Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Oklepaną już propagandowo bratnią pomoc dla Kaddafiego, z reguły próbuje się sprowadzić do znanego wszystkim godnego potępienia zbrodniczego procederu korzystania z usług płatnych zabójców lub, jak kto woli, wojskowych najemników.
Stąd w relacjach z Libii aż się roi od "afrykańskich najemników" lub "czarnych najemników" zabijających modlących się starców, kobiety i dzieci, czy bezbronną ludność.
Oto najnowszy przykład takiej PAP-owskiej manipulacji już w tytule informacji:
"W LIBII WALCZĄ NAJEMNICY Z ZIMBABWE".
Z treści tej informacji wynika jednak, że chodzi o ochotników i właśnie o bratnią pomoc, a nawet przyjaźń i wdzięczność:
"Prezydent Zimbabwe Robert Mugabe wysłał kilkuset weteranów i żołnierzy służby czynnej na pomoc swemu wieloletniemu przyjacielowi, przywódcy Libii Muammarowi Kadafiemu - pisze brytyjski 'Sunday Times'.
W przeszłości dostawy libijskiej ropy naftowej uratowały gospodarkę Zimbabwe przed zupełnym załamaniem.
Według tygodnika, niektórzy najemnicy z Zimbabwe służą w libijskim pułku komandosów, a inni w 5. Brygadzie przeszkolonej w Korei Północnej.
Po stronie Kadafiego walczą też ochotnicy m.in. z Nigru, Czadu, Mauretanii i Wybrzeża Kości Słoniowej."
Tymczasem informacjom o wojskowej interwencji NATO nadaje się humanitarny wydźwięk.
Oto kolejny przykład "humanitarnej interwencji":
Niemieckie samoloty wojskowe ewakuowały z Libii ponad 130 osób
W ramach tajnej operacji wojskowej dwa niemieckie samoloty transportowe Transall ewakuowały z Libii 133 osoby, w tym 22 Niemców - poinformowało w niedzielę niemieckie MSZ.
Maszyny, które wystartowały z bazy NATO na Krecie, wylądowały w Libii na pustyni, na prywatnym lądowisku, należącym do firmy Wintershall AG i w nocy z soboty na niedzielę bezpiecznie wróciły na Kretę - informuje agencja Associated Press.
Szef dyplomacji Niemiec Guido Westerwelle podziękował siłom zbrojnym za 'odważną akcję' i wezwał pozostających jeszcze w Libii rodaków, by jak najszybciej opuścili ten kraj. - Nikt nie powinien być lekkomyślny - powiedział Westerwelle. Według niego w Libii przebywa jeszcze około 100 Niemców, z czego połowa w stolicy, Trypolisie.
Niemiecki minister wyraził nadzieję, że UE podejmie formalną decyzję o nałożeniu sankcji na Libię. 'Zakładam, że Unia Europejska po godnych pożałowania początkowych wahaniach teraz szybko wprowadzi sankcje' - oświadczył Westerwelle. W sobotę za sankcjami na libijskiego dyktatora opowiedziała się Rada Bezpieczeństwa ONZ.
- Czas dyktatora dobiegł końca. Musi odejść - dodał szef niemieckiej dyplomacji. Zdaniem Westerwellego członkowie klanu libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, który prowadzi 'brutalną wojnę przeciwko własnemu narodowi', muszą ponieść za to odpowiedzialność karną.
Westerwelle ujawnił, że o planowanej operacji rozmawiał w piątek z przywódcami wszystkich partii w Bundestagu. Powiedział, że rząd ocenił sytuację w Libii jako 'bardzo niebezpieczną' i dlatego zarządził natychmiastową ewakuację Niemców.
Agencja AP odnotowuje, że niemiecka ewakuacja przypominała ujawnioną w sobotę tajną operację brytyjską, podczas której z pustyni libijskiej ewakuowano samolotami C-130 Hercules 150 robotników naftowych.
(za PAP)
O działaniach sił specjalnych w informacji tej oczywiście nie ma ani słowa. Bez osłony i koordynacji tych sił byłaby ona zbyt ryzykowna. Co najważniejsze nie byłoby na nią zgody NATO i władz Niemiec.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
z oślej łączki...
Oklepaną już propagandowo bratnią pomoc dla Kaddafiego, z reguły próbuje się sprowadzić do znanego wszystkim godnego potępienia zbrodniczego procederu korzystania z usług płatnych zabójców lub, jak kto woli, wojskowych najemników.
Stąd w relacjach z Libii aż się roi od "afrykańskich najemników" lub "czarnych najemników" zabijających modlących się starców, kobiety i dzieci, czy bezbronną ludność.
Oto najnowszy przykład takiej PAP-owskiej manipulacji już w tytule informacji:
"W LIBII WALCZĄ NAJEMNICY Z ZIMBABWE".
Z treści tej informacji wynika jednak, że chodzi o ochotników i właśnie o bratnią pomoc, a nawet przyjaźń i wdzięczność:
"Prezydent Zimbabwe Robert Mugabe wysłał kilkuset weteranów i żołnierzy służby czynnej na pomoc swemu wieloletniemu przyjacielowi, przywódcy Libii Muammarowi Kadafiemu - pisze brytyjski 'Sunday Times'.
W przeszłości dostawy libijskiej ropy naftowej uratowały gospodarkę Zimbabwe przed zupełnym załamaniem.
Według tygodnika, niektórzy najemnicy z Zimbabwe służą w libijskim pułku komandosów, a inni w 5. Brygadzie przeszkolonej w Korei Północnej.
Po stronie Kadafiego walczą też ochotnicy m.in. z Nigru, Czadu, Mauretanii i Wybrzeża Kości Słoniowej."
Tymczasem informacjom o wojskowej interwencji NATO nadaje się humanitarny wydźwięk.
Oto kolejny przykład "humanitarnej interwencji":
Niemieckie samoloty wojskowe ewakuowały z Libii ponad 130 osób
W ramach tajnej operacji wojskowej dwa niemieckie samoloty transportowe Transall ewakuowały z Libii 133 osoby, w tym 22 Niemców - poinformowało w niedzielę niemieckie MSZ.
Maszyny, które wystartowały z bazy NATO na Krecie, wylądowały w Libii na pustyni, na prywatnym lądowisku, należącym do firmy Wintershall AG i w nocy z soboty na niedzielę bezpiecznie wróciły na Kretę - informuje agencja Associated Press.
Szef dyplomacji Niemiec Guido Westerwelle podziękował siłom zbrojnym za 'odważną akcję' i wezwał pozostających jeszcze w Libii rodaków, by jak najszybciej opuścili ten kraj. - Nikt nie powinien być lekkomyślny - powiedział Westerwelle. Według niego w Libii przebywa jeszcze około 100 Niemców, z czego połowa w stolicy, Trypolisie.
Niemiecki minister wyraził nadzieję, że UE podejmie formalną decyzję o nałożeniu sankcji na Libię. 'Zakładam, że Unia Europejska po godnych pożałowania początkowych wahaniach teraz szybko wprowadzi sankcje' - oświadczył Westerwelle. W sobotę za sankcjami na libijskiego dyktatora opowiedziała się Rada Bezpieczeństwa ONZ.
- Czas dyktatora dobiegł końca. Musi odejść - dodał szef niemieckiej dyplomacji. Zdaniem Westerwellego członkowie klanu libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego, który prowadzi 'brutalną wojnę przeciwko własnemu narodowi', muszą ponieść za to odpowiedzialność karną.
Westerwelle ujawnił, że o planowanej operacji rozmawiał w piątek z przywódcami wszystkich partii w Bundestagu. Powiedział, że rząd ocenił sytuację w Libii jako 'bardzo niebezpieczną' i dlatego zarządził natychmiastową ewakuację Niemców.
Agencja AP odnotowuje, że niemiecka ewakuacja przypominała ujawnioną w sobotę tajną operację brytyjską, podczas której z pustyni libijskiej ewakuowano samolotami C-130 Hercules 150 robotników naftowych.
(za PAP)
O działaniach sił specjalnych w informacji tej oczywiście nie ma ani słowa. Bez osłony i koordynacji tych sił byłaby ona zbyt ryzykowna. Co najważniejsze nie byłoby na nią zgody NATO i władz Niemiec.