Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Trzeci dzień trwa już "humanitarna interwencja" w Libii oddziałów specjalnych z USA, Francji i Wielkiej Brytanii.
Media donoszą o "brawurowej" akcji brytyjczyków. Co robią francuskie i amerykańskie jednostki specjalne pozostaje okryte tajemnicą.
Wiadomo jedynie, że integralność Libii "nie została naruszona", bowiem interwencję wojskową pobłogosławił były minister sprawiedliwości Libii, który w "wolnym Benghazi" tworzy rząd marionetkowy, w niecodziennej "rewolucyjnej", czy jak kto woli, kontrrewolucyjnej scenerii:
Po rozpędzeniu przez wojsko z piątku na sobotę manifestacji w Egipcie, podobne informacje napływają z Tunezji:
"Trzy osoby zginęły w sobotę w starciach między demonstrantami a policją w centrum Tunisu - poinformowało tunezyjskie MSW.
Siły bezpieczeństwa rozpędziły tego dnia kolejną antyrządową manifestację. Nie podano w jakich okolicznościach doszło do ofiar śmiertelnych.
Wcześniej informowano, że do starć doszło w pobliżu siedziby MSW, gdzie policja użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć około 300 osób skandujących antyrządowe hasła.
Do nowych zamieszek doszło w dzień po gwałtownych starciach między policją a opozycjonistami.
W piątek ponad 100 tysięcy Tunezyjczyków demonstrowało w centrum Tunisu, wzywając do ustąpienia tymczasowy rząd Mohammeda Ghannusziego. Według Czerwonego Krzyża i przedstawicieli demonstrantów, była to największa manifestacja od upadku 14 stycznia prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego.
Ghannuszi sprawował urząd premiera od 1999 roku aż do obalenia i ucieczki z kraju Ben Alego. Po utworzeniu 17 stycznia rządu zgody narodowej, w którym dotychczasowa ekipa utrzymała większość stanowisk, tysiące demonstrantów codziennie domagają się dymisji gabinetu.
Centrum Tunisu było w sobotę patrolowane przez sporą liczbę samochodów policyjnych, a część ulic blokowały siły bezpieczeństwa" (za PAP).
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
KONTRREWOLUCJA W AFRYCE PÓŁNOCNEJ
KONTRREWOLUCJA W AFRYCE PÓŁNOCNEJ
Trzeci dzień trwa już "humanitarna interwencja" w Libii oddziałów specjalnych z USA, Francji i Wielkiej Brytanii.
Media donoszą o "brawurowej" akcji brytyjczyków. Co robią francuskie i amerykańskie jednostki specjalne pozostaje okryte tajemnicą.
Wiadomo jedynie, że integralność Libii "nie została naruszona", bowiem interwencję wojskową pobłogosławił były minister sprawiedliwości Libii, który w "wolnym Benghazi" tworzy rząd marionetkowy, w niecodziennej "rewolucyjnej", czy jak kto woli, kontrrewolucyjnej scenerii:
Po rozpędzeniu przez wojsko z piątku na sobotę manifestacji w Egipcie, podobne informacje napływają z Tunezji:
"Trzy osoby zginęły w sobotę w starciach między demonstrantami a policją w centrum Tunisu - poinformowało tunezyjskie MSW.
Siły bezpieczeństwa rozpędziły tego dnia kolejną antyrządową manifestację. Nie podano w jakich okolicznościach doszło do ofiar śmiertelnych.
Wcześniej informowano, że do starć doszło w pobliżu siedziby MSW, gdzie policja użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć około 300 osób skandujących antyrządowe hasła.
Do nowych zamieszek doszło w dzień po gwałtownych starciach między policją a opozycjonistami.
W piątek ponad 100 tysięcy Tunezyjczyków demonstrowało w centrum Tunisu, wzywając do ustąpienia tymczasowy rząd Mohammeda Ghannusziego. Według Czerwonego Krzyża i przedstawicieli demonstrantów, była to największa manifestacja od upadku 14 stycznia prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego.
Ghannuszi sprawował urząd premiera od 1999 roku aż do obalenia i ucieczki z kraju Ben Alego. Po utworzeniu 17 stycznia rządu zgody narodowej, w którym dotychczasowa ekipa utrzymała większość stanowisk, tysiące demonstrantów codziennie domagają się dymisji gabinetu.
Centrum Tunisu było w sobotę patrolowane przez sporą liczbę samochodów policyjnych, a część ulic blokowały siły bezpieczeństwa" (za PAP).