Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Zgodnie z tym co już pisałem, wszelkie teorie podlegają dzisiajw ontologii określonym regułom metodologicznym, m.in. sprawdzalności i powtórzeniowości. Wolny wybór, czy wierzyć czy też odrzucać - owszem obowiązuje i musi obowiązywać. Ja stanowczo nie godzę się, by pielęgnowanie tajemnicy, zakorzenienie poczucia sensu w metafizyce pozapoznawczej (Heidegger właśnie)stawało się czymś więcej niż właśnie wiarą, syndromem osobistej wolności. A już nie dopuszczam wogóle jakichkolwiek podstaw społecznych aranżowanych na gruncie religijności. Chcąc to poprzeć jakimiś przykładami, które usprawiedliwiają moje nieukrywane przekonania antyreligijne, mofę wrócić do początku naszej dyskusji: "...mam gdzies, do kogo należy watykan..." itd. Ja niestety nie mam tego gdzieś a moje ambicje poznawcze podpowiadaja mi, że choćby na całym świecie istniała tylko jedna parafia, to i tak cały świat to za mało, by tylko go poznawać, ja chcę iść dalej, choć i tak życia nie starczy na sam zachwyt. Mój wolny wybór nie polega na tym, że mam gdzieś pokrętną etykę chrześcijańską! Pedofilia wśród kleru nie dotyczy mojego syna, więc mam gdzieś inne dzieci. Kościół nie uzurpuje sobie prawa do działki, na której stoi mój dom, więc mam gdzieś czyją ziemię dostanie. Mam pracę i stać mnie na codzienne zakupy w Biedronce więc mam gdzieś, że prymas jada na srebrnej zastawie. Owszem, można tak żyć. Tlko gdzie tutaj miejsce na poszanowanie bliźniego? Gdzie wogóle miejsce na rozwijanie własnej sfery sakrum? W jaki sposób? Wybiórczy? Właśnie zrozumienie tendencji i zadań współczesnej nauki, zrozumienie roli metafizyki transcendentalnej oraz własne doswiadczenie nie pozwala mi na zgodę aby podłożem społecznym w skali makro ale również mikro były przesłanki religijne. Dostatecznie wielu myślicieli i badaczy myśli społecznej wykazało, że etyka nie jest zarezerwowana dla sfery tajemnicy. Zresztą pamniętam ze studiów (dość dawne czasy), jaką zagwostkę stanowił dla nas temat wykładu: pozareligijne systemy etyczne. W naszej zindoktrynowanej, wygodnej rzeczywistosci, trudno było wiązać etykę z czymkolwiek innym niż religia.
Na marginesie: chrześcijaństwo nie jest dla mnie wogóle terminem wieloznacznym a jego sensem jest (mówi o tym sam źródłosłów) zasada odkupienia winy poprzez formy eucharystii.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Źródło etyki.
Zgodnie z tym co już pisałem, wszelkie teorie podlegają dzisiajw ontologii określonym regułom metodologicznym, m.in. sprawdzalności i powtórzeniowości. Wolny wybór, czy wierzyć czy też odrzucać - owszem obowiązuje i musi obowiązywać. Ja stanowczo nie godzę się, by pielęgnowanie tajemnicy, zakorzenienie poczucia sensu w metafizyce pozapoznawczej (Heidegger właśnie)stawało się czymś więcej niż właśnie wiarą, syndromem osobistej wolności. A już nie dopuszczam wogóle jakichkolwiek podstaw społecznych aranżowanych na gruncie religijności. Chcąc to poprzeć jakimiś przykładami, które usprawiedliwiają moje nieukrywane przekonania antyreligijne, mofę wrócić do początku naszej dyskusji: "...mam gdzies, do kogo należy watykan..." itd. Ja niestety nie mam tego gdzieś a moje ambicje poznawcze podpowiadaja mi, że choćby na całym świecie istniała tylko jedna parafia, to i tak cały świat to za mało, by tylko go poznawać, ja chcę iść dalej, choć i tak życia nie starczy na sam zachwyt. Mój wolny wybór nie polega na tym, że mam gdzieś pokrętną etykę chrześcijańską! Pedofilia wśród kleru nie dotyczy mojego syna, więc mam gdzieś inne dzieci. Kościół nie uzurpuje sobie prawa do działki, na której stoi mój dom, więc mam gdzieś czyją ziemię dostanie. Mam pracę i stać mnie na codzienne zakupy w Biedronce więc mam gdzieś, że prymas jada na srebrnej zastawie. Owszem, można tak żyć. Tlko gdzie tutaj miejsce na poszanowanie bliźniego? Gdzie wogóle miejsce na rozwijanie własnej sfery sakrum? W jaki sposób? Wybiórczy? Właśnie zrozumienie tendencji i zadań współczesnej nauki, zrozumienie roli metafizyki transcendentalnej oraz własne doswiadczenie nie pozwala mi na zgodę aby podłożem społecznym w skali makro ale również mikro były przesłanki religijne. Dostatecznie wielu myślicieli i badaczy myśli społecznej wykazało, że etyka nie jest zarezerwowana dla sfery tajemnicy. Zresztą pamniętam ze studiów (dość dawne czasy), jaką zagwostkę stanowił dla nas temat wykładu: pozareligijne systemy etyczne. W naszej zindoktrynowanej, wygodnej rzeczywistosci, trudno było wiązać etykę z czymkolwiek innym niż religia.
Na marginesie: chrześcijaństwo nie jest dla mnie wogóle terminem wieloznacznym a jego sensem jest (mówi o tym sam źródłosłów) zasada odkupienia winy poprzez formy eucharystii.