Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Można narzekać na chrześcijaństwo, ale skupiało się ono w dużej mierze na szacunku do "chleba" jako symbolu pokarmu dla ciała i pewnych ideałów głoszonych przez ewangelie. Szczególnie na wsi. Do tej pory włącza mi się mechanizm obronny jak przychodzi do głowy wyrzucenie kawałka jakiegoś jedzenia, na szczęście. Przydałby się w ruchu @ taki prąd szacunku dla pokarmu i idei. Bez tego nie zmienimy kultury.
Wystarczy przejść się po pasażach z jedzeniem w hipermarketach. Całe dania leżą porozwalane na stolikach a wiele wystaje z przepełnionych kubłów razem z białymi plastikami.
To powodują głównie konsumenci, a nie tylko producenci. W pierwotnych kulturach też nie brało się więcej niż potrzeba z szacunku do przyrody, jako tej która musi mieć czas na odradzanie się jak i z szacunku dla samego siebie, dla swojej kondycji duchowej.
Moim zdaniem, samo zniknięcie kapitalizmu nie zlikwiduje problemu, bo ludzie przyzwyczajeni do nieograniczonego konsumowania(a potrzeby wzrastają niepomiernie)czuliby się zawiedzeni anarchizmem. Być może niektórzy myślą, że będzie tak jak w kapitalizmie tylko z tą różnicą, że "wszystkich będzie stać". Niestety to jest myślenie naznaczone tym systemem. Niestety ludzie konsumują za dużo, "bo się opłaca". Myślą w kategoriach opłacalności, rzadko w kategoriach użyteczności czy pożyteczności dla ciała i ducha.
Tak jest w tym systemie ze wszystkim: energią, produkcją, pokarmem, nabywaniem wiedzy.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Można narzekać na
Można narzekać na chrześcijaństwo, ale skupiało się ono w dużej mierze na szacunku do "chleba" jako symbolu pokarmu dla ciała i pewnych ideałów głoszonych przez ewangelie. Szczególnie na wsi. Do tej pory włącza mi się mechanizm obronny jak przychodzi do głowy wyrzucenie kawałka jakiegoś jedzenia, na szczęście. Przydałby się w ruchu @ taki prąd szacunku dla pokarmu i idei. Bez tego nie zmienimy kultury.
Wystarczy przejść się po pasażach z jedzeniem w hipermarketach. Całe dania leżą porozwalane na stolikach a wiele wystaje z przepełnionych kubłów razem z białymi plastikami.
To powodują głównie konsumenci, a nie tylko producenci. W pierwotnych kulturach też nie brało się więcej niż potrzeba z szacunku do przyrody, jako tej która musi mieć czas na odradzanie się jak i z szacunku dla samego siebie, dla swojej kondycji duchowej.
Moim zdaniem, samo zniknięcie kapitalizmu nie zlikwiduje problemu, bo ludzie przyzwyczajeni do nieograniczonego konsumowania(a potrzeby wzrastają niepomiernie)czuliby się zawiedzeni anarchizmem. Być może niektórzy myślą, że będzie tak jak w kapitalizmie tylko z tą różnicą, że "wszystkich będzie stać". Niestety to jest myślenie naznaczone tym systemem. Niestety ludzie konsumują za dużo, "bo się opłaca". Myślą w kategoriach opłacalności, rzadko w kategoriach użyteczności czy pożyteczności dla ciała i ducha.
Tak jest w tym systemie ze wszystkim: energią, produkcją, pokarmem, nabywaniem wiedzy.