Dodaj nową odpowiedź

Krótki traktat o instynkcie samozachowawczym.

Twój wers: "racjonalista bowiem rozumie(słowo pochodzące od rozumu, oznaczające chęć poznania punktu widzenia innych, nawet sprzecznych niż zainteresowanego oglądów rzeczywistości)". Co ma to zdanie niby wnieść? Naprawdę uważasz, że krytykuję i neguję (nawet potrzebę) religii i teologii ponieważ jej nie rozumiem? Jeśli drogi Kolego nie odpowiadają Ci poglądy wypracowane na przestrzeni wieków przez naukę (od Sokratesa do Kartezjusza, Kanta i fenomenologów, S. Hawkinga) a określające ramy działań rozumu ludzkiego w oglądzie rzeczywistości, nie oznacza to tego, że one nie obowiązują! Przy okazji polecam portal racjonalista.pl. Póki co naukowy efekt oglądu rzeczywisytości "odrzucając to co WYDAJE SIĘ nie materialistyczne", w druzgocący sposób podważa wiarygodność "filozofii opartych na metafizycznym widzeniu". Książka Hawkinga "The grand design" jest moim zdaniem jednocześnie kamieniem milowym na drodze racjonalizmu i gwoździem do trumny dla pewnego rodzaju myślenia intencjonalnego. Myślenia, którego dominacja została przesłonięta przez cień pierwszych akceleratorów cząstek.
Czy nam się to podoba, czy nie człowiek okazuje się istotą w pełni i tylko biologiczną i fizyczną. I to się będzie pogłębiać. Halucynacje świetlnego tunelu w umierającym mózgu są tak samo niedorzeczne, jak zapach fiołków unoszących się w powietrzu w czasie modlitwy do ojca Pio.
To przecież wszelkie zachowania metafizyczne powodują "kultywowanie układu nerwowego"! Przypisują mu ponadnaturalne cechy i pochodzenie, którego nie posiada! JEDYNYM argumentem dla którego teologia i religia to czyni jest odwieczny STRACH przed własną śmiertelnością! Uważasz, że zdając sobie z tego sprawę "reprezentuję żenująco ograniczony poziom"? Otóż dopiero oglądy ateistyczne reprezentują wysoki poziom na płaszczyźnie ETYKI. Rozum i poznanie świata, swojej roli w tym świecie, stosunek do innych ludzi czyni człowieka wolnym. Wolna wola, rozwinięta w zdrowym procesie wychowania staje się o wiele większym profunktem etycznym niż idiotyczna, psująca człowieka spirala grzechu, który może zostać w każdej chwili odkupiony przez spowiedź.

Gdyby chociaż religijność publiczna, wyrażanie przynależności metafizycznej wynikała i służyła WYŁĄCZNIE stłumieniu (nieuświadomionego) strachu przed pustką grobu. Niestety religijność jest efektem modelowego fabrykowania jednostek poprzez wychowanie i indoktrynację! Religijność jest zwyczajem, wręcz przyzwyczajeniem, wygodnictwem, brakiem alternatywy, lekarstwem na włąsną pustkę, na strach przed samodzielnym myśleniem.

Co do Twych dalszych wynurzeń Kolego, uff - tego się nie da komentować. "...mam gdzieś do kogo watykan należy..." albo "...jeśli ktoś zazdrości tych wykupionych terenów to niech zostanie księdzem to też sobie kupi...". Zazdrościć obiektu zagrabienia? Ja dziękuję. Nie musisz chadzać do świątyń - to prawda, ale musisz za nie płacić. Mam nadzieję, że o tym wiesz.

Na koniec pytanie: Dlaczego uważasz mnie za "młodego ateistę"???

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.