Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2011-03-06 13:49
i jest w tych uogólnieniach jakaś racja - wszystko jednak zależy od sytuacyjnego kontekstu - nie można więc sprowadzać się do pustych haseł. Ja również uważam, że chłopiec nie powinien płakać, czy okazywać słabości, szczególnie jeśli jego stado (lub jak chcesz rodzina) jest zagrożona. Jako łowca i osobnik który od wieków zapewniał swemu stadu pożywienie i ochronę - ze strategicznego punktu widzenia byłoby to dla niego samobójstwo. Podobnie gdyby w stadzie wilków, osobnik alfa zaczął okazywać strach i słabość, bardzo szybko stałby się osobnikiem omega. Natomiast nikomu nie zabrania się przecież płakać na pogrzebie - i mówienie przy tej okoliczności, że się tego "robić nie powinno" byłoby wręcz bardzo niestosowne. Z kolei w zabranianiu dziewczynkom "taplania się w błocie" ja widzę np. pośrednie okazanie szacunku rodzica( choć to też zależy od kontekstu, może być wiec np. tak, że rodzic jest po prostu neurotykiem), gdyż dziewczynka która razem z pariasami "tapla się w błocie" nie będzie potem szanowana przez resztę społeczeństwa. Niestety zaś, nasz świat jest zbudowany ściśle hierarchiczne, co przejawia się w codziennych relacjach większości ludzi, tak więc to od naszego zachowania i wysyłanych sygnałów zależy czy będziemy w hierarchii najniżej czy też nie.
Co do procesu wychowawczego to się zgadzam - jest on bardzo kluczowy, jednak nawet z perspektywy wolnościowej uważam że geny są BARDZO istotne, ponieważ jeśli pominie się różnice między kobietą i mężczyzną, starając się ujednolicić ludzi na wzór kultury konsumpcyjnej właśnie - na dłuższą metę prowadzi to do skonfliktowania płci i jeszcze większych problemów psychicznych. Natomiast wpływowi kultury na nasz sposób postrzegania świata ja wcale nie zaprzeczam - wręcz przeciwnie, podkreślam go, uważam natomiast że to nie wszystko. Z perspektywy wolnościowej uważam też, że dużo lepsze jest dla dziecka jesli wychowuje je ojciec i matka, niż np. dwie matki czy dwóch ojców. Oczywiście ta druga i trzecia możliwość może okazać się lepsza, niżby pociecha miała tkwić w domu dziecka - jednak jest to dla mnie rozwiązanie ( mając na uwadze oczywiście dobro tegoż dziecka) tylko pośrednie.
Rozumiem natomiast, że stwierdzenie "bardziej chwiejny emocjonalnie" czy "uległy" może być postrzegane jako obraźliwe, i o to ten bój. Zastąpmy je więc stwierdzeniem ,,mniej odporne na pewne bodźce"
Co do badań natomiast, to wnioski z badań naukowych masz przedstawione choćby w 2 artykułach z komentarza powyżej. Jak chcesz wiedzieć więcej (a wychodzę z założenia iż dążenie do poznania prawdy, świadczy właśnie o woli człowieka do bycia wolnym) - poszukaj sobie. Czemu niby ja mam ludziom wszystko podtykać pod nos?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
i jest w tych uogólnieniach
i jest w tych uogólnieniach jakaś racja - wszystko jednak zależy od sytuacyjnego kontekstu - nie można więc sprowadzać się do pustych haseł. Ja również uważam, że chłopiec nie powinien płakać, czy okazywać słabości, szczególnie jeśli jego stado (lub jak chcesz rodzina) jest zagrożona. Jako łowca i osobnik który od wieków zapewniał swemu stadu pożywienie i ochronę - ze strategicznego punktu widzenia byłoby to dla niego samobójstwo. Podobnie gdyby w stadzie wilków, osobnik alfa zaczął okazywać strach i słabość, bardzo szybko stałby się osobnikiem omega. Natomiast nikomu nie zabrania się przecież płakać na pogrzebie - i mówienie przy tej okoliczności, że się tego "robić nie powinno" byłoby wręcz bardzo niestosowne. Z kolei w zabranianiu dziewczynkom "taplania się w błocie" ja widzę np. pośrednie okazanie szacunku rodzica( choć to też zależy od kontekstu, może być wiec np. tak, że rodzic jest po prostu neurotykiem), gdyż dziewczynka która razem z pariasami "tapla się w błocie" nie będzie potem szanowana przez resztę społeczeństwa. Niestety zaś, nasz świat jest zbudowany ściśle hierarchiczne, co przejawia się w codziennych relacjach większości ludzi, tak więc to od naszego zachowania i wysyłanych sygnałów zależy czy będziemy w hierarchii najniżej czy też nie.
Co do procesu wychowawczego to się zgadzam - jest on bardzo kluczowy, jednak nawet z perspektywy wolnościowej uważam że geny są BARDZO istotne, ponieważ jeśli pominie się różnice między kobietą i mężczyzną, starając się ujednolicić ludzi na wzór kultury konsumpcyjnej właśnie - na dłuższą metę prowadzi to do skonfliktowania płci i jeszcze większych problemów psychicznych. Natomiast wpływowi kultury na nasz sposób postrzegania świata ja wcale nie zaprzeczam - wręcz przeciwnie, podkreślam go, uważam natomiast że to nie wszystko. Z perspektywy wolnościowej uważam też, że dużo lepsze jest dla dziecka jesli wychowuje je ojciec i matka, niż np. dwie matki czy dwóch ojców. Oczywiście ta druga i trzecia możliwość może okazać się lepsza, niżby pociecha miała tkwić w domu dziecka - jednak jest to dla mnie rozwiązanie ( mając na uwadze oczywiście dobro tegoż dziecka) tylko pośrednie.
Rozumiem natomiast, że stwierdzenie "bardziej chwiejny emocjonalnie" czy "uległy" może być postrzegane jako obraźliwe, i o to ten bój. Zastąpmy je więc stwierdzeniem ,,mniej odporne na pewne bodźce"
Co do badań natomiast, to wnioski z badań naukowych masz przedstawione choćby w 2 artykułach z komentarza powyżej. Jak chcesz wiedzieć więcej (a wychodzę z założenia iż dążenie do poznania prawdy, świadczy właśnie o woli człowieka do bycia wolnym) - poszukaj sobie. Czemu niby ja mam ludziom wszystko podtykać pod nos?