Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Bardzo ciekawy raport, jak i same badania. Wiele z ich wynikow i wynikajacych z nich tez, pokrywa sie z moimi osobistymi doswiadczeniami zebranymi na przestrzeni blisko dwudziestoletniej sluzby w stosunkach pracy zarobkowej.
Jednak pozwole sobie na maly psychospoleczny suplement...
Poczucie roli spolecznej, dostep do systemu swiadczen socjalnych i szersze kontakty towarzyskie (jako trzy dosyc slusznie sugerowane przez naukowcow filary lepszego samopoczucia czlowieka) sa nierozlacznie zwiazane ze kwestia zatrudnienia (i pracy samej w sobie) tylko w takim systemie jak kapitalizm (tez ten panstwowy) gdzie zycie czlowieka ogolnie obraca sie wokol osi produkcji (i reprodukcji).
Zarazem, warto zdac sobie sprawe, ze zyje wokol nas tez wiele osob (oczywiscie jest to wciaz tylko znikoma czesc spoleczenstwa) oraz nieliczne spolecznosci, ktorym udalo sie wyzwolic mentalnie (kolektywnie i indywidualnie) z paradogmy "zycie=praca" i nawet jezeli nie koniecznie zyja one w dobrobycie, to ich stan psychiczny, ich poczucie roli spolecznej, zasieg kontaktow towarzyskich i wynikajacy z nich wlasnie (a nie z panstwowej opieki) dostep do tego co nazywamy "swiadczeniami socjalnymi", jest na wysokim poziomie.
To perspektywa, ktora najczesciej pomijaja nawet najambitniejsze badania psychospoleczne. Zreszta nieobecna tez kompletnie w sferze tzw. "polityki socjalnej". I chyba wlasnie dlatego na nas ciazy obowiazek nieustannego jej uzupelniania.
I chyba wlasnie dlatego zapragnelam to dodac... ;)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
psychospoleczny suplement
Bardzo ciekawy raport, jak i same badania. Wiele z ich wynikow i wynikajacych z nich tez, pokrywa sie z moimi osobistymi doswiadczeniami zebranymi na przestrzeni blisko dwudziestoletniej sluzby w stosunkach pracy zarobkowej.
Jednak pozwole sobie na maly psychospoleczny suplement...
Poczucie roli spolecznej, dostep do systemu swiadczen socjalnych i szersze kontakty towarzyskie (jako trzy dosyc slusznie sugerowane przez naukowcow filary lepszego samopoczucia czlowieka) sa nierozlacznie zwiazane ze kwestia zatrudnienia (i pracy samej w sobie) tylko w takim systemie jak kapitalizm (tez ten panstwowy) gdzie zycie czlowieka ogolnie obraca sie wokol osi produkcji (i reprodukcji).
Zarazem, warto zdac sobie sprawe, ze zyje wokol nas tez wiele osob (oczywiscie jest to wciaz tylko znikoma czesc spoleczenstwa) oraz nieliczne spolecznosci, ktorym udalo sie wyzwolic mentalnie (kolektywnie i indywidualnie) z paradogmy "zycie=praca" i nawet jezeli nie koniecznie zyja one w dobrobycie, to ich stan psychiczny, ich poczucie roli spolecznej, zasieg kontaktow towarzyskich i wynikajacy z nich wlasnie (a nie z panstwowej opieki) dostep do tego co nazywamy "swiadczeniami socjalnymi", jest na wysokim poziomie.
To perspektywa, ktora najczesciej pomijaja nawet najambitniejsze badania psychospoleczne. Zreszta nieobecna tez kompletnie w sferze tzw. "polityki socjalnej". I chyba wlasnie dlatego na nas ciazy obowiazek nieustannego jej uzupelniania.
I chyba wlasnie dlatego zapragnelam to dodac... ;)