Dodaj nową odpowiedź

Z problemem o którym

Z problemem o którym mówisz starały się zmierzyć bardziej tęgie umysły niż wyżej komentujący. W pewnym momencie kapitalizm wymyślił kulturę zindywiduaizowanego konsumpcjonizmu, który wyparł wszelkie relacje społeczne, na których można budować ruch oporu. Próba przeciwstawienia temu ruchów opartych na subkulturze jest tylko protezą, bo choć subkultura może być bardziej masowa niż małe grupy idealistów, to jej zasięg tematyczny i zakres zainteresowań będą zawsze ograniczone.

Nacjonaliści stawiając na kibolstwo mogą być może zebrać z 1 tys. ludzi, ale tylko wtedy, gdy celem jest Gazeta Wyborcza, czy marsz równości. W innych tematach nikogo nie będą w stanie zmobilizować. Legalizacja marijuany też jest głęboko jednak subkulturowym celem i nie da się nakłonić tych wszystkich ludzi do popierania bardziej złożonych celów społecznych.

Jak pokazał też wczorajszy dzień, subkulturowe koncerty są dla części naszego ruchu ważniejsze, niż wystąpienia społeczne. Częściowo ten problem dałoby się rozwiązać, gdyby nie absurdalne dążenie do konkurencji (na zasadzie: "skoro my tego nie organizujemy, to przynajmniej odciągniemy ludzi na nasz koncert"). Można też do każdej imprezy doklejać wieczorny koncert. Ale to nadal tylko proteza, która powoduje, że ludzie koncentrują swoją energię na rzeczach wtórnych, takich jak konsumpcja kultury, a nie na rzeczach podstawowych, jak walka o prawa wykluczonych. Jest to też oczywiście wykluczające dla wszystkich tych, którzy nijak nie interesują się określonym stylem i muzyką.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.