Dodaj nową odpowiedź

Nie prosiłem o szczegóły

Nie prosiłem o szczegóły twojego metaforycznego rozumienia kapitalizmu - jako ex-propertarianin (ex-prawicowy "libertarianin") dobrze sobie zdaję sprawę z waszej państwo-centrycznej fiksacji - tylko o jego uzasadnienie. Wbrew temu co twierdzisz to MA znaczenie, przynajmniej dla mnie jako anarchisty społecznego: uważam że skupianie całej uwagi na państwie jako instytucji rzekomo najbardziej odpowiedzialnej za reprodukcję status quo to czystej wody redukcjonizm i grube nieporozumienie, kompletnie nie do pogodzenia z perspektywą teoretyczną anarchizmu społecznego/wolnościowej lewicy.

Jesteśmy bowiem zdania, że kapitalizm odtwarza się przede wszystkim na płaszczyźnie dnia codziennego i typowych dla niego sieci struktur władzy, która dla miażdżącej większości społeczeństwa polega nie na stykaniu się z koncesjami, patentami, specustawami i tym podobnymi elementami korporacyjnych przywilejów, tylko z tresurą przyuczającą/skłaniającą do posłuszeństwa hierarchicznym stosunkom społecznym (wliczając w to posłuszeństwo wobec państwa) i bezmyślnej akumulacji kapitału, jaka serwowana jest w rodzinie, szkole, ośrodkach kultu religijnego i przede wszystkim w miejscu PRACY. Wliczając w to miejsca pracy "tworzone" przez tych kapitalistów, których określasz kompletnie nieuzasadnionym w tym kontekście mianem "neutralnych" i "niepaństwowych".

W tym kontekście widać też jak na dłoni, że "antykapitalizm" definiowany jako koncentrowanie się na "złu" korporacji jedynie prześlizguje się po powierzchni problemu, nie ruszając jego źródła: podziału społeczeństwa na klasy posiadających i nieposiadających środki (re)produkcji tego społeczeństwa, skutkującego równolegle podziałem na rządzących i rządzonych na większości/wszystkich płaszczyznach życia społecznego. Bez zastosowania środków znoszących ten podział - ustanawiających niehierarchiczne relacje społeczne, nienakierowane na akumulację kapitału dla samej akumulacji - jakakolwiek autonomia od państwa pozostanie jedynie myśleniem życzeniowym. Co najwyżej scentralizowane państwo narodowe zastąpią bardziej zdecentralizowane struktury przymusu (co już się poniekąd dzieje), wcale jednak przez to nie mniej skurwysyńskie i mniej "państwowe" - jeśli przez "państwo" rozumieć przede wszystkim zbiór relacji społecznych, z czym propertarianie zawsze mieli problem.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.