Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2011-05-16 17:10
Po pierwsze pod dany zbiór praktyk można "podłożyć" różną podbudowę ideową, w tym anarchistyczną. Dwa. Pisząc o PODBUDOWIE i dalej o hegemonii Gramsciego, sugerujesz faktycznie prywat doktryny przed praktyką. A tak nie jest, a w każdym razie być nie musi. Praktyki mogą być anarchistyczne nie dlatego, że są dziełem anarchistów, ale dlatego że urzeczywistniają pewne anarchistyczne wartości czy odpowiadają potrzebom walki politycznej wyznaczanym przez ruch (grupy) anarchistyczny. Różne grupy. A to oznacza że stają się praktykami anarchistycznymi często post factum. Dlatego też powoływanie się na zasady ustalone ponad 70 lat temu (w innych kompletnie warunkach historycznych) są chybione, bo wynikały one z praktyk które się pojawiły i były wówczas możliwe, ale niekoniecznie teraz. Tamte koncepcje mogą być inspiracją, mogą być pomocne, ale ich prawdziwa wartość nie polega na tym, jak owe zasady wyglądają na papierze, ale czy się potrafią manifestować w praktyce teraz. Moim zdaniem budżet partycypacyjny jest praktyka, w której mogą, ale oczywiście nie muszą, się na nowo urzeczywistnić, choć niekoniecznie w dokładnie wersji ustalonej 70 lat temu.Z Twojego punktu widzenia wydaje się, że anarchistyczne jest tylko to co robią anarchiści i to dodatkowa wg "zasad" ustanowionych 70 lat temu; ja twierdzę, że anarchistyczne mogą być również działania, które niekoniecznie są udziałem anarchistów, już nie mówiąc o tym, iż dla anarchiści mogę mieć inny punkt odniesienia niż Rewolucja Hiszpańska.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
JU
Po pierwsze pod dany zbiór praktyk można "podłożyć" różną podbudowę ideową, w tym anarchistyczną. Dwa. Pisząc o PODBUDOWIE i dalej o hegemonii Gramsciego, sugerujesz faktycznie prywat doktryny przed praktyką. A tak nie jest, a w każdym razie być nie musi. Praktyki mogą być anarchistyczne nie dlatego, że są dziełem anarchistów, ale dlatego że urzeczywistniają pewne anarchistyczne wartości czy odpowiadają potrzebom walki politycznej wyznaczanym przez ruch (grupy) anarchistyczny. Różne grupy. A to oznacza że stają się praktykami anarchistycznymi często post factum. Dlatego też powoływanie się na zasady ustalone ponad 70 lat temu (w innych kompletnie warunkach historycznych) są chybione, bo wynikały one z praktyk które się pojawiły i były wówczas możliwe, ale niekoniecznie teraz. Tamte koncepcje mogą być inspiracją, mogą być pomocne, ale ich prawdziwa wartość nie polega na tym, jak owe zasady wyglądają na papierze, ale czy się potrafią manifestować w praktyce teraz. Moim zdaniem budżet partycypacyjny jest praktyka, w której mogą, ale oczywiście nie muszą, się na nowo urzeczywistnić, choć niekoniecznie w dokładnie wersji ustalonej 70 lat temu.Z Twojego punktu widzenia wydaje się, że anarchistyczne jest tylko to co robią anarchiści i to dodatkowa wg "zasad" ustanowionych 70 lat temu; ja twierdzę, że anarchistyczne mogą być również działania, które niekoniecznie są udziałem anarchistów, już nie mówiąc o tym, iż dla anarchiści mogę mieć inny punkt odniesienia niż Rewolucja Hiszpańska.