Dodaj nową odpowiedź
Facebóg - Broń sama w sobie
Loix, Czw, 2011-02-17 13:00 Świat | Blog Żyjemy w świecie oplecionym wirtualną siecią. Nie ma dziedziny życia do, której by jeszcze nie dotarł kabel, lub router. Wszech obecny potok informacji, idei i wymiany myśli jest niespotykanym fenomenem w skali historii całej ludzkości. Nigdy wcześniej przepływ myśli nie odbywał się na tak masową skalę jak w XXI w.
Mieszkańcy internetowej wioski dzielą się na biernych i aktywnych. Tych pierwszych jest więcej, łatwiej ich opanować, narzucić własne zdanie i manipulować ich uczuciami. Niezależnie od wieku, płci, wyznania, koloru skóry czy stanu majątkowego każdy bierny użytkownik internetu stał się marionetką w rękach aktywnych i sprytnych.
Aktywni są na pewno lepiej zorganizowaną grupą. Oczywiście nie są i nigdy nie będą jednolici, bo ich działalność może dotyczyć każdej dziedziny życia i perspektywy mają ograniczone tylko przez ich własną pomysłowość.
Przestrzeń jaką stworzył internet można nazwać anarchią, ponieważ jest niczym nieuregulowana rzeka, do której państwo nie może się dostać, z powodu swej globalności internetu. Jednak internet stał się też sceną tragicznej utopii.
Każdy z nas lubi poczuć się ważny i potrzebny. Każdy z nas ma podstawowe potrzeby takie jak, potrzeba przynależności czy uznania i szacunku. Tkwimy w szarości, a mimo wszystko chcemy się w jakiś sposób wyróżnić. Nawet ktoś szary chce podkreślić swoje JA, mimo uzależnienia się od ślepej potrzeby uznania innych w imię własnych poglądów. Miejscem dla szarych, zagubionych, lecz chcących pokazać światu siebie okazał się Facebook. W każdym kraju istnieją różne serwisy społecznościowe, lecz żaden nie odniósł takiego sukcesu i żaden nie dysponuje tak ogromną ilością danych na temat wszystkich mieszkańców globu. Nikt nigdy nie osiągnął takiej supremacji jak Mark Zuckerberg. Przy rejestracji wymaga się od nas podania wszystkich swoich preferencji i oddajemy się dobrowolnie machinie, która przetwarza nas i mieli. Stajemy się nieświadomymi grupami potencjalnych odbiorców określonych produktów i zostajemy celem ataku określonych firm i instytucji.
Przy pełnej aprobacie i akceptacji Facebóg staje się największym dyktatorem na globie.
Jednak już dziś portal stał się bronią. Co intrygujące obrócił się przeciw ludziom, dzięki którym istnieje. Nawiązuję do klasy średniej, która już teraz jest nękana przez pracodawców, którzy wykorzystują poufne informacje zamieszczone na serwisie.
Żadną nowością nie są specjalne organy wewnątrz firm śledzące swoich pracowników.
Musimy wypowiedzieć wojnę takiemu obrotowi sprawy i zakończyć swobodne pogwałcenie podstawowego prawa do prywatności.