kairze i krzyczą "policja z ludem"). Oczywiście armia chciałaby takiej dyktatury
i to może się tak skończyć - to na pewno jest opcja popierana przez Izrael, być może także przez USA, zależnie od tego jak to się dalej rozwinie. Chcą wprowadzić taki system jak w Turcji, nie tak represyjny jak Mubarak, ale na pewno nie demokratyczny w żadnym sensie tego słowa. Wezwania do odwrotu gdyby to robił ktoś w Egipcie to jest przyzwolenie na dyktaturę, najpierw Mubaraka a teraz wojska. Nie wiadomo jednak co armia zrobi kiedy protesty beda kontynuowane i czy pracownicy są na tyle silni żeby sie temu przeciwstawić, bo to może skończyć się krwawo (dzisiaj chcą wydać zakaz strajków)
W.B zatrąb też do wycofania się wojsk USA z Afganistanu, bedzie to miało takie samo znaczenie.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie ma już żadnych
Nie ma już żadnych rewolucjonistów z placu Tahrir (najśmieszniejsze jest to że dokonali zorganizowanego odwrotu jak chce WB, spotykają się teraz z Tantawy i chca robić jakies rady obrony rewolucji - to jest ta "klasa średnia") został tylko ruch strajkowy. "Rewolucjoniści z placu Tahrir" mieli właśnie hasła ogólnodemokratyczne i na tym polega problem. "Podażanie za armią" jest to nic innego jak "jednolity front od dołu i od góry". Dla wiekszości tych rewolucjonistów po prostu sprawa jest w tym momencie skończona, oni uważają że wygrali - obalili Mubaraka, teraz będzie demokratyczna transformacja (ktoś tu chyba zupełnie nie rozumie co oznacza "rewolucja" w przypadku Egiptu). Część z nich wie że to nie jest takie proste i pojawiają sie gdzieś tam wezwania do kolejnego "marszu miliona" w piątek, w ramach "czuwania nad demokratyzacją". Ale głównie mówia że juz wygrali teraz trzeba wracać do pracy bo "gospodarka Egiptu" tego wymaga. a wojsku ufają bardziej niż Mubarakowi (co jest oczywiście największym ich błędem).
Armia lawiruje miedzy postulatami rewolucjonistów i starym reżimem, chce to wykorzystać do zachowania swojej pozycji - wojsko to w Egipcie cały kompleks militarno-przemysłowy, ma także na koncie wiele zbrodni, chce unikną odpowiedzialności, robiąc z samej policji i Mubaraka kozły ofiarne (dlatego policja teraz protestuje bojąc się represji za to co robili, teraz chodzą po Kairze i krzyczą "policja z ludem"). Oczywiście armia chciałaby takiej dyktatury
i to może się tak skończyć - to na pewno jest opcja popierana przez Izrael, być może także przez USA, zależnie od tego jak to się dalej rozwinie. Chcą wprowadzić taki system jak w Turcji, nie tak represyjny jak Mubarak, ale na pewno nie demokratyczny w żadnym sensie tego słowa. Wezwania do odwrotu gdyby to robił ktoś w Egipcie to jest przyzwolenie na dyktaturę, najpierw Mubaraka a teraz wojska. Nie wiadomo jednak co armia zrobi kiedy protesty beda kontynuowane i czy pracownicy są na tyle silni żeby sie temu przeciwstawić, bo to może skończyć się krwawo (dzisiaj chcą wydać zakaz strajków)
W.B zatrąb też do wycofania się wojsk USA z Afganistanu, bedzie to miało takie samo znaczenie.