Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Mimo chaosu informacyjnego (i tego faktycznego) wiadomo komu komitety te nie podlegają.
Nie zaprzeczysz chyba, że nie podlegają one oficjalnym władzom Libii, kojarzonym przez was zapewne z autorytarną lewicą, a z zielonym socjalizmem arabskim w szczególności. Nic nie świadczy również o podporządkowaniu ich "lewicy wolnościowej", "czarnej" czy "czerwonej", choć te trzy barwy składają się na trójkolorowe sztandary monarchii libijskiej z półksiężycem i gwiazdą w środku. Na terenach "wolnej od Kaddafiego" Libii innych sztandarów i flag nie uświadczysz.
To właśnie temu nurtowi komitety podlegają.
Odcieni "patriotyzmu" libijskiego nie podejmę się w tej chwili identyfikować.
O ile wiem nie powołano jeszcze nawet formacji mudżahedinów i fedainów ludowych, choć obecność lewicy odnotował już korespondent "Gazety Wyborczej", Tomasz Bielecki: "Mamy tu wszystkich. Działaczy muzułmańskich, liberałów, lewicowców. Bo wszyscy nie chcą Kaddafiego - mówi Manafi".
(http://wyborcza.pl/dziennikarze/1,110629,9204055,Wolna_Libia_wydaje_niez...)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
GÓRĄ NASI?
Mimo chaosu informacyjnego (i tego faktycznego) wiadomo komu komitety te nie podlegają.
Nie zaprzeczysz chyba, że nie podlegają one oficjalnym władzom Libii, kojarzonym przez was zapewne z autorytarną lewicą, a z zielonym socjalizmem arabskim w szczególności. Nic nie świadczy również o podporządkowaniu ich "lewicy wolnościowej", "czarnej" czy "czerwonej", choć te trzy barwy składają się na trójkolorowe sztandary monarchii libijskiej z półksiężycem i gwiazdą w środku. Na terenach "wolnej od Kaddafiego" Libii innych sztandarów i flag nie uświadczysz.
To właśnie temu nurtowi komitety podlegają.
Odcieni "patriotyzmu" libijskiego nie podejmę się w tej chwili identyfikować.
O ile wiem nie powołano jeszcze nawet formacji mudżahedinów i fedainów ludowych, choć obecność lewicy odnotował już korespondent "Gazety Wyborczej", Tomasz Bielecki: "Mamy tu wszystkich. Działaczy muzułmańskich, liberałów, lewicowców. Bo wszyscy nie chcą Kaddafiego - mówi Manafi".
(http://wyborcza.pl/dziennikarze/1,110629,9204055,Wolna_Libia_wydaje_niez...)