Dodaj nową odpowiedź

Sąd: Niespełnienia obietnicy wyborczej nie można traktować poważnie

Kraj | Tacy są politycy

Wczoraj sąd oddalił pozew mieszkańca Szczecina, który pozwał PO za niespełnienie obietnicy wyborczej. Bo tej nie można traktować jako umowy, czyli poważnie - stwierdził sąd. Dominik Jafra ze Szczecina pięć lat temu podpisał się pod akcją PO "4 x tak dla Polski". Chodziło o zmniejszenie liczby posłów do 230, wprowadzenie okręgów jednomandatowych, zniesienie Senatu i zniesienie immunitetu. Zebrano wówczas 750 tys. podpisów pod pomysłem referendum. Referendum nie było, a karty z podpisami zniszczono.

- Popierałem PO, ale teraz dążę do sprawiedliwości - przyznaje Jafra. Zażądał od PO symbolicznej złotówki za straty moralne, która miała być wpłacona na rzecz Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Sąd odrzucił pozew. - Przedwyborczej obietnicy nie można traktować jako umowy albo przyrzeczenia publicznego - podsumowała sędzia Aleksandra Różalska-Danilczuk. I dodała, że strata zaufania do PO na, jaką wskazywał Dominik Jafra, nie była naruszeniem dóbr publicznych.

Na początku lat 90. Polacy ekscytowali się tym, czy można pozwać prezydenta Lecha Wałęsę za jego obietnicę stu milionów złotych dla każdego. Sprawa stała się głośna w 1992 r., kiedy Kazik zaśpiewał w Sali Kongresowej "Wałęsa, oddaj moje 100 milionów!". Prezydent tłumaczył później: chciałem dać, ale nie mogłem, bo przeszkadzali mi, przeszkadzają i będą przeszkadzać. Był też proces o tę obietnicę. W 1996 r. Sąd Najwyższy również uznał, że wyborczych obietnic nie można traktować poważnie.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.