Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2009-11-12 22:52
może nie zaraz szukać nowej roboty, ale zacząć w końcu normalnie pracować zgodnie z własnym zakresem obowiązków i tylko ich się trzymać ani o tysięczne części milimetra do przodu - tylko tyle ile jest określone na danym stanowisku i koniec, nawet w sytuacji gdy (troszke w przesadzie) obok stanowiska będzie coś leżało - to niech sobie leży ja nie mam w zakresie obowiązków przeniesienia tego drobiazgu za innych ani nie mam w zakresie obowiązku myślenia za innych gdzie to powinno być położone. A niestety jest pewna znaczna grupka osób co za drobne pochlebstwa są w stanie góry przenieść ze szkodą zarówno wobec samych siebie jak i wobec współpracowników. Jeszcze gdyby ten dodatkowy wysiłek był jakoś zauważany i było widać ze strony zarządzających jakiekolwiek sygnały traktowania załogi jak ludzi to i owszem należałoby pomóc - a tu nic tylko traktowanie ludzi przedmiotowo, załoga traktowana gorzej niż bydło - a co poniektórzy z tych kierujących na spotkaniach we własnym gronie przy piwku z dumą(dla swojej osoby) i pogardą dla reszty załogi puszczają z drwiną teksty - a niech głupi huj zapierdala, a ja go i tak wypierdole jak będzie okazja.
Czasami mam wrażenie ze właśnie zarządowi chodzi o to aby ta firma padła, a zarząd? mam wrażenie że to fikcja która istnieje tylko na papierze a karty w tym wszystkim rozdaje zupełnie kto inny.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
jeśli komuś
może nie zaraz szukać nowej roboty, ale zacząć w końcu normalnie pracować zgodnie z własnym zakresem obowiązków i tylko ich się trzymać ani o tysięczne części milimetra do przodu - tylko tyle ile jest określone na danym stanowisku i koniec, nawet w sytuacji gdy (troszke w przesadzie) obok stanowiska będzie coś leżało - to niech sobie leży ja nie mam w zakresie obowiązków przeniesienia tego drobiazgu za innych ani nie mam w zakresie obowiązku myślenia za innych gdzie to powinno być położone. A niestety jest pewna znaczna grupka osób co za drobne pochlebstwa są w stanie góry przenieść ze szkodą zarówno wobec samych siebie jak i wobec współpracowników. Jeszcze gdyby ten dodatkowy wysiłek był jakoś zauważany i było widać ze strony zarządzających jakiekolwiek sygnały traktowania załogi jak ludzi to i owszem należałoby pomóc - a tu nic tylko traktowanie ludzi przedmiotowo, załoga traktowana gorzej niż bydło - a co poniektórzy z tych kierujących na spotkaniach we własnym gronie przy piwku z dumą(dla swojej osoby) i pogardą dla reszty załogi puszczają z drwiną teksty - a niech głupi huj zapierdala, a ja go i tak wypierdole jak będzie okazja.
Czasami mam wrażenie ze właśnie zarządowi chodzi o to aby ta firma padła, a zarząd? mam wrażenie że to fikcja która istnieje tylko na papierze a karty w tym wszystkim rozdaje zupełnie kto inny.