Dodaj nową odpowiedź
Nieprawidłowości podczas wydalenia z Polski Oksany Makarenko
Czytelnik CIA, Sob, 2011-03-26 14:51 Kraj | Dyskryminacja | Publicystyka | RepresjeWydaleniu z Polski Oksany Makarenko, działaczki grupy imigrantów na rzecz abolicji, od samego początku towarzyszył szereg nieprawidłowości świadczących o nadgorliwości i złej woli organów władzy.
Już podczas zatrzymania pracownicy Straży Granicznej próbowali bez nakazu wejść do mieszkania Oksany – dopiero jej zdecydowana interwencja skłoniła ich do kontaktu z przełożonym i rezygnacji z próby. Jednak, gdy Oksana próbowała powiadomić najbliższych oraz adwokata o tragedii, jeden ze strażników siłą wyrwał jej telefon.
Na mocy ustawy o cudzoziemcach, (art. 101 ust. 3b) do zatrzymania cudzoziemca stosuje się kodeks postępowania karnego. Na podstawie przepisów KPK prowadzi się też w postępowanie w sprawie umieszczenia cudzoziemca w strzeżonym ośrodku albo zastosowania wobec niego aresztu w celu wydalenia (art. 104 ust. 4). Nie tylko nie poinformowano jednak Oksany o prawie do kontaktu z adwokatem, ale także odmówiono go na jej własne żądanie – SG argumentowała iż jej sprawy nie obejmują przepisy prawa karnego, a jedynie administracyjnego. Tym samym, służby jawnie działały wbrew wspomnianej ustawie o cudzoziemcach, a także naruszyły przepisy postępowania karnego (art. 244 § 2 i art. 245 § 1 KPK). Kontakt z adwokatem umożliwiono Oksanie dopiero po upływie doby.
Po dwóch dobach Oksanę przekazano do dyspozycji sądu. Straż Graniczna wnioskowała o umieszczenie Oksany w strzeżonym ośrodku na możliwie najdłuższy okres czasu – 90 dni. Oksana zaś wyraziła wolę nieprzymuszonego powrotu na Ukrainę.
Adwokat przybył na miejsce nie mając wcześniej dostępu do akt sprawy. Posiedzenie, które planowo miało rozpocząć się o 10:00 opóźniono o godzinę z powodu oczekiwania na dokumenty z SG, a także przeniesiono je z sali na drugim piętrze do „sali zatrzymań”. Żaden pracownik sądu, nawet protokolant sędziego, nie wskazał jednak nowej lokalizacji na żądanie obecnych oraz pani adwokat. Po gorączkowych poszukiwaniach, stosownej informacji udzieliły adwokat panie sprzątające, które akurat spędzały przerwę śniadaniową w swoim pomieszczeniu na parkingu w podziemiach sądu („sala” mieściła się w tychże podziemiach).
Ponieważ minęła już godzina, nie wiadomo było czy posiedzenie sądu się nie rozpoczęło – do sali nie wpuszczono jednak adwokat legitymującej się pełnomocnictwem od Oksany. Jak się później okazało, podstawą obstrukcji sądowej, z jaką spotykała się adwokat Oksany, był fakt iż sąd podważył wiarygodność pełnomocnictwa – argumentowano, że adwokat sfałszowała podpis Oksany na owym dokumencie... Po długiej zwłoce, uznano prawomocność adwokat do reprezentowania oskarżonej, udostępniono jej także akta sprawy na dwadzieścia minut.
Obrona Oksany dysponowała poręczeniem jej 14 przyjaciół, poświadczającym wiarygodność oskarżonej oraz jej gotowość do stawiennictwa na każde wezwanie organów. Ponadto, konsul Ukrainy wyraził gotowość rychłego przedłużenia paszportu Oksany, co spełniałoby wymogi dobrowolnego opuszczenia kraju.
Mimo wszystko, sąd wydał możliwie najsurowsze orzeczenie – 90 dni w zamkniętym ośrodku strzeżonym.
Naruszenie szeregu przepisów, długotrwała obstrukcja i w końcu – surowe orzeczenie wobec Oksany Makarenko nie tylko potwierdza stronniczą tendencję władz z jaką od początku procesu spotykała się Oksana, ale jawi się również jako ponura konsekwencja traktowania osoby „nielegalnej” jako człowieka drugiej kategorii – pozbawionego pełni praw, jakie przysługują jedynie „obywatelom”. Jednak nawet nam, „pełnoprawnym” obywatelom tego kraju sąd odebrał fundamentalne prawo do bliskiej przyjaźni z niezwykle odważną, ciepłą i zawsze gotową do pomocy osobą.
Do losu Oksany musimy dopisać tragedie pół miliona ludzi żyjących „nielegalnie” w tym kraju, za którymi z wielką odwagą wstawiała się aresztowana. Dopóki wszyscy nie będą wolni, wszyscy jesteśmy więźniami.
Aktualizacja: dzięki staraniom adwokat, podważającym zasadność zatrzymania na 90 dni w ośrodku strzeżonym, Oksana Makarenko została wydalona z Polski, bez konieczności przetrzymywania w areszcie.