Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2011-05-10 22:37
W pewnym stopniu racja, ale nie zauważyłeś, że tak jest z grubsza wszędzie? Jeśli chodzi o mentalność to zarówno "mohery", jak i radykalni antifiarze, prawicowi "faszyści" czy wojujący ateiści są do siebie zadziwiająco podobni - tak samo zaślepieni, tak samo nietolerancyjni, tak samo nieskorzy do dialogu.
I nacje nie mają nic do tego, poza tym że ich powolny zanik (przynajmniej na zachodzie) przebiega równolegle do upowszechniania się podobnych wzorców kulturowych/społecznych, tej samej mody, muzyki, filmów itp. I nie chodzi mi tutaj o to, że to jest złe czy coś - w końcu nie będziemy ludziom zabraniać żyć tak jak chcą - ale jednak, gdzie w tym indywidualizm, powiedz mi?
Nie chciałbym nikogo obrazić, ale to wygląda jak całkowicie konformistyczne, bezrefleksyjne odrzucenie wszelkich lokalnych tradycji (związanych m.in z tożsamością narodową) na które nie ma miejsca w nowym społeczeństwie pełnym ujednolicania i unifikacji.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
W pewnym stopniu racja, ale
W pewnym stopniu racja, ale nie zauważyłeś, że tak jest z grubsza wszędzie? Jeśli chodzi o mentalność to zarówno "mohery", jak i radykalni antifiarze, prawicowi "faszyści" czy wojujący ateiści są do siebie zadziwiająco podobni - tak samo zaślepieni, tak samo nietolerancyjni, tak samo nieskorzy do dialogu.
I nacje nie mają nic do tego, poza tym że ich powolny zanik (przynajmniej na zachodzie) przebiega równolegle do upowszechniania się podobnych wzorców kulturowych/społecznych, tej samej mody, muzyki, filmów itp. I nie chodzi mi tutaj o to, że to jest złe czy coś - w końcu nie będziemy ludziom zabraniać żyć tak jak chcą - ale jednak, gdzie w tym indywidualizm, powiedz mi?
Nie chciałbym nikogo obrazić, ale to wygląda jak całkowicie konformistyczne, bezrefleksyjne odrzucenie wszelkich lokalnych tradycji (związanych m.in z tożsamością narodową) na które nie ma miejsca w nowym społeczeństwie pełnym ujednolicania i unifikacji.