Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2011-04-17 21:58
No słabo, że tak oddaliśmy tego dnia Opole naziolkom, bo naprawde można było ich spokojnie obslużyć tak jak na to zasługują.
Inna sprawa to to, że nie wiem co chciano przekazać pisząc iż "warszawa ma monopol na blokowanie naziolskich marszów"...
Po pierwsze - żadne miejsce nie ma takiego monopolu, wprost przeciwnie.
Po drugie (jak już wspomniano) - marsze naziolskie w Warszawie są dla nich w pewnym sensie priorytetowe, kilkakrotnie większe od większości innych ich wystąpień oraz mają długą tradycję (łatwo to potwierdzić przyglądając się chociażby historii ich 11-listopadowych wystąpień
Po trzecie - aby zmobilizować na 11 listopada w W-wie 5000 ludzi na blokady, przygotowania do nich trwały kilkanaście tygodni. "Monopol" nie bierze się więc z powietrza, ale z inicjatywy;
Po czwarte - i to najważniejsze - musimy w przyszłości zadbać o to, abyśmy byli zawsze i wszędzie (i wystarczająco liczni), gdzie tylko się pojawi brunatna zaraza. Ale, aby tak było, musimy się konsekwentniej organizować, a nie polegać tylko na naszej spontaniczności. Dobre chęci i nadzieja, że coś nam wyjdzie - to jedno. Dobry poziom zorganizowania i komunikacji - to drugie. Do wielu miast info o tym, że w Opolu będzie coś robione, dotarła dużo za późno... Super, że przynajmniej lokalnie udało się przyciągnąć parę osób.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
No słabo, że tak
No słabo, że tak oddaliśmy tego dnia Opole naziolkom, bo naprawde można było ich spokojnie obslużyć tak jak na to zasługują.
Inna sprawa to to, że nie wiem co chciano przekazać pisząc iż "warszawa ma monopol na blokowanie naziolskich marszów"...
Po pierwsze - żadne miejsce nie ma takiego monopolu, wprost przeciwnie.
Po drugie (jak już wspomniano) - marsze naziolskie w Warszawie są dla nich w pewnym sensie priorytetowe, kilkakrotnie większe od większości innych ich wystąpień oraz mają długą tradycję (łatwo to potwierdzić przyglądając się chociażby historii ich 11-listopadowych wystąpień
https://lukrecjasugar.wordpress.com/2011/01/08/nie-zgadniecie-co-sie-oka...,
Po trzecie - aby zmobilizować na 11 listopada w W-wie 5000 ludzi na blokady, przygotowania do nich trwały kilkanaście tygodni. "Monopol" nie bierze się więc z powietrza, ale z inicjatywy;
Po czwarte - i to najważniejsze - musimy w przyszłości zadbać o to, abyśmy byli zawsze i wszędzie (i wystarczająco liczni), gdzie tylko się pojawi brunatna zaraza. Ale, aby tak było, musimy się konsekwentniej organizować, a nie polegać tylko na naszej spontaniczności. Dobre chęci i nadzieja, że coś nam wyjdzie - to jedno. Dobry poziom zorganizowania i komunikacji - to drugie. Do wielu miast info o tym, że w Opolu będzie coś robione, dotarła dużo za późno... Super, że przynajmniej lokalnie udało się przyciągnąć parę osób.