Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2011-06-30 17:37
Ze względu na obowiązujące w naszym społeczeństwie wzory kulturowe kobiety mają mniejszą szansę na zdobycie praktycznych umiejętności technicznych. Synowie pomagają ojcom w naprawach, córki matkom w gotowaniu. W ramach profilowanej wg płci edukacji szkolnej chłopcy majsterkują, podczas gdy dziewczynki uczą się haftować. Te stereotypy oddziałują także później, z zewnątrz (chodzi o te wszystkie „żarciki” że lepiej nie ruszaj bo zepsujesz, o zabieranie z rąk narzędzi, gdy same sobie coś naprawiamy), i od wewnątrz - uwewnętrznione stereotypy powodują, że kobiety same też myślą o sobie jako o osobach niezdolnych do wykonywania zadań technicznych. Dochodzi do sytuacji, w której kobieta, nawet jeśli potrafi naprawiać swój rower, w obecności mężczyzny stresuje się nawet napompowaniem dętki, nawet jeśli wie, że facet łapie w tym temacie znacznie mniej niż ona. To absurdalne, ale na tyle głęboko osadzone, że trudno się tego pozbyć racjonalnymi argumentami.
Dlatego właśnie warsztaty adresujemy tylko do kobiet - bo chcemy się uczyć w super komfortowej bezstresowej atmosferze, raczej po to, by uczestniczki poczuły się silne i samodzielne, niż po to, by faktycznie nikt nam nie wyjmował narzędzi z rąk.
Organizowanie warsztatów tylko dla mężczyzn pozbawione byłoby uzasadnienia. W tym przypadku to, co uniwersalne, jest męskie - czyli każdy "otwarty" warsztat adresowany jest poniekąd do mężczyzn.
Zosia, organizatorka
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ze względu na
Ze względu na obowiązujące w naszym społeczeństwie wzory kulturowe kobiety mają mniejszą szansę na zdobycie praktycznych umiejętności technicznych. Synowie pomagają ojcom w naprawach, córki matkom w gotowaniu. W ramach profilowanej wg płci edukacji szkolnej chłopcy majsterkują, podczas gdy dziewczynki uczą się haftować. Te stereotypy oddziałują także później, z zewnątrz (chodzi o te wszystkie „żarciki” że lepiej nie ruszaj bo zepsujesz, o zabieranie z rąk narzędzi, gdy same sobie coś naprawiamy), i od wewnątrz - uwewnętrznione stereotypy powodują, że kobiety same też myślą o sobie jako o osobach niezdolnych do wykonywania zadań technicznych. Dochodzi do sytuacji, w której kobieta, nawet jeśli potrafi naprawiać swój rower, w obecności mężczyzny stresuje się nawet napompowaniem dętki, nawet jeśli wie, że facet łapie w tym temacie znacznie mniej niż ona. To absurdalne, ale na tyle głęboko osadzone, że trudno się tego pozbyć racjonalnymi argumentami.
Dlatego właśnie warsztaty adresujemy tylko do kobiet - bo chcemy się uczyć w super komfortowej bezstresowej atmosferze, raczej po to, by uczestniczki poczuły się silne i samodzielne, niż po to, by faktycznie nikt nam nie wyjmował narzędzi z rąk.
Organizowanie warsztatów tylko dla mężczyzn pozbawione byłoby uzasadnienia. W tym przypadku to, co uniwersalne, jest męskie - czyli każdy "otwarty" warsztat adresowany jest poniekąd do mężczyzn.
Zosia, organizatorka