Dodaj nową odpowiedź

Panie Posłanki, Panowie Posłowie.

Panie i Panowie Wybrańcy Narodu. Panie i Panowie U Żłobu, w którym nie Chrystus, lecz dobre żarło leży.
Mówię dziś do Was w Waszym języku, tak jak Wy mówicie do nas, pospolitych obywateli którejś tam Rzeczypospolitej. Mówię „którejś", bo na temat numeracji zdania są podzielone. Za mojego życia to już trzecia, a jakby wciąż ta sama, tylko bardziej kłamliwa.
Nie będę tej myśli rozwijać, bo mnie zaprowadzi w rejony intelektualne a Wy i tak tam nie bywacie. Wasz zbiorowy umysł jest bowiem umysłem idioty do potęgi czterysta sześćdziesiątej. Zieje na intelektualnej mapie świata jako Wielka Czarna Dziura. Strach pomyśleć, ile taka dziura może wchłonąć, ale jeszcze straszniej jest wiedzieć, jakie miazmaty ta dziura wydziela.
Panowie i Panie, staliście się Wybrańcami Narodu wyłonionymi w konkursie na Najgłupszego Chama We Wsi. Wy nazywacie to demokratycznym wyborem, a ja rankingiem Cwanych Idiotów. Wolne i demokratyczne wybory zakładałyby, że było z kogo wybierać i że wybierający mieli wolną wolę. Zaryzykuję hipotezę, że tak nie było.
Skąd Wyście w ogóle wypełzli? Przecież Pan Bóg Was nie stworzył. Po co miałby psuć Dzieło Stworzenia, powołując taką szpetotę. Na podobieństwo swoje? Boże broń!
Ale do kogo ta mowa? Czy kogoś jeszcze obchodzi, że w Polsce wali się system emerytalny i że przyszli emeryci będą żreć obierki? Zła wiadomość: Wy też będziecie je żreć. I to tylko, jeżeli znajdzie się sentymentalny głupiec, który Wam rzuci resztki ze swojego stołu. O ile jeszcze będą jakieś stoły.
Na nic więcej nie zasługujecie. Nie zasługujecie nawet, żeby o Was myśleć, a co dopiero do Was pisać. Nawet nie wiem, czy potraficie czytać ze zrozumieniem. Ale niech stracę, z Wami można tylko stracić.
Całe zakichane życie obywatela w Polsce, to nierówna walka z aparatem. Teraz to Wy jesteście aparatem, Wasi kolesie, Wasze pociotki. Dorwaliście się. Śpieszcie się i kradnijcie ile się da, bo następni do koryta już przestępują z nogi na nogę. Tacy sami, jak Wy, chociaż śnią o potędze i bajdurzą pierdoły, na które ten nieszczęsny naród pewnie znowu da się nabrać.
Nie chce mi się dalej pisać, chociaż każdą z moich mało oryginalnych myśli mogłabym rozwinąć w odrażającą i mroczną powieść.
Jedno trzeba przyznać, jedno na pewno się zmieniło: nie możecie mi zatkać gęby, żeby nie wiem co. Możecie mi ukraść emeryturę, możecie skazać mnie na ekonomiczną emigrację lub głodową śmierć w Ojczyźnie, możecie unieważnić ukazem moje dokumenty. Możecie wiele krzywdy zrobić Wy tam, U Żłobu, ale nie możecie już cenzurować moich tekstów (obym się znowu nie mylił). Warto było dać się za to obić.
życzę Wam, abyście zamknęli gęby i zaczerwienili się ze wstydu na swoich brzydkich pyskach. Tylko tyle. Powinniście, ponieważ nawet nie znacie historii kraju, którym chcecie rządzić. Nie umiecie posługiwać się językiem, w którym wydajecie dźwięki.
Wrzucam Was dziś do jednego wora, niezależnie od bredni i haseł, którymi powiewacie nad swoimi tępymi łbami. Do wora zwanego Ci Wszyscy U Władzy. Wrzucam tam Waszych poprzedników i Waszych następców. Do wora zwanego Oni. Władza z każdego uczyni pazernego skurwysyna, nie Wy pierwsi, nie ostatni, choć Wasza ekspresja jest wybitnie odrażająca.
Jeszcze jedna zła wiadomość: miliony oczu patrzą na Was. Nie jeden Wielki Brat, ale miliony Małych Braci. I - wiecie co? My widzimy, co Wy robicie i o co Wam chodzi. Strzeżcie się chwili, w której Mali Bracia poczują głód i zimno. To będzie Wasz koniec, nieważne, że nasz też.
Kłamcie, kradnijcie, chlajcie wódę i macajcie dziwki, bo koniec jest bliski. Udało Wam się sprowadzić obraz polskiego polityka do lubieżnego knura i ponurej a pijanej świątobliwej krowy. Tak to wygląda z daleka. A z bliska? Wolę nie myśleć.
Jeśli kiedykolwiek pojawi się osoba lub ugrupowanie, które zamiast „dojść do władzy" będzie deklarować „wzięcie odpowiedzialności za państwo i obywateli", będę na nich głosować. Ale najpierw poproszę o badanie alkomatem i test apercepcji tematycznej. A póki co, możecie mnie pocałować w dupę, jasne?
Jestem osobą prostoduszną i nieprzebiegłą. Nie znam się na polityce. Nie chcę się znać, to Wy macie się znać, puste łby.. Dla Was nie znaczę nic. Ale patrzę na Was z daleka

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.