Dodaj nową odpowiedź
Szkice o anarchizmie
oski, Czw, 2006-12-07 19:46 Kraj | Publicystyka | Ruch anarchistycznyRaduje się moja dusza. Raduje się moje serce. Raduje się wielce. Przyczyną tej radości jest książka pióra Piotra Laskowskiego zatytułowana Szkice z dziejów anarchizmu. Cieszy fakt, że jest to jedna z nielicznych, oficjalnie wydanych, w dużym nakładzie, przez znane wydawnictwo, pozycja poruszająca tematykę. Cieszy jeszcze bardziej to, że dzieło Laskowskiego wolne jest od naleciałości prawicowych, autor – inaczej niż mają to w zwyczaju co niektórzy doktorowie i profesorowie – nie czerpie wiedzy z brukowców i produktów popkultury na temat anarchizmu, ale sięga do źródeł. Jest to kawał rzetelnej, solidnej lektury, która zmaga się z prawdziwą myślą anarchistyczną, starając się zachować naukowy dystans.
Autor jako formę wypowiedzi wybiera esej, swobodne płynięcie myśli, wolne od sztucznych rygorów prac naukowych. Słowo zaś „szkice” zawarte w tytule wskazuje na zbór różnych tekstów, często otwierających problematykę, zarysowujących sprzeczności, punkty zapalne. Znajdziemy rozdziały poświęcone konkretnym postaciom anarchistycznym, jak też przegląd poglądów anarchistycznych na konkretne tematy, relacje anarchizmu na przykład do religii, tradycji oświecenia, sztuki. Porusza problem homoseksualizmu, wolnościowej edukacji, bandyterki ideologicznej – za każdym razem starając się uczciwie przestawiać skomplikowaną problematykę. Bez wybielania, ale i bez oczerniania.
Książka Laskowskiego jest dziełem historycznym, zarówno działalność anarchistyczna, dorobek myśli, jak sam XIX wieczny anarchizm jest traktowany jako przedmiot badań historycznych. Powoduje to, że mamy do czynienia z muzeum, bardzo barwnym i urządzonym z gustem, ale jednak z muzeum, gdzie spory dawno wygasły i wystarczy je przedstawić – nie trzeba odnosić do współczesności, ani próbować dokonać krytycznej syntezy. To moim zdaniem największy brak tej książki, ale brak taki można byłoby jedynie uzupełnić pisząc druga książkę. Jeśli nie całą sagę. Pewna powierzchowność jest uzasadniona przy takim zakresie dzieła i formie, zwłaszcza że dzieło prowokuje by przezwyciężać je poza tekstowo. Często szkic jest pretekstem do dalszego poszukiwania, dalszego, samodzielnego rozważania podanych kwestii.
Zarzucając pewną powierzchowność autorowi muszę dodać, że nie mam na myśli powierzchowności cechującą politycznych ideologów, intelektualistów sponsorowanych przez pewne układy. Tak samo jak pomimo powstrzymywania się od krytycznej syntezy, nie powstrzymuje się autor od swojego zdania. Między innymi na nowo rozpatruje problem terroryzmu w anarchizmie polemizując z tezą Grinberga, jak też z tezą policyjnych agentów. Dyskutuje również z autorytarnymi lewicowcami i ich interpretacją, z ich próbą nadania gęby bojownikom spod czarnego sztandaru. Czasami też delikatnie szturcha obecną rzeczywistość, ironicznie, z humorem, wbija palec pod żebra zasuszonemu trupowi zmieniającym ciągle literki – jakby miały one reanimować zombii, stworzyć pozory nowości – IV Reakcja Polska jako postęp. A może jest to odliczanie...
Dzieło Laskowskiego można spokojnie polecić każdej osobie zainteresowanej anarchizmem, ale i dla ludzi z ruchu anarchistycznego może mieć ona wartość. Jako przypomnienie, może ukazanie pewnych aspektów, których się nie dostrzegało, jako ponowne odkrycie bogactwa myśli… A nawet jeśli działacze nie znajdą tam nic nowego, to styl Laskowskiego, ten żywy, plastyczny, jędrny język, sprawiający że odnosimy wrażenie obcowania z beletrystyką a nie z książką historyczną będzie wystarczającą rekompensatą czasu i wysiłku poświęconego lekturze.
Piotr Laskowski, Szkice z dziejów anarchizmu, MUZA, 2006, s.580.